Sprawdziłam już i wiem, że Twoja i moja postać są braćmi z tego samego ojca ale innych matek. Skoro Vana wychowywała matka, a Grina ojciec, znają się tylko jako-tako.
Może być między nimi trochę braterskich tarć. Proponuję taki punkt wyjścia: są braćmi i dla Grina to coś znaczy, więc w razie tarapatów Van może walić do niego jak w dym.
Co ciekawe, nie wiem jeszcze czy przypadkiem Grin nie zostanie kimś, kim Van by pogardzał. Mizoginem albo co. Wtedy relacja by skwasniała i przeewoluowała we wrogą.
A jeśli z (dowolnych) powodów nie chcesz Van'em Grina znać, ok nie będę się narzucała, ale raz na jakiś czas mogę (Grinem) rzucić jakiś przytyk na ten temat