Wieczna Pustynia - Page 2

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Nayari
Nayari

Pisklak
Płeć :
Female
Tytuły :
Mistrz Gry

Wiek :
0
| PR :
107
Liczba postów :
128
Join date :
17/12/2018

Wieczna Pustynia - Page 2 Empty Re: Wieczna Pustynia

Pisanie by Nayari Sro Kwi 10, 2019 11:40 am

Gheron wydawał się być wyjątkowo zirytowany całą zaistniałą sytuacją, a słowa młodszego smoka wywołały w nim jeszcze większy gniew. Napuszył się cały i wyprostował, prezentując swą sylwetkę w pełnej okazałości, która pewnie miała dodać mu strachu. Jednak fakt iż całe jego ciało pokryte jest futrem, a to przy innych smokach mogło wyglądać wręcz żałośnie i na swój sposób uroczo, aniżeli groźnie. Dodatkowo sam Wartownik nie miał już najlepszej opinii w Gnieździe, więc nic dziwnego iż łatwo było go zirytować i młodzik mógł sobie na to pozwolić bez konsekwencji.
- Słuchaj mały jak Ty się niby zwracasz do starszego rangą, co?! - Gheron chyba jednak nie myślał w ten sam sposób, bo wydawało mu się nadal, że jest ważny dla Gniazda - jestem wyższy rangą od Ciebie, więc nie, nie jesteśmy równi, jesteś tylko małym pionkiem, który nic nie znaczy - warknął w jego stronę. Nie było widać śladu Lazarette ani czarnego samca, coś długo im schodziło.
Xevertis
Xevertis

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
|Zbieracz|
| ZG :
15/15
| W :
5/6
| HP :
60/60
Matka :
|Larrisa|
Ojciec :
|Tharven|
| PR :
162
Liczba postów :
16
Join date :
05/03/2019

Wieczna Pustynia - Page 2 Empty Re: Wieczna Pustynia

Pisanie by Xevertis Sro Kwi 10, 2019 1:55 pm

Wytrzymałość 1(+2)/6
Nie dogadają się. Byli jak dwa zupełnie odmienne gatunki, podążające za innymi wartościami. Jak widać dla niektórych cenniejsza była pozycja niż dobro ogółu. Denerwowało to młodzika. Włochaty, zirytowany próbą porozumienia napuszył się, przybierając kształt prześmiesznie kuli. Jego próba wywołania strachu bądź przerażenia zakończyła się fiaskiem.
Xevertis rzucił okiem na swojego chwilowego nieudolnego towarzysza, oglądając dziwaczny pokaz ruchów. Usiadł luźno, opierając się wygodnie plecami obrośnięty głaz. Spokojna mowa ciała, całkowicie nieprzelęknięta dotychczasowymi pogróżkami. Już teraz rozumiał słowa matki i jej “trudnych współpracowników”. Nie dziwne, że to właśnie tego pajaca obwiniają o dopuszczenie do kradzieży mięsa.
Wiesz... - Zaczął olewającym tonem, całkowicie ignorując dotychczasowe słowa włochacza. - Nie dziwię się, że inny mają taki, a nie inny stosunek do ciebie. A ty nawet nie pragniesz oczyścić swego imienia. Nawet tego nie próbujesz. Gheronie. - Skończył ze złośliwym uśmieszkiem prowokacji. Być może igrał z ogniem lub przyszłą naganą od przełożonych, którzy posiadali jakikolwiek autorytet. Popychadło.
Wrócił ponownie myślami do pozostawionego na zewnątrz truchła, wyciszając umyślnie nadchodzącą falę wyzwisk i pogróżek. Nikt go nie pilnował. Nie wiedział co się może się kreować, rodzić w pozostałościach jednorożca. Obawiał się najgorszego, jednocześnie pragnąc, aby nastąpiło. Czyżby nie było to fascynujące, gdyby on i Lazarette współpracowali razem, rozkładając minimalistyczne, obce formy życia na czynniki pierwsze? Zapewne nauczyłaby go wiele, jednak na razie mógł jedynie czekać na dłużące się przybycie. Czy aby na pewno? Przecież sam mógłby to sprawdzić.
Odrzucił kuszącą propozycję umysłu. Był za słaby. Musiał poczekać i zregenerować swoje siły.
Nayari
Nayari

Pisklak
Płeć :
Female
Tytuły :
Mistrz Gry

Wiek :
0
| PR :
107
Liczba postów :
128
Join date :
17/12/2018

Wieczna Pustynia - Page 2 Empty Re: Wieczna Pustynia

Pisanie by Nayari Sro Kwi 10, 2019 3:41 pm

Xevertis widocznie zirytował Wartownika, który teraz był chyba zdolny do wszystkiego. Mimo wszystko tylko fuknął w jego stronę i spojrzał na jednorożca, który wydawał się dla niego obrzydliwy i jeszcze ta krew, aż przeszły go dreszcze. W końcu krew to był jego największy lęk. Spostrzegł iż kolor jego skóry zaczął przybierać odcień zielonego i na jego ciele pojawiły się jakieś wypustki, to nie zwiastowało chyba nic dobrego, a Gheron nie czuł się na siłach, by pilnować tego obrzydliwego widoku.
- Coś Ty tu przywlókł... - warknął w stronę młodszego, odsuwając się nieco, Wartownik definitywnie miał dość dzisiejszego dnia, a to co się działo z ciałem nie napawało go wcale radością, wyglądało to trochę, jakby proces gnilny w jego ciele zachodził bardzo szybko... czyżby to samo mogło zacząć się dziać z mięsem, które oddał chwilę temu w ręce Strażnika?
Xevertis
Xevertis

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
|Zbieracz|
| ZG :
15/15
| W :
5/6
| HP :
60/60
Matka :
|Larrisa|
Ojciec :
|Tharven|
| PR :
162
Liczba postów :
16
Join date :
05/03/2019

Wieczna Pustynia - Page 2 Empty Re: Wieczna Pustynia

Pisanie by Xevertis Sro Kwi 10, 2019 4:45 pm

Wytrzymałość 1(+3)/6
Na pustkę. - Jego ton głosu błyskawicznie się zmienił, gdy skierował wzrok na truchło, znajdujące się za barierą. Nie był już spokojny, powolny czy czysty, lecz przerażony. Gad zerwał się równo na cztery pary kończyn bez słowa i rozpaczliwie wyruszył śladami czarnołuskiego strażnika nie oszczędzając sił.
Masz pilnować tego cholerstwa! - Ryknął w pośpiechu przez ramię, pozostawiając wartownika samego. Miał nadzieję, że przynajmniej tym razem jego prośby zostaną wysłuchane.
Przecież było czyste. Sprawdzałem sam. Żadnych złych oznak. Jednakże złe myśli nie opuszczały umysłu Xevertisa. Musiał mieć pewność swoich racji. Zwalczyć prawdą malutką wątpliwość. Przyśpieszył jeszcze bardziej, czując ból wysiłku w kościach.
Nayari
Nayari

Pisklak
Płeć :
Female
Tytuły :
Mistrz Gry

Wiek :
0
| PR :
107
Liczba postów :
128
Join date :
17/12/2018

Wieczna Pustynia - Page 2 Empty Re: Wieczna Pustynia

Pisanie by Nayari Czw Kwi 11, 2019 10:20 am

Xevertis przerażony tym widokiem rozkazał wręcz Gheronowi pilnować tego, jednak ten nie zamierzał wykonać polecenia, odszedł od martwego ciała najdalej jak mógł, natomiast młody Zbieracz w te pędy udał się w sobie tylko znanym kierunku, prawdopodobnie chcąc iść do spiżarni, dogonić młodego Strażnika, który miał odnieść mięso. Czy było za późno? Cóż prawdopodobnie tak, sądząc po tym iż w biegu nie spostrzegł, że zbliża się do niego biała sylwetka i po prostu się z nią zderzył. Lazarette zasyczała zdezorientowana, by zaraz przyleciał do was młody Caratacos.
- Co się stało, Zbieraczu? Czemu tak się śpieszyłeś iż nie zauważyłeś drugiego smoka? - wyrzuciła z siebie, dostrzegając wcześniej Naznaczenie na gadzie - podobno wzywałeś mnie z pilną sprawą, czemu teraz więc uciekasz? - jej ton nie był wcale przyjemny, wręcz czuła się zirytowana tym, że ktoś wyrwał ją od pracy.
Xevertis
Xevertis

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
|Zbieracz|
| ZG :
15/15
| W :
5/6
| HP :
60/60
Matka :
|Larrisa|
Ojciec :
|Tharven|
| PR :
162
Liczba postów :
16
Join date :
05/03/2019

Wieczna Pustynia - Page 2 Empty Re: Wieczna Pustynia

Pisanie by Xevertis Czw Kwi 11, 2019 11:12 am

Wytrzymałość 1(+4)/6
Czy, czy mięso, które oddałem, wydawało się jakieś dziwne? - zapytał strażnika, regulując oddech. - Mam pewne wątpliwości odkąd procesy gnilne w upolowanym jednorożcu znacznie przyspieszyły. Przepraszam pani za tą nieudolność i brak grzeczności, ale to sprawa dużej dla mnie wagi. - Dodał, skierowując słowa do pustkowca i kładąc łeb nisko na znak pokuty.- Zauważyłem także, by truchło miało na sobie pijawko podobne pasożyty. - Wytłumaczył gestykulując nerwowo. Nastąpiło milczenie. Długa cisza urozmaicona megalomanią ptaków oraz szelestem drzew. Denerwująca. Nakładająca więcej wątpliwości i strachu niż dotychczas. Oto bowiem reputacja Xevertisa zostaje zniszczona, ciało znika, a on zostaje sam. Z niczym.- Powinniśmy przyspieszyć kroku. - Przerwał naciskając.-Zapewne Gheron nie wywiązał się i nie pilnuje resztek.
Czarnoskóry w głębi duszy błagałby, truchło pozostało na swoim miejscu, a wraz z nim przedziwne formy życia.
Nayari
Nayari

Pisklak
Płeć :
Female
Tytuły :
Mistrz Gry

Wiek :
0
| PR :
107
Liczba postów :
128
Join date :
17/12/2018

Wieczna Pustynia - Page 2 Empty Re: Wieczna Pustynia

Pisanie by Nayari Czw Kwi 11, 2019 5:33 pm

Caratacosa zdziwiło zachowanie Zbieracza - do odstawienia go do Spiżarni wyglądało normalnie, potem cóż... Niv'Hran go ode mnie odebrał i tyle je widziałem - odpowiedział Xevertisowi - gdyby coś się z nim stało pewnie już by nas zaszczycił swoją obecnością i z chęcią obdarł nas ze skóry, także raczej jest w porządku - dodał, każdy chyba znał w Gnieździe tego okrutnego smoka, który wyjątkowo pałał nienawiścią do tych nieudolnych smoków, które prostego zadania wykonać nie potrafiły.
Lazarette ponownie zasyczała, słysząc wyjaśnienia młodzika i zwinnymi susami dobiegła do bariery, by zabrać się badaniem ciała. Nie obchodziło jej już nic, zignorowała nawet Gherona, który sarkastycznie ją powitał, interesowało ją teraz to, co miała przed oczami.
- Niesamowite! - wydawała się być wręcz zachwycona tym widokiem.
- Nie widziałam nigdy czegoś takiego... musimy to dokładnie zbadać - chwyciła truchło i chciała przeciągnąć je na drugą stronę, wtedy jednak stało się coś niezwykłego. Ciało nie chciało przejść, zupełnie jak żywe Stworzenie Pustki.
- Niesłychane! - podskoczyła aż i przyjrzała mu się bardziej - póki co to zbyt śmiało wysnuwać teorie, ale... te pasożyty to coś, co zmienia ich strukturę, która sprawia, że bariera rozpoznaje ich jako żywe Stworzenia Pustki, zwykle te stwory można po śmierci bez problemu przenieść za barierę, choć jego mięso się nie nadaje w większości do jedzenia, służy nam do badań. Zupełnie jakby Pustka opuszczała ich ciała, gdy te wyzioną ducha, albo to coś w ich fizjologii sprawia, że bariera nie pozwala im przejść. Niesłychane... - zaczęła swój wywód. Wtedy też cielsko zaczęło się poruszać, bez głowy, kończyn... po prostu ciało się zaczynało szamotać i próbowało walczyć. Było już praktycznie całe zgniłe i zostały prawie same kości. Lazarette wydała się wręcz zahipnotyzowana tym zjawiskiem, początkowo odskoczyła poza barierę, widząc że to coś próbuje wstać. Nigdy jeszcze nikt czegoś takiego nie widział, nawet Gheron wyglądał na przerażonego.
Xevertis
Xevertis

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
|Zbieracz|
| ZG :
15/15
| W :
5/6
| HP :
60/60
Matka :
|Larrisa|
Ojciec :
|Tharven|
| PR :
162
Liczba postów :
16
Join date :
05/03/2019

Wieczna Pustynia - Page 2 Empty Re: Wieczna Pustynia

Pisanie by Xevertis Sob Kwi 13, 2019 8:29 pm

Wytrzymałość 1(+5)=6(-1)=5/6
Niv'Hran. - Mruknął, uśmiechając się delikatnie. Znał go osobiście i z opowieści matki. Często prowadziła z wartownikiem ostrą wymianę zdań i poglądów, ale nigdy nie dochodziło do poważnych „incydentów”. Być może dlatego, że znał swoje miejsce mimo silnej awersji ku płci przeciwnej. Był perfekcjonistą. Solidnie wykonywał robotę, dlatego też Xevertis przestał się zaprzątać swoją głowę mięsem, a skupił się na nowo powstałym problemie - Tańcującym truchle.
Ponownie wyruszył poza barierę, by pomóc w badaniach.
Z zaciekawieniem obserwował truchło zerkając co chwilę na uradowanego pustkowca. Nie podzielał radości.
Szanowna Lazarette - Dyskretnie zażądał uwagi. Tym razem wiedział jak wielka i zarazem wrażliwa może być duma niektórych osobników. Wystarczyła tylko jedna zadra, by wszelkie próby komunikacji zakończyły się fiaskiem.
Uważam, że powinniśmy… Badać... Razem lub osobno… Jak osobno to mogę się tylko przyglądać albo pomóc. Robić. Coś. - Starał się wysłowić, przygnieciony znienacka nieśmiałością. Po chwili wyrzucił z siebie ociężałe powietrze i tym razem wytoczył słowa płynnie. - Uważam, że powinniśmy zacząć to badać. Teraz. Skoro proces gnilny przebiegł tak szybko, a z jednorożca zostały tylko resztki, możliwe, że za niedługo tym stworzeniom pustki skończy się pokarm, a wraz z nim energia. To tylko moje przypuszczenia.- Wyrzucił z płuc zużyte powietrze.- Chce być także częścią następującego zjawiska, poznać twoje techniki, nauczyć się czegoś nowego. Proszę… - Zakończył elaborat łamiącym się głosem. Nie miał zamiaru zostać odsunięty od potwora, przecież go „stworzył”. Był w końcu kreatorem.
Nayari
Nayari

Pisklak
Płeć :
Female
Tytuły :
Mistrz Gry

Wiek :
0
| PR :
107
Liczba postów :
128
Join date :
17/12/2018

Wieczna Pustynia - Page 2 Empty Re: Wieczna Pustynia

Pisanie by Nayari Sro Kwi 17, 2019 2:31 pm

Samica zwróciła łeb w kierunku Zwiadowcy, który nieudolnie próbował spytać Lazarette o pomoc w badaniach. Uznała to za świetną okazję.
Gheron, słysząc jednak słowa młodszego gada po prostu warknął i wrócił za barierę, by odbębnić patrol - młody, zostań tu z nimi, by niczego nie zepsuli - powiedział i wzleciał w powietrze, nie chciał przecież by jeszcze go ochrzanili za to, że z barierą coś się działo, a jednocześnie nie ufał zwiadowcą, podejrzewając ich o kradzież mięsa ze Spiżarni.
- Nie mamy tutaj odpowiednich warunków... jednak jeśli dobrze zaobserwowałam, te małe istotki podczepione do jego ciała wysyłają impulsy, symulujące ten z mózgu, który pozwala im się ruszać, co oznacza, ze potrafią dosłownie tchnąć życie w martwe już stworzenie, jednocześnie rozkładając ich tkanki, skórę, mięso, czerpiąc z tego energię. Wyjątkowo nie wydaje się, by te szamotaniny miały ustąpić szybko, wydaje się, że te małe istoty pomimo tego jak szybko go rozkładają, wysyłając impulsy nie zużywają dużej ilości energii... któż wie w takim razie jak wiele potrafiłyby zrobić, gdyby miały całe ciało. Możliwe też, że zakażony jednorożec posiada tego w sobie od groma. Nie wiadomo jak to się do niego dostało i jak się w nim rozwinęło, możliwe że to kwestia nawet wielu pokoleń... - powiedziała to wszystko... tylko obserwując ruszające się resztki ciała. To mogło być niesamowite, wiadomo już jakim sposobem Lazarette była bardzo uznawana w szeregach Zwiadowców, nie każdy mógł dojść do takiej ilości wniosków w tak krótkim czasie. Jednak czy były one trafne czy nie, potrzeba do tego więcej czasu.
Nie minęło dużo czasu, a smoki mogły ujrzeć jak skóra koniowatego praktycznie zniknęła, ukazując kości i... ogromną liczbę tych małych istot. Kilkaset? Może nawet tysiące... nie wiadomo, jednak pokrywały większość jego ciała. Jedynym dowodem iż Xevertis nie miał ich w swojej torbie był fakt, że bez problemowo wszedł na teren bariery. Młody Strażnik, który ciągle obserwował Zwiadowców, był pod wrażeniem tego wszystkiego, jednak nie odzywał się, uważając, że w tej sytuacji nie pomoże.
- Jest coś, co według Ciebie pominęłam, młodziku? - zapytała, zerkając na niego.
Cóż Xevertis mógł zobaczyć? Kości, obrzydliwe małe robale, które wydawały się poruszać ciągle, możliwe iż na tę chwilę szukały innego żywiciela. Czyżby to nie był koniec ich życia? Możliwe, że w jakiś sposób mogły znaleźć drogę do innego organizmu, tylko w jaki sposób?
Xevertis
Xevertis

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
|Zbieracz|
| ZG :
15/15
| W :
5/6
| HP :
60/60
Matka :
|Larrisa|
Ojciec :
|Tharven|
| PR :
162
Liczba postów :
16
Join date :
05/03/2019

Wieczna Pustynia - Page 2 Empty Re: Wieczna Pustynia

Pisanie by Xevertis Sro Kwi 24, 2019 4:35 pm

Wytrzymałość 4/6
Wsłuchiwał się w inteligentny monolog smukłej zwiadowczyni, będąc pod ciągłym wrażeniem szybkiej, lecz sycącej jego intelekt analizy. Ogrom poświęconego czasu i pracy, nie tylko umysłowej, ale także fizycznej, to wartości, które poświęciła stając się tym kim jest teraz. Xevertis dobrze o tym wiedział, jednak nie uległa autorytetom osobowość samca, musiała dodać słów kilka. Pomocnik (bo tak mógł już dumnie sam siebie zwać) milczący, nie wnoszący nic do słownej wymiany inteligentów, staje się nieistotnym elementem, zapominanym po chwili.
Ośmioręki drapiąc się górną kończyną po głowie, w zamyśleniu zerkał naprzemiennie na truchło w celach badawczych i Lazarette - dla czystej przyjemności. Kiwał łbem na znak zgody. Milcząc, uważał, że wszystko, co zostało powiedziane, jest dobrą, lecz zbyt ogólną jak na obecny czas, interpretacją całości.
Zastygł w bezruchu, słysząc podsumowujące zdanie. Twierdził co innego i nie miał oporów, aby się tą myślą podzielić. Nie był w końcu nie istotnym elementem, lecz pełnoprawnym członkiem dyskusji.
Nie wygląda to dla mnie jak kwestia wielu pokoleń. Miałem bliższy kontakt ze zwierzęciem i zdecydowanie to nie zostało uszkodzone podczas fazy płodowej. Widziałem zwierze wychudzone i słabe, niezdolne do używania poprawnie magii. Biorąc pod uwagę dalszy przebieg działań; mięso, które pozyskałem, nie zostało odrzucone przez barierę i wraz ze mną przedostało się na drugą stronę.
Z tego wynika, że…
- Kontynuował monolog, łącząc fakty w jedną całość, tworząc jednocześnie bohomazy w piasku. - Kopytny musiał zostać zarażony, kiedy rozpoczynałem łowy, wczesnym rankiem, co byłoby adekwatne do szybkości, z jaką rozwijały się te fascynujące obce nam stworzenia.
Przerwał wywód, chcąc nabrać powietrza. Rzucił okiem na pysk smukłej samicy, w skazanej na porażkę próbie doszukiwania się emocji na jej mądrym, trójkątnym pyszczku. Uśmiechnął się i ciągnął dalej.
Mięso, jakie przedostało się przez barierę, pozyskałem z końskiego zadu. Zwierzę nie miało na sobie żadnych ran, więc mali intruzi musieli się dostać albo przez drogi oddechowe, albo wraz z pokarmem. -Wypuścił powietrze z płuc na znak końca wypowiedzi. - być może to naiwna interpretacja, zbyt pochopna i wyssana z palca… ale moja.
Założył dwie pary rąk na pierś i wyszczerzył kły w zadowoleniu, próbując nawiązać kontakt wzrokowy z pustkowcem.
Nayari
Nayari

Pisklak
Płeć :
Female
Tytuły :
Mistrz Gry

Wiek :
0
| PR :
107
Liczba postów :
128
Join date :
17/12/2018

Wieczna Pustynia - Page 2 Empty Re: Wieczna Pustynia

Pisanie by Nayari Czw Kwi 25, 2019 8:37 am

Lazarette uśmiechnęła się do gada, nie można było jednak uznać tego za przyjemny gest. Wiadomym było iż samica mimo oddania sprawie, miała różne pobudki z których działała i potrafiła zrobić wszystko, jeśli chciała osiągnąć jakieś efekty.
- Mięso przeszło przez barierę, jednak jesteś pewien, że było ono czyste? Jeśli to rozwija się tak szybko... mogłeś przeoczyć istotny element, a teraz pożywienie dotrzeć mogło w innym stanie. Jednak sam fakt tego jak szybko się to rozwinęło... możliwe iż są to istoty żyjące o wiele krócej niż my. Kilka dni? Może nawet godzin, z tego powodu, aby przeżyć rozmnażają się niemal natychmiastowo, gdy tylko znajdą odpowiednie warunki. Możliwe też, że rozmnażają się bardzo szybko i długością życia przeżywają nas, jeśli tylko mają żywiciela - odparła, drugą część raczej kierując do siebie, jako osobne przemyślenia.
- Mam za mało informacji, potrzebowałabym żywych okazów, więc muszę nieco ich wydobyć. Mam nadzieję, że nie wszystkie jeszcze zdechły - Lazarette przystąpiła do działania, zaczęła grzebać w szkielecie, oglądając białe, obrzydliwe robale, uważając aby nie dotknęły jej skóry. Szponami, które w każdej chwili mogły zabić intruza, ostrożnie przeczesywała kolonię istot, jednak jej smocze oko nie dostrzegło nic, co mogłoby jej pomóc, spostrzegła iż koń także przestał się ruszać czego mogła nie zauważyć wcześniej, będąc skupiona na analizie małych istotek.
- Raczej ich nie rozkroję, bo nawet jeśli nie zauważę za dużo, są za małe, bym mogła przeanalizować choćby ich budowę, jednak jedno jest pewne - są to pasożyty. Po wyczerpaniu pokarmu, w tym wypadku prawie natychmiastowego rozłożenia mięsa po śmierci, umierają... choć może to być przyczyna pogody, słońce jest okropne dziś, może to być przyczyna śmierci. Nie można ich przenieść za barierę, więc jest to stworzenie pustki. Mięsa z tego raczej nie będzie, jednak musimy od teraz uważać, jeśli będziecie polować, sprawdzajcie dokładnie mięso i organy tego stworzenia, może być tym zakażone, a jedzenie takiego posiłku nie będzie na pewno przyjemne - westchnęła ciężko.
- Nie wiemy jaki to wpływ może mieć na tutejsze tereny, więc trzeba się tego pozbyć, jak uważasz? - w końcu Lazarette ponownie spytała Xevertisa o zdanie, czyżby wiązała jakieś nadzieje z młodym Zbieraczem?
Xevertis
Xevertis

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
|Zbieracz|
| ZG :
15/15
| W :
5/6
| HP :
60/60
Matka :
|Larrisa|
Ojciec :
|Tharven|
| PR :
162
Liczba postów :
16
Join date :
05/03/2019

Wieczna Pustynia - Page 2 Empty Re: Wieczna Pustynia

Pisanie by Xevertis Pią Kwi 26, 2019 1:02 pm

Wytrzymałość 3/6
Niebezpieczeństwo lub jak kto woli ryzyko zawodowe, było drugim imieniem dla każdego ze zwiadowców. Mimo to zasadami i wymuszoną moralnością, starano się ów zagrożenie minimalizować, na tyle ile starczało sił i możliwości. Jako członek tejże wyspecjalizowanej grupy, Xevertis, po raz kolejny, według przekazywanej słownie, nigdzie niezatwierdzonej doktryny, powinien kontynuować bezemocjonalne uczestnictwo w dyskusji. Jego zróżnicowana dusza, uwięziona w gadzim ciele, zasmucona rekcją Lazarette lub też jej brakiem, zdołała wydalić tylko chwilowy grymas niezadowolenia. Trwający tyle, co trzepot motylich skrzydeł, wywołany olewającą postawą samicy wobec wypowiedzianej na jednym pełnym wdechu spekulacji. Zapewne miała rację, a egoistyczna wypowiedź, którą tak się młodzik chełpił - niewarta nawet wspomnienia.
Chwilowa gorycz? Wyparta niemal natychmiastowo po kolejnym przerywanym monologu mentorki. Wzbudziła się ciekawość, podsycaną podnieceniem, gdy dotykała w celach badawczych, z pełną precyzją truchła. Samiec wytrzeszczył grynszpanowe gały, by lepiej obserwować delikatną pracę pary rąk, a także dla lepszego ukazania jego oddania sprawie. Poruszały się powoli jakby przesuwne po specjalnych torach, rysując różne idealne kształty w powietrzu.
Młodzik uznał to za idealną porę na wszelkie odpowiedzi oraz małą sugestię.
Nie mam zbytniego pojęcia co zrobić z ciałem jak na razie. Uważam, że powinniśmy je...powinnaś- Poprawił się.- Zbadać je bardziej dogłębnie. Spalenie nie wydaje mi się najlepszą opcją, bo może wydzielać gazy. Zakopanie w ziemi lub wrzucenie do wody - też nie. Na ten czas, nie wiemy dokładnie, w jaki sposób zaraza rozprzestrzenia się, a to spowodowałoby raczej więcej szkód niż dobra. Stawiam na więcej badań.
Co do mięsa. Nawet jeśli te małe istotki rozwijałyby się w barierze, osłona nie powinna ich odrzucić po...hm...zidentyfikowaniu? Na poparcie swojego przekonania dodam, że mięso otrzymał Niv'Hran, a on się raczej nie piep…
- przerwał, zastanawiając się, czy dane słowo będzie stosowne w użyciu, zwłaszcza przy samicy. - Nie patyczkuje się. Nie patyczkuje się z takimi rzeczami. Zapewne by się tu zjawił.
Uśmiechnął się przelotnie na koniec i odczepił wzrok od rąk samicy, pozwalając, by ten powędrował w górę, zatrzymując się na jej pysku.
Wiem jak zrobić szklane gomółki z piasku, które pozwolą nam...tobie… na lepsze przyjrzenie się tym istotką. Działają jak lupa. Oczywiście, jeśli posiadasz ogień. - Westchnął, rzucając spojrzenie na piasek. Xevertis nie miał takiej umiejętności, jednakże ojciec przekazał mu wiedzę, kiedy się jeszcze spotykali, by ten mógł nauczać innych.
Czy role nauczyciela i jego ucznia chwilowo się odwrócą?

Sponsored content


Wieczna Pustynia - Page 2 Empty Re: Wieczna Pustynia

Pisanie by Sponsored content

Strona 2 z 2 Previous  1, 2


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach