Grube Pnie





Dragon Abyss
Dragon Abyss

Pisklak
Płeć :
Female
Grupa :
Rada
Wiek :
0
| PR :
309
Liczba postów :
234
Join date :
17/12/2018

Grube Pnie Empty Grube Pnie

Pisanie by Dragon Abyss Pon Sty 28, 2019 6:53 pm

























Jeden z lepiej znanych lasów gadom ze względu na to, że rozmiary drzew pozwalają na swobodny spacer między nimi. Ze względu na liczne polowania w przeszłości teren ten jest prawie w ogóle niezamieszkany przez inne stworzenia - znaleźć tu można jedynie miniaturowe stworzenia, których złapanie smokowi może przysporzyć więcej trudu niż pożytku. Cisza w tym lesie wydaje się wręcz nienaturalna, choć ptaki starają się nadrobić straty w zwierzynie.
Nilue
Nilue

Obywatel
Płeć :
Female
Grupa :
Stadni
Wiek :
15
Atuty :
pierwsza pomoc
| ZG :
40/40
| W :
3/3
| HP :
60/60
Matka :
Liea
Ojciec :
Coltus
Ekwipunek :
własne myśli, ale to chyba się nie liczy, więc nic póki co :v
| PR :
158
Liczba postów :
9
Join date :
12/02/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Nilue Sro Lut 20, 2019 2:02 am

-----Cień sunący po rozłożystych koronach drzew tworzących Puszczę stał się wyraźniejszy, gdy błękitnołuska, nieduża smoczyca zniżyła pułap lotu na tyle, że pazurami zaczęła niemal muskać najwyżej położone liście. Nilue przez większość czasu szybowała swobodnie na prądach powietrznych, by za bardzo się nie męczyć, jedynie od czasu do czasu uderzając przy tym skrzydłami dla zachowania odpowiadającej jej wysokości i prędkości. Niebieskie oczy z uwagą śledziły rozpościerający się w dole krajobraz w poszukiwaniu jakiejś wyrwy między drzewami znaczącej dobre miejsce do wylądowania. Lot i towarzyszący mu wiatr delikatnie muskający ciało były przyjemne, ale młoda nie wybrała się w te rejony wyłącznie dla zaznania jakiejś przyjemności, ba, to w zasadzie w ogóle nie było celem, dla którego znalazła się w tym rejonie Gniazda. W końcu dojrzała odpowiednie miejsce i po zatoczeniu lekkiego łuku córa Liei opadła z gracją na nieduży spłachetek trawy pomiędzy drzewami o bardzo potężnych pniach.
-----Złożyła skrzydła i uniosła lekko głowę, lustrując spojrzeniem najbliższą okolicę. Nienaturalna dla takiego miejsca cisza wręcz wwiercała się w jej uszy; nawet ptaki tym razem milczały i nie umilały pobytu swoim śpiewem, choć to akurat łatwo było wyjaśnić – właśnie pojawił się drapieżnik pod jej postacią co skutecznie przepłoszyło, przynajmniej na chwilę, pierzaste stworzonka. Taka cisza jednak Nilue nie przeszkadzała, to była wręcz miła odmiana po gwarze towarzyszącym bardziej tłocznym miejscom. Kwestia niedawnej kradzieży mięsa wciąż była żywo dyskutowana wśród smoczego społeczeństwa i choć Nilue była w głębi równie wzburzona tak zuchwałym czynem jak większość mieszkańców Gniazda, to musiała się nieco od tego odciąć, by móc w spokoju pomyśleć nad własnymi sprawami. Ciekawska natura kazała jej się jednak zastanawiać nad tym kto i dlaczego postanowił przywłaszczyć sobie wspólne dobro, choć to wcale nie należało do jej zadań. To była robota Strażników, a ona miała swoje własne zajęcia; wprawdzie trochę samozwańcze, ale brak oficjalnego przydziału funkcji wcale nie stanowił dla niej większego ograniczenia, skoro posiadła już odpowiednie umiejętności. Niemniej z pewnością błękitna będzie miała uszy i oczy szeroko otwarte, jeśli chodzi o sprawę kradzieży.
-----Tymczasem jednak Nilue zagłębiła się powoli pomiędzy szerokie pnie drzewostanu, między którymi bez trudu mogły się przemieszczać dużo większe gady niż ona, więc dla niej lawirowanie między ogromnymi roślinami tym bardziej nie stanowiło problemu. Czujne ślepia przyglądały się otoczeniu w poszukiwaniu jakichkolwiek odznaczających się elementów, a nozdrza intensywnie pracowały, gdy smoczyca smakowała powietrze próbując wychwycić co bardziej interesujące wonie; była w pełni świadoma, że na prawdziwe rarytasy mogłaby natknąć się jedynie poza Barierą, ale jednocześnie dzięki swojemu bardzo racjonalnemu podejściu do życia wiedziała, że taka wyprawa na obecny moment równałaby się niemal samobójstwu w jej przypadku. Liczyła jednak, że drobny wypad w głębię Puszczy – choć zapewne równie wyeksploatowanej co reszta terytoriów wewnątrz Bariery – nie okaże się kompletnym fiaskiem i stratą czasu. A nawet jeśli, to przynajmniej będzie miała poczucie, że coś robi, że podejmuje jakąś inicjatywę, a nie siedzi gdzieś na czterech literach, czekając aż okazja łaskawie postanowi do niej przyjść sama. To tak w końcu nie działa. Jeśli chcesz coś osiągnąć, to musisz wyjść temu naprzeciw, a nie biernie czekać na cud.
Paskudnik
Paskudnik

Pisklak
Płeć :
Male
Grupa :
Rada
Tytuły :
Siewca Złych Wieści

Wiek :
1000
| ZG :
Zawsze Głodny
| W :
Przetrzyma Wszystko
Matka :
Anivi
| PR :
61
Liczba postów :
70
Join date :
17/01/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Paskudnik Sro Lut 20, 2019 3:18 pm

W tym trudnym czasie Nilue zdecydowała się odwiedzić nieco ustronniejsze miejsce. Wrzawa panująca w Gnieździe powoli stawała się nieznośna. I choć ta ciekawska strona smoczycy z chęcią by oddała się poszukiwaniom sprawców kradzieży, błękitnołuska doskonale zdawała sobie sprawę, że nie leży to w jej obwiązkach. Strażnicy i tak już byli jedną wielką mieszanką nerwów. Wtrącanie się w ich śledztwo mogłoby jedynie przysporzyć samych kłopotów Stadnej.
Tak znalazła się tu, pośród słynnych Grubych Pni w samym sercu Puszczy. W ciszy i spokoju przeplatanej od czasu do czasu odgłosami ptasich mieszkańców lasu. Tu mogła na chwilę być po prostu Obywatelem Gniazda, oddającym się pracy, nawet tej wydającej się na pierwszy rzut oka błahej i niepotrzebnej. Nie spodziewała się żadnego przełomowego odkrycia, wiedząc doskonale, że tereny w obrębie bariery zostały już dokładnie zbadane oraz  wykorzystane. Mimo to liczyła na odnalezienie ziół lub surowców, które mogłyby pomóc jej w pogłębianiu swojej wiedzy. Jak chociażby zapamiętanie, gdzie rosną dane skupiska roślin.
Zanim jednak zabrała się za jakiekolwiek badania flory Puszczy, jej bystre oko wypatrzyło w oddali migoczące błękitne światło. Odległość była całkiem spora, błysk niemalże ginął w półmroku, jaki panował na stałe pod gęstymi koronami drzew. Można jednak było założyć, że owe rozbłyski mogły należeć do jakiegoś innego smoka.

Nilue
Nilue

Obywatel
Płeć :
Female
Grupa :
Stadni
Wiek :
15
Atuty :
pierwsza pomoc
| ZG :
40/40
| W :
3/3
| HP :
60/60
Matka :
Liea
Ojciec :
Coltus
Ekwipunek :
własne myśli, ale to chyba się nie liczy, więc nic póki co :v
| PR :
158
Liczba postów :
9
Join date :
12/02/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Nilue Sob Lut 23, 2019 4:28 pm

-----Mimo wszystko pokusa wszczęcia jakiegoś własnego śledztwa w sprawie skradzionego mięsa była dla młodej smoczycy bardzo kusząca; na tyle, że prawdopodobnie tylko kwestią czasu byłoby jej samowolne wtrącenie się w kompetencje Strażników, szczególnie że jak do tej pory nie pojawiły się żadne widoczne rezultaty podjętych w tej sprawie działań (wprawdzie od incydentu nie minęło jakoś wiele czasu, ale i tak). Błękitna wszak należała do tych, którym ciężko jest dać czemuś wiarę wyłącznie na słowo; uwierzyć ot tak, że coś faktycznie robią, a nie tylko siedzą na swoich szanownych zadach i o tym rozprawiają czy coś. Przemawiały do niej przede wszystkim namacalne, twarde dowody, a nie słowa, które często nie miały pokrycia w rzeczywistości. Właśnie też z tego względu potrzebowała się odciąć od całego tego bałaganu, by zwyczajnie nie napytać sobie zbędnych problemów wściubianiem nosa w nie do końca swoje sprawy i po części udowadnianiem tak przy okazji, że brak tęczowej łuski czy symbolu skrzydeł wcale aż tak mocno nie determinuje przydatności danego smoka.
-----W obecnej chwili jednak Nilue odłożyła to wszystko na bok, by móc się skupić na bardziej przyziemnych – choć na pewno nie mniej ważnych! – sprawach, które o wiele lepiej korespondują z posiadanymi przez nią umiejętnościami oraz wiedzą, co bardzo skutecznie pozwoliło oderwać jej myśli od całego tego bałaganu. Teraz liczyła się wyłącznie ona sama i otaczająca ją Puszcza, która… raczej nie kryła w sobie żadnych większych sekretów; prawdopodobieństwo, że natrafi na coś czego nie odkryły już wcześniej inne smoki eksplorujące i użytkujące te tereny o wiele dłużej niż ona po nich stąpa było zdecydowanie zbyt niskie, żeby zaczęła stawiać wobec własnej eksploracji obszaru Grubych Pni jakieś większe oczekiwania. W ten sposób przynajmniej się nie rozczaruje, gdy okaże się, że jest dokładnie tak, jak się tego spodziewała od samego początku.
-----Zlustrowanie okolicy stosunkowo szybko przyniosło jakiś rezultat, choć to nie żaden element tutejszej flory przykuł uwagę aspirującej uzdrowicielki i badaczki. Owym ‘czymś’ okazało się być pulsujące niebieskie światło, dość słabo widoczne i niemal niknące w tutejszym półmroku, co wskazywało jednoznacznie na to, że jego źródło musi być dość daleko od miejsca, w którym aktualnie się znajdowała. Inny smok? Ta opcja była chyba najbardziej prawdopodobna, choć Nilue zupełnie nie wykluczała możliwości, że ten blask może być emitowany przez inną istotę, roślinę czy nawet przedmiot. Odległość w końcu nie pozwalała jej jednoznacznie zidentyfikować z czym może mieć do czynienia. Smoczyca przekrzywiła odrobinę głowę na bok, wertując w myślach potencjalne opcje, w tym listę możliwych smoczych kandydatów odznaczających się podobną cechą. Ostatecznie jednak uznała po prostu, że najlepiej będzie się przekonać samemu kto – albo też co – to jest, więc wzięła niewielką poprawkę na kierunek marszu, udając się prosto, przynajmniej na tyle na ile pozwalało jej na to rozmieszczenie drzew, w stronę źródła błękitnego migotania. Starała się tak dobierać swoją trasę, żeby nie stracić go na zbyt długo z oczu.
Paskudnik
Paskudnik

Pisklak
Płeć :
Male
Grupa :
Rada
Tytuły :
Siewca Złych Wieści

Wiek :
1000
| ZG :
Zawsze Głodny
| W :
Przetrzyma Wszystko
Matka :
Anivi
| PR :
61
Liczba postów :
70
Join date :
17/01/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Paskudnik Sob Lut 23, 2019 9:32 pm

I tak, Nilue zaczęła się zbliżać w kierunku migoczącego, błękitnego światła. Nie było to łatwe zadanie, gdyż rozbłyski nie pozostawały w jednym miejscu. Przemieszczały się, a do tego potrafiły zupełnie zniknąć na parę minut, po czym pojawić się niespodziewanie parę metrów dalej. Dosyć szybko można było się zorientować, że cokolwiek to było, poruszało się w przeciwnym kierunku.  Po półgodzinnej zabawie w kotka i myszkę udało jej się zmniejszyć dystans na tyle, by móc szczegółowiej się przyjrzeć źródłu owego blasku. Wpierw mogła rozpoznać, że błękit układa się w pas, który poruszał się łudząco podobnie do ruchu, jaki wykonuje smocza szyja. Zaraz po tym rozróżniła czarny zarys sylwetki. Te dwa elementy wystarczyły, by bystra Stadna była w stanie odpowiedzieć, kto oprócz niej wędrował pomiędzy Grubymi Pniami. Pytanie tylko, czy powinna podchodzić bliżej? Póki co smok pozostawał nieświadomy jej obecności.
Nilue
Nilue

Obywatel
Płeć :
Female
Grupa :
Stadni
Wiek :
15
Atuty :
pierwsza pomoc
| ZG :
40/40
| W :
3/3
| HP :
60/60
Matka :
Liea
Ojciec :
Coltus
Ekwipunek :
własne myśli, ale to chyba się nie liczy, więc nic póki co :v
| PR :
158
Liczba postów :
9
Join date :
12/02/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Nilue Pon Lut 25, 2019 6:48 pm

    Dotarcie do tajemniczego blasku wśród okazałych pni drzew okazało się znacznie większym wyzwaniem niż wstępnie przypuszczała. Szybko bowiem okazało się, że ów błękitne światło wcale nie zamierzało pozostać w jednym miejscu i grzecznie czekać aż uda jej się do niego przedrzeć przez leśne gęstwiny. A skoro wydzielające je źródło było jak najbardziej mobilne, to z całą pewnością mogła wykluczyć element flory tudzież jakiś przedmiot; wprawdzie mogło być tak, że ktoś mógł nieść coś świecącego, ale Nilue aż tak bardzo nie zagłębiała się w tą kwestię i akurat takich opcji w ogóle nie brała pod uwagę. Zostawała więc żywa istota, smok tudzież inne stworzenie mające zdolność do luminescencji.
    Czuła się nieco sfrustrowana, gdy rozbłyski raz po raz niknęły jej nagle z oczu, wyraźnie zmierzając w przeciwnym kierunku i cały czas się od niej oddalając. Od razu jednak odzyskiwała z powrotem rezon, gdy tylko ponownie udawało jej się je wypatrzyć pomiędzy Grubymi Pniami. Z determinacją – możliwe, że godną lepszej sprawy – parła cały czas przed siebie lawirując całkiem sprawnie między drzewami i starając się zmniejszyć dystans między sobą, a właścicielem niebieskiego światła. To również wcale nie było takim łatwym zadaniem, jak mogło brzmieć. Ostatecznie nie była w stanie stwierdzić dokładnie jak długo zajęło jej podążanie w ślad za punktami świetlnymi, ale z pewnością trwało to dłuższą chwilę, niemniej jej wysiłek w końcu się popłacił. No, przynajmniej, jeśli mowa o zbliżeniu się do nieznanego obiektu, bo nadal nie mogła mieć pewności czy właśnie nie zmarnowała zwyczajnie czasu tą zabawą w kotka i myszkę.
    W końcu znalazła się na tyle blisko, że udało jej się dostrzec, iż błękitny blask tak faktycznie układa się we wzór w postaci pasa. Lepiej, ten pas definitywnie musiał znajdować się na smoczej szyi, bo nawet poruszał się w podobny sposób jak ta część ciała. Już samo to poruszyło odpowiednią zapadkę w jej umyśle, ale kiedy dodatkowo wyodrębniła z tła ciemny zarys sylwetki, nie miała już żadnych wątpliwości kto prócz niej znajdował się w tej części Puszczy. Pysk smoczycy delikatnie się rozchylił w bezgłośnym „ooo”, gdy to do niej dotarło. Oto miała przed sobą Samaela, Uzdrowiciela, którego na swój sposób podziwiała; głównie przez to jak bardzo był profesjonalny w pełnieniu swoich obowiązków, pokazując, że medyk wcale nie musi się rozczulać i współczuć swoim pacjentom.
    Zdawało się, że Gniazdowy Uzdrowiciel, zajęty jakimiś swoimi sprawami, nie jest w ogóle świadom obecności innego smoka. Czy powinna w takim razie ten stan zmienić i się ujawnić? Czy może lepiej będzie, jeśli spróbuje jeszcze trochę pozostać w ukryciu i poobserwuje cóż takiego przywiodło go do tej części lasu? Nilue ma swój rozum, owszem, i nie można byłoby jej określić mianem głupiej, ale zarazem pozostawała dość prostolinijna w swoim toku rozumowania, toteż szybko zdecydowała się na pierwszą opcję. Sama wolałaby raczej wiedzieć od razu o ewentualnym – chcianym czy też nie – towarzystwie niż odkryć je potem zupełnym przypadkiem.
    – Uzdrowicielu? – odezwała się typowym dla siebie monotonnym, niemalże wyzbytym z emocji głosem, który jednocześnie miał zadziwiająco przyjemne dla ucha brzmienie, gdy tylko znalazła się nieco bliżej drugiego smoka, by zwrócić na siebie jego uwagę.
Paskudnik
Paskudnik

Pisklak
Płeć :
Male
Grupa :
Rada
Tytuły :
Siewca Złych Wieści

Wiek :
1000
| ZG :
Zawsze Głodny
| W :
Przetrzyma Wszystko
Matka :
Anivi
| PR :
61
Liczba postów :
70
Join date :
17/01/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Paskudnik Wto Lut 26, 2019 12:25 am

Samael zatrzymał się w pół kroku, odwracając łeb w stronę głosu. Chwilę przyglądał się młodej Stadnej, próbując sobie przypomnieć jej imię. Kojarzył ją, jak wiele innych młodych zaglądających do jego Błękitnej Jaskini w poszukiwaniu wiedzy, ale niestety nie przywiązywał tak wielkiej wagi do imion, dopóki ich właściciele nie zapadli mu porządnie w pamięć. Zwłaszcza, że akurat przez jego grotę przewinęła się już cała masa smoków.
Nie był też skory do pogaduszek, zwłaszcza teraz, gdy był zajęty pracą. Samael zdawał sobie sprawę, że nadchodzą ciężkie czasy dla Zwiadowców. Będą musieli nadrobić zapasy mięsa, co wiązało się z intensywniejszą ilością wypraw, a to bezpośrednio ze wzrostem rannych smoków u jego progu. Jeśli coś go sprowadziło do Puszczy, musiało być to ważne.
-Potrzebujesz czegoś konkretnego ode mnie? – zapytał zwyczajnie, nie pokazując ani zniecierpliwienia ani zadowolenia z obecności błękitnołuskiej.
Nilue
Nilue

Obywatel
Płeć :
Female
Grupa :
Stadni
Wiek :
15
Atuty :
pierwsza pomoc
| ZG :
40/40
| W :
3/3
| HP :
60/60
Matka :
Liea
Ojciec :
Coltus
Ekwipunek :
własne myśli, ale to chyba się nie liczy, więc nic póki co :v
| PR :
158
Liczba postów :
9
Join date :
12/02/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Nilue Sob Mar 02, 2019 10:49 am

    Całkiem znacząca różnica w rozmiarze sprawiała, że błękitna musiała nieco zadrzeć łeb, aby móc nawiązać również kontakt wzrokowy ze swoim rozmówcą, co zwykła na ogół czynić w przypadku jakiejkolwiek podejmowanej konwersacji.
    Nie sprawiała wrażenia ani trochę zdeprymowanej faktem, że Stadnemu nieco zajęło skojarzenie z kim ma do czynienia i że właściwie jej tak do końca nawet nie rozpoznał, nie będąc sobie w stanie przypomnieć jej miana, choć od momentu wejścia w wiek podrostka bywała dość częstym bywalcem Błękitnej Jaskini i to na ogół nie w roli kolejnego pacjenta. Nilue w ogóle na ten szczegół nie zwróciła uwagi, nie uznając go za ważny w tym konkretnym momencie. Sama zresztą trudziła się zapamiętywaniem jedynie imion tych, którzy wydali się wystarczająco interesującymi jednostkami w jej oczach albo jakoś inaczej zdołali się wyróżnić (nie zawsze w dobrym tego słowa znaczeniu), dzięki czemu przestawała ich traktować wyłącznie jako coś w rodzaju tła. Generalnie segregowała nabywane informacje na ‘ważne i warte zapamiętania’ oraz te ‘mniej istotne’, którym zwykle pozwalała szybko ulatywać z łba, by niepotrzebnie nie zaśmiecały jej myśli.
    Błękitnołuska poruszyła nieznacznie skrzydłami, żeby poprawić ich ułożenie na ciut wygodniejsze, po czym pokręciła przecząco łbem w odpowiedzi na pytanie Samaela, zgodnie z prawdą, gdyż tajenie jej obecnie było zupełnie pozbawione sensu. Tak samo jak próba wymyślenia jakiegoś sztucznego powodu, dlaczego go zaczepiła.
    – Nie, Uzdrowicielu. Nie szukałam cię nawet, po prostu zauważyłam błękitne światło z oddali i postanowiłam je sprawdzić – dodała tak gwoli lepszego wyjaśnienia. Nilue zarejestrowała, że starszy gad nie sprawiał wrażenia ani zadowolonego, ani też nie wykazywał zniecierpliwienia z powodu jej obecności, aczkolwiek nie miało to dla smoczycy większej wartości, bo i tak nie przywiązywała wagi do emocji czy odczuć.
    – Nie wątpię, że sprowadza cię tu coś ważnego, Uzdrowicielu, inaczej pewnie nie zapuszczałbyś się aż w głąb Puszczy, szczególnie w obecnej sytuacji Gniazda, kiedy można w każdym momencie spodziewać się dużej liczby rannych – stwierdziła rzeczowo po krótkiej chwili, mając na myśli wzmożone wyprawy poza Barierę w celu uzupełnienia skradzionych zapasów mięsa. Nie było wątpliwości, że ilość poszkodowanych – i tym samym roboty dla wszystkich zajmujących się sztuką leczenia – wzrośnie przez to adekwatnie. – I nie chcę cię dłużej odciągać od tego, ale czy miałbyś coś przeciw abym ci towarzyszyła? – Skoro już się nadarzyła okazja, żeby najprawdopodobniej zdobyć jakąś nową wiedzę, to Nilue na pewno nie byłaby sobą, gdyby pozwoliła jej ot tak umknąć. Szczególnie, że była niemal całkowicie pewna, że cokolwiek przywiodło Samaela w rejon Grubych Pni na pewno wiąże się jakoś z pełnioną przez niego funkcją, do której młódka sama aspirowała.
Paskudnik
Paskudnik

Pisklak
Płeć :
Male
Grupa :
Rada
Tytuły :
Siewca Złych Wieści

Wiek :
1000
| ZG :
Zawsze Głodny
| W :
Przetrzyma Wszystko
Matka :
Anivi
| PR :
61
Liczba postów :
70
Join date :
17/01/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Paskudnik Sob Mar 02, 2019 9:02 pm

Słysząc odpowiedź błękitnołuskiej kiwnął jedynie głową. Takie wytłumaczenie było dla niego jak najbardziej zrozumiałe i nie wymagało dodatkowego komentarza. Odezwał się dopiero po usłyszeniu dalszej części jej wypowiedzi.
-Nie inaczej – odparł krótko, zwracając swój wzrok na rozłożyste korzenie Grubych Pni.
Wolnym krokiem zaczął się oddalać, dając młodej Stadnej wolny wybór: podążać za nim albo odejść, jeśli jej ciekawość została już zaspokojona. Nilue jednak mimo poznania tajemnicy błękitnego światła migoczącego w leśnym półmroku, udała się śladem znacznie większego, czarnego smoka, prosząc naprędce o możliwość towarzyszenia mu. Samael rzucił jej jedynie krótkie spojrzenie. Nie ma co ukrywać, że Uzdrowiciel zdecydowanie nie należał do najprzyjemniejszych osób, przez co niejednokrotnie był posądzany przez smoki niższej rangi, zwłaszcza Stadnych, o brak oddania wobec Gniazda. Nic bardziej mylnego, Samael zwyczajnie wolał działać zamiast mielić ozorem. Jeśli już zabierał głos, okazywał się być rzeczowy oraz konkretny.
-Jeśli chcesz, możesz przyglądać się roślinom rosnącym przy korzeniach drzew, zwłaszcza w zacienionych miejscach. Muszę uzupełnić swoje zapasy. - w końcu rzucił, wykorzystując tym samym jej obecność.
Nie wchodził w dalsze szczegóły najwyraźniej licząc, że młoda Stadna będzie w stanie odróżnić wartościowe rośliny od pospolitych chwastów.
Nilue
Nilue

Obywatel
Płeć :
Female
Grupa :
Stadni
Wiek :
15
Atuty :
pierwsza pomoc
| ZG :
40/40
| W :
3/3
| HP :
60/60
Matka :
Liea
Ojciec :
Coltus
Ekwipunek :
własne myśli, ale to chyba się nie liczy, więc nic póki co :v
| PR :
158
Liczba postów :
9
Join date :
12/02/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Nilue Pon Mar 04, 2019 1:34 am

    Nilue była prawdopodobnie ostatnim smokiem w Gnieździe, który zwracał uwagę na to czy ktoś był przyjemny w obyciu, czy wręcz odwrotnie. Samaelowi na pewno nie miała nic do zarzucenia w tej materii; czarnołuski był dobry w swoim fachu i to było najważniejsze, a to jaki przy tym był osobiście nie miało znaczenia, przynajmniej dla błękitnej. Co za różnica w końcu czy ktoś połata cię z uśmiechem i umili dodatkowo czas rozmową, czy zrobi to z kamiennym wyrazem pyska i zaledwie kilkoma lakonicznymi, profesjonalnymi uwagami? Efekt jednego i drugiego będzie dokładnie taki sam. Smoczyca, najpewniej przez swój brak empatii, nie potrafiła za nic pojąć dlaczego dla niektórych Stadnych podejście jest aż tak ważne; na tyle, że są gotowi wręcz posądzić kogoś o brak oddania dla Gniazda, głównie przez to, że dany osobnik jest taki a nie inny, choć jego czyny świadczą o czymś dokładnie odwrotnym.
    Stadna musiała nieco żwawiej przebierać łapami, żeby dotrzymać kroku Uzdrowicielowi i pozostawać z nim zrównaną; wprawdzie ten szedł obecnie dość wolno, ale nie zmieniało to faktu, że nadal był od niej dużo większy i co za tym idzie najzwyczajniej w świecie przy jednym swoim kroku pokonywał większy dystans niż ona. Smoczyca w głębi odczuła zadowolenie, że Samael jej nie odprawił z kwitkiem i pozwolił sobie towarzyszyć w swoich poszukiwaniach; w sumie przybyła w okolice Grubych Pni w podobnym celu, więc nawet tym lepiej wyszło, bo pod okiem kogoś znacznie przewyższającego ją wiedzą ma szansę wynieść o wiele więcej niźli gdyby robiła to na własną łapę, tak jak pierwotnie planowała.
    – Tak jest, Uzdrowicielu – odparła zwięźle i skinęła przy tym nieznacznie łbem, kiedy czarny zwrócił się do niej i powiedział, by przyglądała się roślinom rosnącym między korzeniami drzew szczególną uwagę zwracając przy tym na te w zacienionych miejscach. Wprawdzie nie była – jeszcze – tak dużym znawcą flory jak chociażby jej matka czy którykolwiek z Zielarzy, ale co nieco liznęła, więc odróżnienie chwastów od roślin faktycznie przydatnych nie powinno być dla niej aż tak dużym problemem. Oddaliła się na parę kroków od Uzdrowiciela, by mu nie zawadzać pod nogami, ale wciąż posiadać go w zasięgu wzroku i słuchu, a następnie zniżyła łeb, żeby móc dokładniej zlustrować to co rosło przy korzeniach w poszukiwaniu roślin zdatnych w lecznictwie zgodnie ze słowami Samaela.
Paskudnik
Paskudnik

Pisklak
Płeć :
Male
Grupa :
Rada
Tytuły :
Siewca Złych Wieści

Wiek :
1000
| ZG :
Zawsze Głodny
| W :
Przetrzyma Wszystko
Matka :
Anivi
| PR :
61
Liczba postów :
70
Join date :
17/01/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Paskudnik Pon Mar 04, 2019 9:23 pm

Przez dobre pół godziny, oba gady wodziły spojrzeniem za użytecznymi roślinami nie odzywając się zbytnio do siebie nawzajem. Nilue odeszła nieco starając się korzystać z własnej, póki co skromnej zielarskiej wiedzy. Znała parę pospolitych gatunków, które młodzi adepci uzdrowicielstwa używają przy udzielaniu pierwszej pomocy. Gdy znalazła jedno z takich ziół, wróciła do czarnołuskiego. Ten zniżył delikatnie swój rogaty łeb by przyjrzeć się temu, co smoczyca trzymała w łapie. Ciężko było powiedzieć, co sobie pomyślał, bo w żaden sposób jego wyraz pyska się nie zmienił. W  końcu zwrócił się do niej.
- To prawda, te liście przyniosłyby nieco ulgi na ból zranionemu smokowi, ale występują bardzo powszechnie na terenie całego Gniazda. Nie ma potrzeby je tutaj zbierać, jeśli można je znaleźć na każdym kroku – po czym wycofał swój łeb, obrzucając ją spojrzeniem błękitnych oczu. – Przypomnij mi swoje imię – rzucił naprędce, decydując, że zwracanie się bezosobowe na dłuższą metę nie jest dobre. – Poszukuję jednej konkretnej rośliny, którą w obrębie bariery można znaleźć tylko w tych stronach. Przypuszczam, że znasz podstawy lecznictwa, skoro znałaś tamte zioła. Kojarzysz może Dzwonkowce?
Nilue
Nilue

Obywatel
Płeć :
Female
Grupa :
Stadni
Wiek :
15
Atuty :
pierwsza pomoc
| ZG :
40/40
| W :
3/3
| HP :
60/60
Matka :
Liea
Ojciec :
Coltus
Ekwipunek :
własne myśli, ale to chyba się nie liczy, więc nic póki co :v
| PR :
158
Liczba postów :
9
Join date :
12/02/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Nilue Sro Mar 06, 2019 11:42 pm

    Większość swej uwagi poświęciła na przeczesywanie runa leśnego w poszukiwaniu co cenniejszych okazów, więc ograniczenie rozmów z czarnołuskim do niezbędnego minimum bardzo jej pasowało; raczej nie miała trudności z wykonywaniem kilku czynności jednocześnie, szczególnie jeszcze tak prostych jak wypatrywanie i rozmowa, ale jednocześnie wiedziała, że najlepsze rezultaty osiągnie tylko wtedy, gdy będzie miała możliwość skupienia się tylko na jednej rzeczy; w tym przypadku na wyszukiwaniu roślin.
    Jej bystre oko w końcu wypatrzyło zioło, które dobrze znała i z którego zdarzało jej się korzystać, gdy stosowała swoje nadal dość skromne umiejętności leczenia w praktyce. Czy po nie Samael wybrał się aż tutaj? Nic jej nie kosztowało zapytać, toteż zerwała roślinę i powróciła z nią do Uzdrowiciela. Czarny smok z kamiennym wyrazem pyska przyglądał się jej znalezisku i Nilue nie potrafiła określić co sobie w tej chwili myślał; nie to, żeby ją to jakoś bardzo mocno interesowało. Była pewna, że błędu nie popełniła i nie przyniosła mu żadnego chwastu, kwestią tylko zostawało czy właśnie o tą roślinę mu chodziło.
    Poczuła zawód, gdy okazało się, że jednak nie; że w gruncie rzeczy to konkretne zioło rosło bardzo pospolicie na terenach wewnątrz Bariery i fatygowanie się po nie aż w głąb Puszczy nie było konieczne. Smoczyca wysłuchała spokojnie jego słów i skinęła lekko łbem na znak zrozumienia oraz przyjęcia ich do wiadomości; roślinkę zdecydowała się mimo wszystko zachować, bo skoro już ją zerwała to czystym marnotrawstwem byłoby wyrzucenie jej, nawet jeśli mogła ich znaleźć w innych lokacjach na pęczki.
    – Nilue – odparła, gdy poprosił ją o przypomnienie mu swojego miana.
    Przekrzywiła głowę, nie spuszczając niebieskich ślepi z Samaela, gdy ten zdradził jej co go skłoniło do puszczenia groty i udania się w te strony. Wszelkie wcześniejsze znamiona zawodu całkowicie wyparowały, a w jej miejsce pojawiły się czyste zaintrygowanie oraz ciekawość. Roślina, którą można odnaleźć tylko tutaj? Przewertowała znane sobie gatunki, ale żadnego nie udało jej się skojarzyć wyłącznie z Grubymi Pniami. Poruszyła delikatnie końcówką ogona; pędzel na jego końcu zamiótł po ziemi, zbierając z niej nieco zeschniętych liści.
    – Owszem, jestem zaznajomiona z podstawami sztuki leczniczej, ale akurat z Dzwonkowcami musiałam nie mieć styczności, bo ta nazwa nic szczególnego mi nie mówi – odpowiedziała w pełni szczerze; nie widziała sensu w próbie udawania, że ma o czymś pojęcie, kiedy w rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. Szczególnie, że nadal się uczyła fachu i miała pełne prawo do braków, nawet jeśli taki stan rzeczy jej nie zadowalał ani trochę.
Paskudnik
Paskudnik

Pisklak
Płeć :
Male
Grupa :
Rada
Tytuły :
Siewca Złych Wieści

Wiek :
1000
| ZG :
Zawsze Głodny
| W :
Przetrzyma Wszystko
Matka :
Anivi
| PR :
61
Liczba postów :
70
Join date :
17/01/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Paskudnik Czw Mar 07, 2019 9:09 pm

- A powinna – odparł spokojnie, bez cienia zarzutu. – Zdążyłem już zauważyć, że to często umyka młodym uzdrowicielom. Nie sądzę, by nawet moja córka wiedziała, czym są Dzownkowce, a też przyuczała się pierwszej pomocy. Może to dlatego, że ta roślina sama w sobie nie ma żadnych właściwości leczniczych. Łatwo ją pominąć w swoich naukach.
Podszedł do gęstej kępki paproci wyrastającej spomiędzy korzeni.
- Dzonkowiec to po prostu gatunek paproci, ale w przeciwieństwie do takiej zwykłej jak tu, krawędzie jego liści zawijają się, stąd łatwo rozróżnić od innych pospolitych gatunków. Poszukuję go tylko ze względu na jego łodygi, które są wyjątkowo giętkie i elastyczne, idealnie nadają się do różnego rodzaju wiązań, czy to przy zwykłych opatrunkach, usztywnieniach przy złamaniach, czy jak chcesz po prostu, by okład zielny ściśle przylegał do ciała. To częsty błąd, jaki popełniają właśnie początkujący – nakładają lecznicze rośliny na ranę, po czym z rozczarowaniem odkrywają, że nie osiągnęli takiego efektu, jakiego się spodziewali. To normalne w końcu, że ranny, jeśli jest przytomny, zawsze trochę się porusza. Nie sposób oczekiwać od kogokolwiek, by w ogóle nie drgnął przez kilka godzin, a nawet dni kuracji – odszedł kilka kroków, uznając, że wszystkie istotne informacje zostały już przekazane. – Rozglądaj się za Dzwonkowcami, będę potrzebował ich łodyg na opatrunki dla Zwiadowców.

Nilue
Nilue

Obywatel
Płeć :
Female
Grupa :
Stadni
Wiek :
15
Atuty :
pierwsza pomoc
| ZG :
40/40
| W :
3/3
| HP :
60/60
Matka :
Liea
Ojciec :
Coltus
Ekwipunek :
własne myśli, ale to chyba się nie liczy, więc nic póki co :v
| PR :
158
Liczba postów :
9
Join date :
12/02/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Nilue Nie Mar 10, 2019 9:21 pm

    A powinna. Błękitna przekrzywiła lekko głowę na bok jakby zastanawiała się nad słowami Uzdrowiciela. Ponownie poruszyła bezwiednie końcówką ogona, zmiatając nią nieco opadłych liści z runa leśnego.
    – Nie umknęło mi to. Nie wiem jak inni, ale ja potrafię się skupić, kiedy się do mnie mówi i odznaczam się dobrą pamięcią, po prostu nikt wcześniej mi nie przekazał niczego o wykorzystaniu Dzwonkowców w leczeniu w jakiejkolwiek formie – odparła, a ton jej wypowiedzi – podobnie jak Samaela – był pozbawiony cienia wyrzutu; w sumie nie miał absolutnie żadnego nacechowania emocjonalnego i pozostał typowo dla niej monotonny, a celem wypowiedzianych przez nią słów było jedynie stwierdzenie suchego faktu. Nie miała nikomu niczego za złe, ale wewnętrzna potrzeba drobnego skorygowania słów czarnego smoka była silniejsza od niej. W końcu nie mogło jej umknąć coś, czego w pierwszej kolejności w ogóle nie wiedziała, prawda?
    Ruszyła za ciemnołuskim, kiedy ten podszedł do pobliskiej kępy paproci, zatrzymując się tuż obok niego, żeby móc rzucić okiem na roślinę. Na jej pysku można było niemal dojrzeć jak trybiki w jej głowie poruszają się, chłonąc to co większy smok miał do przekazania odnośnie tych całych Dzwonkowców. Czyli była to paproć, która na tle innych paprotników wyróżnia się liśćmi o zawijających się w dół krawędziach, a użyteczne są z powodu swoich wyjątkowo elastycznych łodyg, które świetnie się nadają do mocowania usztywnień czy ziołowych opatrunków.
    – Zwykle używałam do tego celu co akurat miałam pod łapą i akurat nadawało się do umocowania opatrunku w jednym miejscu. Dobrze wiedzieć jednak, że istnieje roślina, która nadaje się do tego celu idealnie i w dodatku nie trzeba prosić Zwiadowców by ją przynieśli zza Bariery – stwierdziła z drobną naleciałością zadowolenia w głosie przy wypowiadaniu ostatnich słów, a następnie skinęła łbem, gdy Samael polecił jej skupić się na szukaniu Dzwonkowców. Ponownie oddaliła się odrobinę od większego smoka, by mu nie przeszkadzać w jego własnych poszukiwaniach i ruszyła powoli przed siebie, zwracając tym razem uwagę przede wszystkim na mijane kępy paproci. Przy każdej zatrzymywała się na chwilkę, by móc przyjrzeć się dokładnie ich liściom w poszukiwaniu takich, których krawędzie zawijałyby się w dół.
Paskudnik
Paskudnik

Pisklak
Płeć :
Male
Grupa :
Rada
Tytuły :
Siewca Złych Wieści

Wiek :
1000
| ZG :
Zawsze Głodny
| W :
Przetrzyma Wszystko
Matka :
Anivi
| PR :
61
Liczba postów :
70
Join date :
17/01/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Paskudnik Wto Mar 12, 2019 11:36 pm

Samael popatrzył przez chwilę na nią w zadumie, gdy błękitnołuska wyjaśniała swoją nieznajomość szukanej paproci. Nie miał ochoty drążyć tego tematu, bo też zbytnio nie interesowała go przyczyna jej niewiedzy. Wyjaśnił, co miał wyjaśnić i odszedł rozglądając się za Dzwonkowcami.
Nilue przyszło natomiast oglądać z pięć kolejnych kęp zwyczajnych paproci zanim natrafiła tą konkretną, poszukiwaną przez Stadnych. Obchodziła właśnie spokojnie dookoła jedno z masywnych drzew, gdy spostrzegła spore zbiorowisko długich paproci o liściach w kształcie dzwonków osadzonych między wygiętymi mocno korzeniami. Nie było mowy o pomyłce. Nilue mogła pozyskać z tej kępki 9 metrowych łodyg oraz kilka krótszych.
Cynthia
Cynthia

Obywatel
Płeć :
Female
Grupa :
Stadni
Wiek :
9
Atuty :
Żelazne łuski lvl1 -Mistrzowska celność lvl1
| ZG :
35/35
| W :
3/3
| HP :
15/60
Matka :
Remanta
Ojciec :
Akhrin
Ekwipunek :
(Jeszcze nic, ale potem kto wie...)
| PR :
185
| PD :
5
Liczba postów :
24
Join date :
17/12/2018

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Cynthia Sro Mar 13, 2019 1:09 pm

Eh... z biegiem czasu coraz mocniej martwiłam się o ranę znajomego, który kroczył łapą w moje ślady. Ciągle się rozglądała, ale nikogo nie było. W końcu coś usłyszałam, już chciałam zacząć biec jednak przypomniałam sobie o przypadłości poszkodowanego i w końcu stanęłam w miejscu. Po krótkiej chwili ruszyłam w stronę dźwięków i o szczęście w końcu kogoś znalazłam. Oby tylko umiał nam pomóc, pytanie tylko czy ten ktoś mnie widział? Chyba nie powinien się gniewać czyż nie? Przecież tereny pod barierą były wspólne dla wszystkich smoków. Przyjrzałam się niebieskiej gadzinie i po chwili zachowując bezpieczną odległość zapytałam na nic nie czekając. Liczyła się każda chwila oddechu i mrugnięcia ślepiami. -Witaj, może umiesz pomóc jak ktoś się zrani? Mój przyjaciel potrzebuje pomocy, zrobię wszystko co zechcesz.- Na moim pyszczku wymalowało się zmartwienie, troska, a w ślepiach iskrzyły się ostatnie iskierki nadziei. Tak bardzo chciałam aby to wszystko dobrze się skończyło, chciałam zobaczyć, że ranny dostaje pomoc i już mniej cierpi. Usiadłam zakłopotana patrząc na reakcje kolejnej nowej osoby, ten kolorek kojarzył mi się z czymś delikatnym i dobrym. Oh... taka smoczyca na pewno nie mogła być zła oj nie!
Naga
Naga

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
14
Atuty :
Skupiona energia (lvl 1), Nieuchwytny
| ZG :
20/20
| W :
4/4
| HP :
62/70
Matka :
Astaroth
Ojciec :
Samael
Ekwipunek :
Przy sobie: NIC | W legowisku: NIC
| PR :
204
| PD :
10
Liczba postów :
33
Join date :
17/02/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Naga Sro Mar 13, 2019 7:27 pm

Z biegiem czasu on też coraz bardziej martwił się o swoją ranę. Wędrówka wydawała się ciągnąć w nieskończoność, a zmęczenie coraz bardziej dawało się dwójce we znaki. Całe szczęście nie było jakiegoś wielkiego skwaru, bo wtedy marsz byłby jeszcze żmudniejszy. Kiedy wrzosy przestały się pojawiać na ich drodze, weszli w rzadki las. Nie było trudno go rozpoznać, zważając na charakterystyczne, ogromne rozmiary drzew. Grube Pnie nie były może najlepszą nazwą lasu pod słońcem, ale przynajmniej adekwatną.
Naga rozejrzał się po otaczającej go przyrodzie. Znał to miejsce jak własną kieszeń. Często śmigał między tymi ogromnymi drzewami, usiłując jak najszybciej pokonać swego rodzaju slalom i po kilkunastu sekundach wracając do Astaroth, która zawsze zdawała się być niezadowolona jego wynikiem. A może w rzeczywistości była, ale tego nie pokazywała? Kto wie? Zdaniem samca, Śmiercionośna nigdy nie mogła pogodzić się z tym, że urodził się jako Strażnik, a nie Zwiadowca. Nie był taki zwinny, jak jego bracia i siostry z drugiego ugrupowania, a przechodził ten sam trening. Jego wyników nie można było porównywać do wyników Abraxusa, czy Beliala. Był po prostu inny. Matka nigdy nie mogła tego zrozumieć.
Pogrążony w myślach przemierzał las, starając nie zwracać uwagi na palący ból w łapie. Wtem do jego nozdrzy dotarła znajoma woń.
O nie.
- Cyn, nie idźmy… - zdążył tylko powiedzieć, ale było już za późno. Czarny smok, majaczący między drzewami nie umknął uważnemu spojrzeniu młodej smoczycy. Naga wiedział, że uzdrowiciele czasem zaglądają do tego lasu w poszukiwaniu leczniczych roślin i ziół, ale nie spodziewał się, że akurat nawinie im się ten. Samiec zrezygnowany zwiesił łeb i powlókł się za Cynthią, wiedząc, że nie ma wyboru. Stadna i Strażnik wyszli prosto na spotkanie dwóm innym smokom. Jednego z nich Naga znał… i to bardzo dobrze.
- Witaj, ojcze - przywitał się skinieniem łba. Znów czuł, że jest tylko jednym z wielu problemów Samaela, których ten miał aż nadto. Samiec nie chciał dokładać mu jeszcze swojej rany. Naga za nic nie chciał spojrzeć w błękitne ślepia ojca, tak podobne do tych jego. Zapatrzył się więc w ziemię, bojąc się, że w oczach Uzdrowiciela dostrzeże to co tak często widział u Śmiercionośnej, gdy nie udawało mu się sprostać zadaniu.
Nilue
Nilue

Obywatel
Płeć :
Female
Grupa :
Stadni
Wiek :
15
Atuty :
pierwsza pomoc
| ZG :
40/40
| W :
3/3
| HP :
60/60
Matka :
Liea
Ojciec :
Coltus
Ekwipunek :
własne myśli, ale to chyba się nie liczy, więc nic póki co :v
| PR :
158
Liczba postów :
9
Join date :
12/02/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Nilue Sob Mar 16, 2019 5:42 pm

    Wprawdzie za każdym razem, kiedy kępa paproci okazywała się być kępą nazwyklejszych i zupełnie do niczego jej nieprzydatnych obecnie paprotników, smoczyca marszczyła pysk z niezadowoleniem, ale jednocześnie nie odczuwała ani odrobiny zniechęcenia tymi drobnymi niepowodzeniami, ba, jeszcze bardziej ją to motywowało do poszukiwań. Dokładnie pięć razy spotkało ją podobne rozczarowanie, co w ostatecznym rozrachunku wcale nie było aż tak dużo, nim w końcu trafiła na właściwą roślinę. Obchodziła właśnie jedno z monstrualnych drzew, gdy jej ślepiom ukazało się całkiem spore zbiorowisko paproci, których liście miały bardzo wyraźny, dzwoneczkowy pokrój. Czyżby...?
    Nilue aż błysnęły ślepia, kiedy zbliżyła się bardziej do powykręcanych korzeni, między którymi te rośliny znalazły swoją niszę. W zasadzie już z oddali nie miała większych wątpliwości, że ma do czynienia z paprocią, ale podejście i bliższe przyjrzenie się definitywnie ją w tym uświadomiło. Bardzo zadowolona ze swego znaleziska już chciała zabrać się do zbioru, ale powstrzymała się w ostatnim momencie nie będąc pewną czy może nie trzeba tego robić jakąś specjalną metodą, żeby zminimalizować ryzyko uszkodzenia cennych łodyg.
    – Uzdrowicielu? Znalazłam całkiem sporą kępę dzwonkowców – odezwała się dość głośno spojrzeniem próbując odszukać Samaela. – Czy powinnam je zbierać w jakiś szczególny sposób, żeby uzyskać jak najwięcej nadających się do użytku łodyg? – Wychodziła z założenia, że lepiej było zapytać niż potem sobie zarzucać, że mogła zebrać czegoś więcej, gdyby tylko znała właściwą metodę. Innymi słowy mówiąc – lepiej dmuchać na zimne.
    W momencie rozglądania się za ogromną sylwetką czarnego smoka, Nilue dostrzegła dwie inne, które wyraźnie zmierzały w tym kierunku. Jeden z przybyszów był długi, różowawy i nie miał skrzydeł, natomiast drugi miał szare łuski miejscami zastąpione przez przezroczyste przez które wydobywało się błękitne światło i był zdecydowanie większy od towarzysza czy tam towarzyszki, a także wyraźnie kulał na jedną nogę. Nawet jeśli zdarzyło jej się mieć kiedykolwiek styczność z nimi to najwyraźniej nie wydali się jej wtedy na tyle intrygujący, by zadać sobie trud zapamiętania ich mian. Błękitna lekko przekrzywiła łeb, obserwując jak ta nieco dziwaczna para podchodzi bliżej. Jej błękitne ślepia skupiły się na długiej i bezskrzydłej, kiedy ta się odezwała (teraz już była w stanie powiedzieć, że to samica).
    – Owszem, potrafię, ale dlaczego ciągnęłaś go aż tutaj, skoro jest ranny? Nie mógł poczekać gdzieś aż kogoś znajdziesz albo najlepiej od razu udać się do odpowiedniej groty i tam zaczekać na smoka, który byłby w stanie go opatrzyć? – odrzekła swoim monotonnym głosem, zamiótłszy lekko ogonem po ziemi i rzuciwszy okiem w kierunku szarego i świecącego, zatrzymując na moment spojrzenie na jego ranie; smok zdawał się być chyba też nie do końca kontent ze spotkania Samaela, ale trudno jej to było dokładnie orzec. Zresztą jakoś jej to nawet specjalnie nie obchodziło. – Szczególnie, że nie wygląda na umierającego. Poza tym nie wydaje mi się to zbyt rozsądne, tak jest wszak dużo łatwiej o zabrudzenie rany i zakażenie. – Jej głos nie miał znamion wyrzutu ani niczego takiego, błękitna była po prostu ciekawa co skłoniło smoczycę do podjęcia takich a nie innych decyzji, którym – jej zdaniem – daleko było do najlepszych w tej sytuacji. Nie zwracała przy tym kompletnie uwagi na emocje odmalowujące się na pysku bezskrzydłej, takie rzeczy nie miały dla niej żadnego znaczenia.
    – Uzdrowicielu? – ponownie skierowała się do ciemnołuskiego gada nie mając pewności czy sam będzie chciał się tym zająć, czy może pozwoli jej się odrobinę wykazać w tej sytuacji.
Paskudnik
Paskudnik

Pisklak
Płeć :
Male
Grupa :
Rada
Tytuły :
Siewca Złych Wieści

Wiek :
1000
| ZG :
Zawsze Głodny
| W :
Przetrzyma Wszystko
Matka :
Anivi
| PR :
61
Liczba postów :
70
Join date :
17/01/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Paskudnik Pon Mar 18, 2019 4:15 am

Samael podszedł do błękitnołuskiej, jak tylko usłyszał jej zawołanie. Błyskawicznie rozpoznał pożądany kształt rośliny, nieco podnosząc się na duchu. Jak łatwo można się domyślić, Uzdrowiciel dosyć mocno odczuwał upływ czasu. Był świadom, że podczas jego nieobecności w grocie, może się tam znaleźć ktoś wymagający natychmiastowej interwencji. Taki już był po prostu jego los, zawsze musiał być dyspozycyjny i choć nie był tu w celach rekreacyjnych, nie mógł sobie też pozwolić na całodniowe poszukiwania jednej rośliny.
- Nie, bez obaw, ciężko je zniszczyć czy złamać. W końcu to przez swoją elastyczność, tak je cenię – położył łapę u podstawy jednej z łodyg, przez co ta opadła z delikatnym szmerem na ziemie. – Pozbywam się tylko od razu liści, bo są kompletnie zbędne. – Z tymi słowami zaczepił szpony po dwóch stronach łodygi, by zaraz jednym, długim ruchem odciąć wszystkie dzwonkowate liście. Następnie wyrwał już gołą łodyżkę i przystąpił do pozbywania się wiszących, kruchych korzonków. – Zajmij się tymi tutaj, widzę, że tam dalej również rosną –  i odszedł parę metrów.

Jednakże niebawem spokojne zbiory giętkich łodyg Dzownkowców zostały zakłócone. W otoczeniu pojawiły się dwa kolejne smoki, jak się okazało, szukających pomocy dla jednego z nich. Samael mimowolnie zainteresował się dochodzącymi do niego odgłosami rozmowy. Podniósł swój łeb zwieńczony koroną czarnych, powykręcanych rogów ponad gęste krzewy. Pionowe źrenice zwęziły się, gdy spośród dwójki przybyszów rozpoznał jednego ze swoich synów. Chcąc nie chcąc porzucił paprocie aby dołączyć do pozostałych gadów.
- A tobie co się przytrafiło? – natychmiast obrzucił od góry do dołu Nagę swoim skrupulatnym spojrzeniem, oceniając prędko jego stan zdrowia. Westchnął lekko, po czym zwrócił się do błękitnej Stadnej – Możesz opatrzyć go, Nilue?
Cynthia
Cynthia

Obywatel
Płeć :
Female
Grupa :
Stadni
Wiek :
9
Atuty :
Żelazne łuski lvl1 -Mistrzowska celność lvl1
| ZG :
35/35
| W :
3/3
| HP :
15/60
Matka :
Remanta
Ojciec :
Akhrin
Ekwipunek :
(Jeszcze nic, ale potem kto wie...)
| PR :
185
| PD :
5
Liczba postów :
24
Join date :
17/12/2018

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Cynthia Wto Mar 19, 2019 3:52 pm

Wszystko tak szybko się rozkręciło, nie miałam okazji na większą interakcje, więc jak już wszyscy powiedzieli co chcieli to odpowiedziałam w stronę błękitnej smoczycy. -Kiedy się obudziłam on już był obok ranny, jak zauważyłaś rana nie jest poważna. Wolałam mieć pewność, że ktoś nim się dobrze zaopiekuje na moich czujnych ślepkach. W taki sposób już nie będę się martwić.-Chciała coś jeszcze dodać, ale nim zdążyła drugi z obcych coś dodał. Czyli miła pani niebieska teraz pomoże rannemu? Teraz nie mogłam im przeszkadzać, więc usiadłam grzecznie czekając. Pomyślałam sobie nad podobieństwem obu samców i coś do mnie doszło, oni faktycznie byli rodziną! To takie słodkie czyż nie? Spotkanie dziecka i ojca, mój pewnie by się nawet nie ucieszył. To trochę smutne, ale moja mama na pewno by się ucieszyła, ta myśl od razu wywołała na moim pysku uśmiech. Będę musiała im podziękować, jak tylko uleczą mojego nowego znajomego. Tu pewnie się z nim rozstanę, ale to wielkie szczęście że się spotkaliśmy. Gdzieś w głęboko w serduchu dziękowałam za to spotkanie, dowiodłam tylko tego że umiem pomagać. To wielka nauka, że nie warto się nigdy poddawać. Oczywiście zapamiętam sobie słowa niebieskiej, to na pewno pomoże mi stać się dobrym uzdrowicielem w przyszłości.
Naga
Naga

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
14
Atuty :
Skupiona energia (lvl 1), Nieuchwytny
| ZG :
20/20
| W :
4/4
| HP :
62/70
Matka :
Astaroth
Ojciec :
Samael
Ekwipunek :
Przy sobie: NIC | W legowisku: NIC
| PR :
204
| PD :
10
Liczba postów :
33
Join date :
17/02/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Naga Wto Mar 26, 2019 10:25 pm

Na Telperiona, co za wkurzająca smoczyca. Ewidentnie podlizywała się jego ojcu i w dodatku oceniała poczynania Cynthii, nawet nie wiedząc jak wyglądała ich sytuacja. Nie lubił takiej pewności siebie u kogoś innego niż on sam. To go zaintrygowało w towarzyszce Samalea, aczkolwiek nie sprawiło, że stała się mniej irytująca.
Ci początkujący Uzdrowiciele… Uważają się za niewiadomo kogo.
- Cyn chciała dobrze - odparł na pasywno agresywną wypowiedź błękitnej. A przynajmniej taka mu się wydała. Może był przewrażliwiony. Ton może był nieco zbyt wojowniczy, ale na pewno nie agresywny. Jeszcze. Naga bowiem był już nieźle rozdrażniony całą tą historią i jakiekolwiek kolejne złe słowo na niego, albo jego przyjaciółkę mogło wywołać u młodego gada wściekłość. A wiadomo, że nie był najlepszy w trzymaniu emocji na wodzy. Tylko obecność czarnego smoka i chęć uzyskania pomocy powstrzymywały go od złośliwości.
Samiec spojrzał na Uzdrowiciela, gdy ten się odezwał. Czyli Astaroth jeszcze u niego nie było? Jej rany wyglądały na bardzo poważne, a skoro ojczulek jest tutaj, to matka siedzi sama w jaskini, czekając na niego. Albo po prostu nie powiedziała mu, że jeden z jego synów brał udział w tej samej walce. Mogło tak się stać, błękitnooki nie wątpił, że Śmiercionośna bez zmrużenia oka mogłaby przypisać sobie wszystkie zasługi.
- Ojcze… Czy uleczyłeś rany matki? Walczyliśmy razem ze Stworzeniem Pustki, a ona otrzymała o wiele większe obrażenia niż ja - powiedział obojętnym tonem, udając, że wcale nie martwi się o rodzicielkę, co oczywiście nie było prawdą. Może i nigdy go nie doceniła, łamiąc mu serce, aczkolwiek nadal pozostawał jej synem i kochał ją, choć mógł tego nie przyznawać.
Szarołuski spojrzał na smoczycę, która otrzymała zadanie opatrzenia jego rannej łapy. Była młoda, to mógł stwierdzić. Znaczy… Mogła być nawet starsza od niego, ale raczej nie była jeszcze dorosła. Nie wiedział jeszcze co o niej myśleć, ale zaimponowała mu profesjonalizmem. Też trochę go nim zirytowała, ale to inna sprawa. Nie spodobała mu się jednak, jeśli chodzi o wygląd. Można powiedzieć, że większość samic przypadało mu do gustu, ale ta jakoś niespecjalnie go zachwycała. Miał tylko nadzieję, że znała się na rzeczy mimo młodego wieku. Chciał tylko sprawną łapę i tyle. Potem do widzenia i już go nie ma. Miał obowiązki, zwłaszcza, że Protektor zwołał zebranie, więc trochę mu się spieszyło. Gad usiadł, czekając na ruch rogatej. Był nieufny, ale z drugiej strony też ciekawy umiejętności aspirującej Uzdrowicielki. Kto wie, czy w ogóle coś umiała, czy tak tylko twierdziła przy Samaelu.
Paskudnik
Paskudnik

Pisklak
Płeć :
Male
Grupa :
Rada
Tytuły :
Siewca Złych Wieści

Wiek :
1000
| ZG :
Zawsze Głodny
| W :
Przetrzyma Wszystko
Matka :
Anivi
| PR :
61
Liczba postów :
70
Join date :
17/01/2019

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Paskudnik Nie Mar 31, 2019 6:22 am

Póki co błękitnołuska nie wykonała żadnego ruchu w kierunku zajęcia się obrażeniami syna Uzdrowiciela. Samael wziął to na karb młodego wieku dając Nilue czas obmyślić na własną rękę, jak powinna opatrzyć ranę Strażnika. Nie była ona poważna i tylko dlatego pozwalał sobie na takie, wydawałoby się na pierwszy rzut oka, lekceważące zachowanie. Cóż, Naga nie był już małym pisklęciem, któremu trzeba chuchać na każde małe skaleczenie. Odpowiedział mu za to z typowym dla siebie neutralnie brzmiącym głosem.
- Tak, wpadła w nocy do naszej groty. Podałem jej od razu pierwszą dawkę leczenia. Nie wiedziałem, że i ty uczestniczyłeś w tej walce –  a widząc skwaszoną minę syna dodał naprędce. – Nie rozmawialiśmy wówczas zbytnio o tym, co tam się dokładnie stało. Udała się zaraz po tym na spoczynek. –  W duchu Samael cieszył się, że w końcu po tylu latach jego temperamentna partnerka nauczyła się nie kłapać paszczą, gdy powinna oszczędzać swoje siły.
- Dlatego wybaczcie mi, ale muszę już wracać do mojej groty. Zbyt długo już tu zabawiłem. – tu zwrócił się po raz ostatni do błękitnej Stadnej. – Pozwól, że wezmę to, co udało nam się znaleźć - gdy zaczął składać dotychczas zebrane liście wyjątkowej paproci, w międzyczasie wskazał łbem na całkiem pokaźny krzew rosnący nieopodal nich. -Za tymi krzewami jest jeszcze  jedna kępa Dzwonkowców, więc jeśli będziesz potrzebowała łodyg do założenia opatrunku, to spokojnie możesz sobie je tam zerwać. Myślę, że sobie poradzisz, Nilue.  
I z tym Samael zostawił trójkę młodzików samych pośród Grubych Pni by skierować się w stronę Smoczej Grani.
Cynthia
Cynthia

Obywatel
Płeć :
Female
Grupa :
Stadni
Wiek :
9
Atuty :
Żelazne łuski lvl1 -Mistrzowska celność lvl1
| ZG :
35/35
| W :
3/3
| HP :
15/60
Matka :
Remanta
Ojciec :
Akhrin
Ekwipunek :
(Jeszcze nic, ale potem kto wie...)
| PR :
185
| PD :
5
Liczba postów :
24
Join date :
17/12/2018

Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Cynthia Wto Kwi 09, 2019 10:11 am

Siedząc grzecznie słuchałam starszych, jednak widząc że mogę im przeszkadzać postanowiłam ruszyć w dalszą drogę. Przecież na tym świecie wielu potrzebuje pomocy, nie mogę tak stać ciągle w jednym miejscu. Kiedy Naga na mnie spojrzał ja mu tylko pomachałam odchodząc, wcinanie się w rozmowę i leczenie byłoby bardzo nie na miejscu. Niewykluczone, że niedługo się jeszcze spotkamy. Kiwnęłam do niebieskiej smoczycy w geście podziękowania i takim to sposobem kroczyłam już w stronę nowej niesamowitej przygody, może ostatniej... Ale hej! Dam z siebie wszystko i na pewno wszystko się jakoś ułoży. Może jak uda mi się z tego wrócić to opowiem mamie i tacie co mnie spotkało, na pewno będą zadowoleni z swojej małej córeczki. Co prawda tacie trzeba mocniej zaimponować aby to zauważył, ale dołożę wszystkich starać aby tak się stało. Z uśmiechem na pysku lekko podskakiwałam do przodu, a ogon delikatnie zacierał moje ślady. Oj będzie ciekawie, każda łuska w moim ciele to czuła.
/ przejście Nieprzyjazny Las

Sponsored content


Grube Pnie Empty Re: Grube Pnie

Pisanie by Sponsored content


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach