Smocza Grań





Dragon Abyss
Dragon Abyss

Pisklak
Płeć :
Female
Grupa :
Rada
Wiek :
0
| PR :
309
Liczba postów :
234
Join date :
17/12/2018

Smocza Grań Empty Smocza Grań

Pisanie by Dragon Abyss Czw Lut 21, 2019 1:54 pm



























Smocza Grań wyrasta ponad normalną wysokość ściany wąwozu, położona jest niemalże przy samym Wielkim Jeziorze, u ujścia rzeki Arii. To tu właśnie od pokoleń smoki zakładają swoje legowiska. Grań jest solidna, posiada mnóstwo jaskiń oraz zakamarków, co lepsze miejsca zostały zajęte przez najszlachetniejsze gady. Za nią położone są Równiny.
Dragon Abyss
Dragon Abyss

Pisklak
Płeć :
Female
Grupa :
Rada
Wiek :
0
| PR :
309
Liczba postów :
234
Join date :
17/12/2018

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Dragon Abyss Pon Lut 25, 2019 4:48 pm

Zebranie zostało zwołane, a tym samym zbliżająca się godzina zmuszała Skitava do udania się w zaplanowane miejsce. Smocza Grań miała służyć gadom do omówienia taktyki postępowania podczas tej absurdalnej kradzieży. Protektor od kilku dni próbował samodzielnie ująć złoczyńcę, jednak nie był w stanie odnaleźć ani jednego śladu winowajcy. Rozpłynął się, ot, po prostu. Monstrualne cielsko olbrzyma w końcu osiadło na wzniesieniu Grani. Złożył skrzydła obserwując z góry tereny Gniazda. Chciał wierzyć, że wszystkie znaki na niebie mówią o ich zwycięstwie, że sytuację da się naprawić. Wyprostował się w oczekiwaniu na resztę hołoty, która śmiała się zwać Strażnikami.

Ze względu na zaistniałą sytuację zezwalamy na bilokację w przypadku braku miejsca na stawienie się na misję rozdziałową. Poprzednie wątki należy zakończyć z należytą starannością starając się by lekko przyspieszyć ich koniec. Zebranie odbywa się PO waszych fabułach.
Rinevan
Rinevan

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
15
Atuty :
Ostre szpony (lv.1) // Nieuchwytny
| ZG :
25/25
| W :
4/4
| HP :
70/70
Matka :
Vharia
Ojciec :
Shadow
Ekwipunek :
Przy sobie: - // W legowisku: -
| PR :
227
| PD :
5
Liczba postów :
65
Join date :
12/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Rinevan Pon Lut 25, 2019 6:47 pm

Nie wiedział czemu, ale kierował się ku Smoczej Grani. Była największą z tych dostępnych, mogła pomieścić wiele gadów. Ale nie był pewny czy to tam ma odbyć się spotkanie z Protektorem. Zresztą, po części obawiał się tego spotkania, mając na uwadze ostatnie wydarzenia.
Przymknął oczy i westchnął. Leciał nisko nad wodą, po czym uderzył mocniej skrzydłami, wzlatując wyżej i wyżej, aż znalazł się nad granią. Tam dopiero dostrzegł Skitava, co nawet z jego wadą wzroku nie było problemem. Protektor górował nad większością smoków, a tym bardziej Evanem. Nie tylko wzrostem i budową ciała (bardzo dobrze zbudowanego zresztą), ale i pozycją w hierarchii. Biały gad poruszył błonami na grzbiecie, kładąc je bliżej ciała, po czym zniżył lot, chcąc wylądować na Grani. Utrzymywał dystans od Skitava, w końcu wolał być ostrożny. W końcu kto wie co Protektorowi strzeli do głowy na jego widok?
Dobra, teraz tylko spokojnie. I nie rób problemów.
- Patrol przy barierze w Nieprzyjaznym Lesie odbył się bez większych komplikacji. - zdał krótki raport, z premedytacją pomijając detale. - Na naszym terenie były jedynie dwa jednorożce, których niestety nie udało się upolować.. ani mnie ani drugiemu Strażnikowi.
O ile się ten drugi Strażnik nie pojawi na zebraniu.. albo o ile Skitav nie będzie zadawać pytań, nie ma co dopowiadać.
W końcu nie zrobił nic złego bądź wbrew zasadom. Chyba.
Mheall
Mheall

Straż Graniczna
Płeć :
Female
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
10
Atuty :
Kamieniarstwo, Czujny
| ZG :
35/35
| W :
4/4
| HP :
70/70
Matka :
Invhi
Ojciec :
Niv'Hran
| PR :
168
Liczba postów :
9
Join date :
23/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Mheall Pon Lut 25, 2019 9:06 pm

Mheall czuła, że powinna się stawić, chociaż bardzo obawiała spotkania z protektorem. Może i była tylko Strażniczką Graniczną, może i objęła swoje obowiązki niedawno, ale i tak brzuch bolał ją na myśl o tym spotkaniu. Bardzo chciała pomóc i ująć złodzieja i ta właśnie myśl pchała ją, by w ogóle się pojawić.
Czarna plama świadczyło o zbliżającej się Mheall. Samiczka zbliżyła się ostrożnie o wylądowała na skale w pobliżu smoków. Widziała, że jeden z nich, już się tu zjawił i wyglądało na to, że już informuje o czymś Skitava. Mheall nie miała nic do powiedzenia, więc jedynie skinęła im nisko łbem na powitanie. Przycisnęła skrzydła do siebie i została tam, aby obserwować i słuchać.
Naga
Naga

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
14
Atuty :
Skupiona energia (lvl 1), Nieuchwytny
| ZG :
20/20
| W :
4/4
| HP :
62/70
Matka :
Astaroth
Ojciec :
Samael
Ekwipunek :
Przy sobie: NIC | W legowisku: NIC
| PR :
204
| PD :
10
Liczba postów :
33
Join date :
17/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Naga Pon Lut 25, 2019 9:44 pm

Łapy szarego gada zetknęły się z ziemią, gdy ten zamaszyście wylądował. Naga rozejrzał się po Smoczej Grani z obojętnością wymalowaną na pysku. Zebranie nie przerażało go wcale, choć jego powód był dość poważny. Kradzież to w końcu nie byle co. Zasoby Gniazda były niezbędne do przeżycia jego mieszkańców. Może jeszcze był młody i nie wiedział co to życie, ale miał świadomość, że jeśli pomoże w schwytaniu złodziejaszka, będzie miał większe szanse na awans. Był niemal pewien, że zanim zostanie kimś ważniejszym, będzie musiał wziąć udział w jeszcze przynajmniej stu takich misjach, ale to zawsze dobry początek.
Spojrzenie błękitnych ślepi skierowało się na Protektora, stojącego dumnie na wzniesieniu Grani. Skłonił przed nim łeb z szacunkiem, który mu się należał i podszedł nieco bliżej. Syn Astaroth spojrzał z góry na dużo niższego od siebie smoka. Najwyraźniej nie trzeba być wcale dużym, by zostać wybranym przez los na Strażnika. Phi. Naga wypuścił nieco dymu nozdrzami i swój wzrok zwrócił ponownie na Skitava. Jego mały towarzysz zaczął zdawać raport, o który w sumie nikt go nie prosił. Jego warta może nie była tak spokojna, jak ta białego karła, ale wolał się nie wychylać. Protektor i tak był już pewnie poddenerwowany złodziejskim incydentem. Błękitnooki milczał więc, zastanawiając się w duchu, czy już kiedyś nie spotkał tego płetwiastego smoka, który siedział obok niego. Chyba nie… Naga był raczej typem samotnika, jeśli chodzi o przyjacielskie kontakty. Z urodziwymi samicami może być nieco inaczej, ale lepiej nie wchodźmy w te tematy. Kolczasty zmierzył wzrokiem kompana i dyskretnie wciągnął nozdrzami jego charakterystyczną woń. Nie, to ewidentnie samiec… I tak nie był jak na jego gust zbyt urodziwy.
Gad spojrzał w niebo, wypatrując reszty Strażników, których wcale nie było tak mało. Najwyraźniej się spóźniali. Sam pewnie by przybył później, ale udało mu się na czas skończyć patrol w górach. Uśmiechnął się na to wspomnienie. O tak, dobrze było znów zobaczyć matkę. Może nie zawsze się zgadzali, ale nie można było ukryć faktu, że byli praktycznie tacy sami, jeśli chodzi o charakter. Śmiercionośna nigdy się go nie będzie w stanie wyprzeć. Samael tak samo. Naga był za to niesamowicie podobny do ojca z wyglądu. Co za wspaniała rodzinka. Kto by pomyślał, że dziecko Zwiadowcy i Stadnego może zostać Strażnikiem? Naga był pewien swoich umiejętności bojowych i wiedział, że będzie w przyszłości przydatny swojemu ugrupowaniu. Może już teraz dadzą mu się wykazać?
Chaber
Chaber

Straż Graniczna
Płeć :
Female
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
11
Atuty :
Skupiona Energia I, Żelazne Łuski I
| ZG :
30/30
| W :
4/4
| HP :
70/70
Matka :
Hathil
Ojciec :
Skitav
| PR :
179
Liczba postów :
14
Join date :
14/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Chaber Pon Lut 25, 2019 11:19 pm

Wywerna obniżyła lot, nieznacznym machnięciem ogona skorygowała obrany kurs i z gracją opadła na ziemię, w pewnym odstępie od gromadzących się strażników. Stuliła dwie pary skrzydeł, pokornie pochyliła łeb przed Skitavem, po chwili skinęła głową zebranym Strażnikom i podeszła bliżej. Wszystko w ciszy, w oczekiwaniu na rozkazy, bez odrobiny niezdecydowania czy strachu, choć przecież Protektor miał wszelkie powody do niezadowolenia. Zuchwała kradzież stawiała w negatywnym świetle skuteczność całego ugrupowania, ze swojej strony Chaber pragnęła to wrażenie zatrzeć. Nie pozwoliłaby sobie na zlekceważenie zwołanego tu spotkania, tak samo jak na sprowokowanie nieuzasadnionych sporów z jednostkami przynależnymi do tej samej grupy. Większości nie znała, ale nie przekreślało to szans na zgodną współpracę. Cel mieli przecież wszyscy z grubsza taki sam, rzetelnie wywiązać się ze swoich obowiązków. W oczach młodej smoczycy był to wystarczający powód, by powstrzymać się od jakichkolwiek komentarzy i podjąć kooperację. Czekała w milczeniu, spojrzenie gadzich ślepi czujnie lustrowało otoczenie, prześlizgiwało się po zgromadzonych sylwetkach, na kilku z nich osiadając na dłużej, ale całość jej skupienia zarezerwowana była dla przebiegu zebrania. Nie spodziewała się, by miał być spokojny. Wiadomości były paskudne, sprawcy nie udało się ująć, ani nawet określić, co odbijało się na całym Gnieździe. Nawet ona nie mogła być ślepa na panujące powszechnie nastroje.
Lunarson
Lunarson

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
7
Atuty :
Ostrze Szpony 1, Nieuchwytny
| ZG :
20/20
| W :
0/4
| HP :
50/70
Matka :
Invhi
Ojciec :
Skitav
Ekwipunek :
brak
| PR :
185
Liczba postów :
21
Join date :
13/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Lunarson Wto Lut 26, 2019 10:07 pm

Lunar nie czuł się najlepiej po ostatnim starciu z stworami, ale nie mógł zignorować wezwania. Przez obolałe ciało lekko spóźnił się na zebranie, ale wolał już zbesztanie, niż odcięcie się od swojej życiowej misji.
Wylądował niedaleko swojej drużyny, uważając by jeszcze bardziej się nie uszkodzić, a tym bardziej nie zahaczyć o któregoś strażnika. Do tej pory pamiętał ciekawe sytuacje z lasu i dotarło do niego, jak wiele zagrożeń może wytworzyć jego olbrzymie cielsko.
Przywitał się ze wszystkimi kiwnięciem głowy. Kto go już spotkał mógł mu wybaczyć tak skromne i niekulturalne powitanie. Największą uwagę skupił nie na Skitav'ie, ale na Rinie, wspominając niedawne wspólne polowanie. Lunar cały czas winił się za to, co zrobił. A potem jeszcze omal nie zabił Menti... czy powinien w ogóle być Strażnikiem? Może rzeczywiście był chory, ograniczony i tak upośledzony, że nie mógł się przydać stadu w żaden sposób?
Z pewnością raz dwa zdałby raport ze swojej głupoty wyjścia za barierę, ale nie mógł. Rin nie znał szczegółów, a Menti była na swoim zebraniu. Może po wszystkim poprosi ją o zeznania? Tak, to by było najodpowiedniejsze w tej sytuacji.
No nic, jedyne co mógł teraz zrobić to posadzić swoje trzy litery i czekać na rozwój wydarzeń.
Dragon Abyss
Dragon Abyss

Pisklak
Płeć :
Female
Grupa :
Rada
Wiek :
0
| PR :
309
Liczba postów :
234
Join date :
17/12/2018

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Dragon Abyss Pią Mar 01, 2019 10:00 am

Skitav oczekiwał swych podwładnych z lekką niecierpliwością. Nie cierpiał przychodzenia na ostatnią chwilę, pojawienie się przed czasem skutkowało o wiele mniej surowszymi karami bądź czasem nawet pochwałą. Niestety, żaden gad nie pomyślał by przybyć przed umówionym wschodem słońca. Pierwszego smoka już dobrze znał - był to niedawno poznany młodzik, który zamiast patrolowania granic wolał zapewniać sobie trening pływania. Jego raport był doprawdy... podejrzany.
- Tak? I gdzie ten twój drugi strażnik? - spytał łypiąc niebezpiecznie jednym okiem na samca. Przecież zwołał wszystkich z ugrupowania prócz tych, których znał.
Zerknął na przybyłą Mheall, córkę Niv'Hrana. Z wyglądu mogła uchodzić za jego córkę, wszak obydwoje wyglądali nieprzyjaźnie, jednak jej dobra dusza znana innym gadom nie pozwoli na odpowiednie wykonywanie powierzonych jej zadań. Naga... syn Samaela i Astaroth nie pasował w jego szrankach. Najchętniej by się go pozbył, szczególnie, że czerwonołuska zaszła mu za łuski. Chaber ominął obojętnym wzrokiem, a ślepia zawiesił na dłużej na Lunarsonie prawie nimi przewracając.
- To ten twój drugi strażnik? - spytał Rinevana z wyraźnym gniewem w głowie. - Co cię znowu zaatakowało?! Drzewo? Kazałem ci jedynie patrolować... - zwrócił się tym razem do Lunarsona, który ledwo trzymał się na nogach. Nie miał już sił do tego Strażnika.


Ostatnio zmieniony przez Dragon Abyss dnia Pon Mar 04, 2019 7:15 pm, w całości zmieniany 1 raz
Rinevan
Rinevan

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
15
Atuty :
Ostre szpony (lv.1) // Nieuchwytny
| ZG :
25/25
| W :
4/4
| HP :
70/70
Matka :
Vharia
Ojciec :
Shadow
Ekwipunek :
Przy sobie: - // W legowisku: -
| PR :
227
| PD :
5
Liczba postów :
65
Join date :
12/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Rinevan Pią Mar 01, 2019 3:55 pm

Nie minęła chwila jak zaczęło się zlatywać więcej smoków na grań. Było to oczywiście do przewidzenia, w końcu zebranie to zebranie, to wręcz skandal by się na nim nie pojawić. Wprawdzie Evan skupił się bardziej na Skitavie i na tym, jak ten przyjmie jego raport, ale naprawdę.. ciężko byłoby mu nie zauważyć nadlatujących Strażników. Szczególnie, że dwójka była ogromna, a pozostali.. mali. I trzech z nich się jeszcze świeciło bez powodu.
Lunarsona poznał od razu. Zewnętrznie niczego po sobie nie okazywał, ale pysk na sekundę wykrzywił mu się w uśmiech. Nie, nie przyjazny, ale raczej w stylu "gdybym mógł to bym cie wypatroszył", i tylko na chwilkę. Jeszcze by zobaczyli że uśmiecha się w takim momencie, i byłby problem.
- Tak, ten ciemny był ze mną na patrolu. - skwitował krótko, w końcu Protektor odpowiedział sobie sam na pytanie, ale.. wypadałoby potwierdzić. Nie spodziewał się, żeby Lunarson przybył na zebranie po tym wypadku, chociaż tyle że przeżył.
- To on wykrył jednorożce w pobliżu, ale ani on nie trafił zionięciem ani ja pazurami, a one zdążyły uciec. - zmrużył nieco oczy. - Ściganie jednorożców za barierą nie jest czymś czym powinien zająć się Strażnik, toteż zająłem się obserwowaniem czy w okolicy się coś nie czai zwabione zwierzyną.
No błagam, przecież nie będzie zdawać raportu za tego drugiego. Potwierdził, że Lunar był z nim i że obaj zaatakowali jednorogi, ale to tyle z jego strony.
Skupił się więc bardziej na nowo przybyłych, pomijając Lunarsona. Jakaś ciemna wiwerna, w jego, o dziwo, rozmiarach i dwóch parach skrzydeł. Nieco większy czarny smok, ale też mały w porównaniu do Protektora. No i kolejny świecący wielkolud, i to taki strasznie.. dziwny.
Tylko tyle nas jest? Czy na patrolu wszyscy? A może są po prostu leniwi?
Chaber
Chaber

Straż Graniczna
Płeć :
Female
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
11
Atuty :
Skupiona Energia I, Żelazne Łuski I
| ZG :
30/30
| W :
4/4
| HP :
70/70
Matka :
Hathil
Ojciec :
Skitav
| PR :
179
Liczba postów :
14
Join date :
14/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Chaber Pią Mar 01, 2019 7:40 pm

Jedyna relacja, która łączyła ją ze Skitavem, sprowadzała się do stosunków zawodowych, regulowanych normami mięso na rzeź niskiego szczebla, a wysoko postawiony w hierarchii dowódca. Chaber pazurem nie kiwnęła w kierunku prób poprawienia tego stanu rzeczy, czy też przeniesienia czegokolwiek na rodzinny grunt. Nie zdziwiłoby jej, gdyby ojciec nie zaprzątał sobie głowy jej imieniem, a brak uwagi poświęcanej spłodzonym pisklętom, przynajmniej z perspektywy wywerny, miał swoje plusy. Zawdzięczała mu... mocne łuski, to na pewno. Zwykle starała się chociaż pobieżnie kojarzyć jego pozostałe potomstwo, nawet jeśli nie ze wszystkimi z tej licznej grupy zdarzyło jej się w przeszłości zamienić kilka słów. Rannego smoka, na którym skupiła się obecnie kąśliwość Protektora, przyporządkowała właśnie do tej grupy.
Czyli brat, co?
Charakter wywerny był, jaki był. Wiele pozostawiał do życzenia.
Do miana dobrej duszy nie miała co aspirować, to raczej nie porywy współczującego serca skłoniły ją do wybrania sobie akurat tej chwili, żeby zabrać głos. A że z dużym prawdopodobieństwem pakowała się właśnie w bezpośrednie ryzyko nacięcia się na wyraźną irytację dowódcy, cóż. Świadomie. Powiedzieć więc można, że na własne życzenie.
- Protektorze - odezwała się, dobierając głośność wypowiedzi tak, by ją usłyszano, przy jednoczesnym zachowaniu stosownej dozy wymaganego sytuacją szacunku - proszę o wydanie zgody na przesłuchanie stadnych, którzy mogli, ze względu na miejsce zamieszkania, znaleźć się w okolicy Drzewa Życia w czasie zbliżonym do zdarzenia.
Nic więcej nie miała w tej chwili do powiedzenia. Utkwiła spojrzenie w postaci Skitava, oczekując na werdykt. Wszystko zależało od niego, miał prawo odmówić, tak samo jak przydzielić to zadanie dowolnym innym gadom, o ile już wcześniej tego nie zrobił. Z perspektywy podrostka poszukanie świadków wydawało się sensowne. Nie musieli nawet wiedzieć, że widzieli coś istotnego dla sprawy, jeżeli w ogóle widzieli cokolwiek. Samica dobrała słowa tak, by nie podważyć autorytetu Protektora - prosiła o zgodę, uznając i zauważalnie podkreślając decydujące znaczenie jego zdania - i nawet, jeśli było to drobne wyrwanie się przed szereg, uznała za stosowne zaryzykować. Zajęcie wydawało się polem akurat dla straży granicznej, delegowanie do niego wyżej postawionych przedstawicieli ugrupowania byłoby marnotrawstwem. Jeżeli dowódca się niecierpliwił, być może wybaczy przedwczesne poruszenie tematu. A jeśli nie wybaczy, z tym Chaber również mogła żyć. Z przekonaniem, że pisane ci jest wykrwawić się w obronie Gniazda, więc i tak nie pożyjesz zbyt długo, rzeczy dzieliły się na ważne i ważniejsze.
Naga
Naga

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
14
Atuty :
Skupiona energia (lvl 1), Nieuchwytny
| ZG :
20/20
| W :
4/4
| HP :
62/70
Matka :
Astaroth
Ojciec :
Samael
Ekwipunek :
Przy sobie: NIC | W legowisku: NIC
| PR :
204
| PD :
10
Liczba postów :
33
Join date :
17/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Naga Pią Mar 01, 2019 9:29 pm

Oczywiście, że tu nie pasował. Był w końcu synem Zwiadowczyni i Stadnego! Przewrotne bywają smocze losy. To z niego Drzewo Życia stroiło sobie żarty! Naga widział oceniające spojrzenie Skitava i wiedział doskonale co jego dowódca sobie myśli. Młody smok mógł się założyć, że Protektor tylko marzył o wykopaniu go na zbity pysk z szeregów Strażników… Ale do tego musiał mieć powód, którego szarołuski nie zamierzał mu dawać. O nie. Jeszcze udowodni swoją wartość i z najbardziej niechcianego, stanie się najbardziej potrzebowanym. Nie każdy z jego ugrupowania miał za sobą w końcu zwiadowczy trening. Naga umiał walczyć, umiał zabijać i umiał omijać przeszkody niesamowicie zwinnie, jak na swoją masywną budowę. Miał naprawdę duże umiejętności, które mogłyby się przydać Strażnikom, jednak najwyraźniej ich konflikt ze Zwiadowcami, miał pogrążyć jego przyszłość. Jaką urazę żywił Skitav do jego matki? Pewnie nigdy nie będzie dane mu się dowiedzieć. Pewnie chodziło napięcie między dwoma ugrupowaniami.
Naga uniósł łeb do góry niby patrząc na dowódce, a promienie słońca odbiły się od kolorowej łuski, którą miał pod brodą. Urodził się Strażnikiem i Protektor nie mógł wtrącać się w jego przeznaczenie. Po chwili gad ponownie opuścił głowę, by móc przypatrzeć się nowoprzybyłym. Żadnego z tych smoków nie miał nigdy wcześniej okazji poznać, więc mógł tylko przypuszczać, jacy byli. Nie lubił wyciągać pochopnych wniosków, więc nie spekulował, co do charakterów, czy osiągnięć towarzyszy. Jego uwagę przykuła mała, choć niebywale urokliwa samica. Na pysku samca pojawił się zawadiacki uśmiech.
Witaj, piękna.
Naga przesunął się o mały kroczek w jej stronę, choć i tak stała za daleko, by móc podejść do niej niepostrzeżenie. Była taka tajemnicza. Podobało mu się to. Może uda mu się ją złapać po zebraniu? Warto w końcu poznać imię takiej interesującej smoczycy. Sam nie miał zbyt wiele do powiedzenia na spotkaniu. Wolał nie przyznawać się Protektorowi do konfrontacji ze Stworzeniem Pustki we współpracy z Astaroth. Kto wie, jak Skitav by na to zareagował? Naga wiedział, ż jest coś na rzeczy, więc wolał nie dolewać oliwy do ognia. Dalej więc siedział cicho, rzucając co chwilę szybkie spojrzenia w stronę błękitnookiej karlicy, której udało się zdobyć jego zainteresowanie. Chaber może nie była rzucająca się w oczy, ale było w niej coś takiego, co zaciekawiło młodego Strażnika. Taka wewnętrzna moc… albo po prostu hormony… To też było wytłumaczenie.


Ostatnio zmieniony przez Naga dnia Wto Mar 05, 2019 12:00 am, w całości zmieniany 1 raz
Mheall
Mheall

Straż Graniczna
Płeć :
Female
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
10
Atuty :
Kamieniarstwo, Czujny
| ZG :
35/35
| W :
4/4
| HP :
70/70
Matka :
Invhi
Ojciec :
Niv'Hran
| PR :
168
Liczba postów :
9
Join date :
23/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Mheall Sob Mar 02, 2019 10:45 pm

Mheall przysłuchiwała się uważnie słowom Skitava i cóż, musiała przyznać, że obawy były słuszne. Tajemniczy gad najwyraźniej nie miał dobrych wieści, co tylko zmartwiło Mheall. Nie ma to jak wkurzyć szefa w ciągu pierwszych chwil spotkania, szczególnie z taką sytuacją.
Na szczęście inni dość skutecznie zajęli się zgłaszaniem swoich pomysłów przez co sama Mheall nie musiała wiele robić. Sądziła jednak, że lepiej byłoby jednak posłuchać Skitava, bo to on zwołał spotkanie. Nie ruszyła się wiele, szczególnie kiedy spojrzenie jej przywódcy nie było zbyt...przychylne. Wcisnęła mocniej skrzydła w swoje boki i podniosła spojrzenie na Protektora. Oczekiwała słów z jego pyska. W końcu inni również powinni słuchać co ma do powiedzenia.
Lunarson
Lunarson

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
7
Atuty :
Ostrze Szpony 1, Nieuchwytny
| ZG :
20/20
| W :
0/4
| HP :
50/70
Matka :
Invhi
Ojciec :
Skitav
Ekwipunek :
brak
| PR :
185
Liczba postów :
21
Join date :
13/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Lunarson Pon Mar 04, 2019 7:07 pm

Lunar aż się podniósł, słysząc ton głosu Skitava. Rozumiał powagę sytuacji. Potrafił pogodzić się z tym, że postąpił lekkomyślnie, ale żeby traktować go tak... tak... młodzik spuścił łeb nie chcąc stawić czoła samcowi. Księżycowy od lat walczył o to, by nauczyć się, że jednak coś znaczy w tym społeczeństwie. Wystarczyło jedno zdanie, by jego siła woli runęła jak domek z kart, a powróciła depresja i zrezygnowanie z życia.
Kiedy smok skończył się nad nim pastwić, odezwał się Rin. Lunarson wyczuł w jego wypowiedzi, że próbował na swój pokrętny sposób pokazać, że księżycowy się do czegoś nadaje, ale strażnik ze znakiem na czole tylko machnął łapą w stronę Rin w podziękowaniu.
Kiedy nastała cisza i wszyscy zdali już swoje raporty, Lunar wystąpił z szeregu robiąc jeden charakterystyczny krok do przodu. Od poprzedniej obelgi dopiero teraz udało mu się podnieść głowę i przemówić. Zapewne czekały go kolejne szykanowania o tym, że zapomniał języka w gębie, czy inne prostackie sugestie, ale tym razem samiec był na to przygotowany. Wiedział już czego spodziewać się po protektorze.
Spojrzał na smoka, któremu obiecał służyć do końca życia, po czym wyciągnął swój ogon i delikatnie ułożył tuż przed swoimi łapami. Nagle i bez uprzedzenia nadepnął lewą łapą na ogon, by zaraz potem pazurem przejechać po symbolu strażnika.
Cóż to miało znaczyć? Zapewne niewiele, ale to jeszcze nie koniec. Po tym geście pokręcił łbem i rozłożył skrzydła szeroko, mając po swoich bokach innych strażników.
"Możesz po mnie deptać. Mogę być skreślonym imieniem na twojej liście, ale to nie zmienia faktu, że jestem gotowy bronić ich do ostatka sił!"
Dragon Abyss
Dragon Abyss

Pisklak
Płeć :
Female
Grupa :
Rada
Wiek :
0
| PR :
309
Liczba postów :
234
Join date :
17/12/2018

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Dragon Abyss Sro Mar 06, 2019 10:24 pm

Skitav nie wyglądał na zadowolonego z zachowania swych podwładnych. Mocniejsze uderzenie skrzydeł pozwoliło podnieść mu się do góry, całkowicie stojąc na dwóch łapach, pozostając prawie w pełni wyprostowanym. Wyglądał imponująco w tym momencie. Nie sposób było zaprzeczyć, że samiec był silnym gadem. Spojrzał niezadowolonym wzrokiem po obecnych, zatrzymując go na mówiącym Rinevanie, który postanowił wytłumaczyć całą sytuację. Po chwili Protektor wypuścił kłąb dymu z nozdrzy.
- Rozsądnie. - odpowiedział na jego raport, łypiąc nieprzychylnie na Lunarsona i jego koślawe ruchy. W momencie, gdy samiec rozłożył skrzydła Skitav ryknął na niego, dopiero po chwili wracając do poprzedniej pozycji. - Jeszcze raz, a nie ujrzysz wschodu słońca przez następne kilka księżyców. Tymczasem dopilnuję, by obcięto ci racje podczas wydawania mięsa. - warknął w jego stronę mając nadzieję, że kara wyda się mu na tyle odstraszająca, że nie będzie dyskryminował go, przynajmniej na oczach podwładnych Skitava. W innym miejscu, o innym czasie prawdopodobnie pokazałby mu co sądzi o takiej niesubordynacji.
Jego złowrogi wzrok został przeniesiony na Chaber, która postanowiła zabrać głos. Srogi wyraz jego pyska zmienił się na poważny, choć w ślepiach dalej pojawiała się nieprzyjemna iskra.
- Zgadzam się na przesłuchania stadnych. Odpowiadasz za mianowanie kolejnych dwóch przesłuchujących. Mam nadzieję, że rozsądnie dobierzesz sobie Strażników i nie zawiedziesz mnie raportami. - wyjaśnił samicy patrząc na nią wymagającym wzrokiem. Nie było czasu na błędy i bezsensowne kroki, które nie doprowadzą ich do rozwiązania sprawy. - Dodatkowo potrzebuję trzech bądź czterech chętnych, którzy obejmą wartę za aktualnie wyznaczonych strażników. - oznajmił chłodno, chcąc tym samym uświadomić jak bardzo ważne jest to zadanie. Chociażby ze względu na chęć uchwycenia złodzieja, wszak nie wiadomo kimże on jest.

Chaber
Chaber

Straż Graniczna
Płeć :
Female
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
11
Atuty :
Skupiona Energia I, Żelazne Łuski I
| ZG :
30/30
| W :
4/4
| HP :
70/70
Matka :
Hathil
Ojciec :
Skitav
| PR :
179
Liczba postów :
14
Join date :
14/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Chaber Czw Mar 07, 2019 3:26 pm

Chaber nie drgnęła pod złowrogim spojrzeniem dowódcy, w pełni akceptując całkowitą odpowiedzialność za powodzenie misji.
- Tak jest - odpowiedziała tylko, bo też Protektor nie oczekiwał od niej dyskusji. Pozostawił jej swobodę - lub sznur wystarczająco długi, by zrobić z niego pętlę pasującą na pewną konkretną, młodą smoczą szyję, by mogła się na nim z powodzeniem powiesić (ale na tą ewentualność postawiłaby w znacznie spokojniejszych czasach, Skitav nie wydawał się kimś skorym do marnowania zasobów na próżno). Nie był to jeszcze wyraz zaufania, na to jak na razie sobie nie zapracowała. Oczywistym było, że błąd popełniony przez tych, których wybierze, będzie w tej sytuacji przede wszystkim jej błędem. Liczyła się z tym. Zachowała niezmącony spokój i w stosownej chwili, gdy tylko pozwoliła na to sytuacja, zwróciła się do strażników, z którymi za chwilę przyjdzie jej podjąć współpracę.
- Najlepiej znacie swoje umiejętności i ograniczenia - stwierdziła, uważnie przypatrując się zebranym. Na dłużej zatrzymała spojrzenie na Mheall, cichej samicy, która wydawała jej się dość zachowawcza. W tym przypadku cecha ta mogła okazać się wartościowa, przesłuchujący nie mógł być nadmiernie narwany i łatwy do wyprowadzenia z równowagi, więc również poddania manipulacji.
- Potrzebuję dwóch osób, które poradzą sobie w rozmowie i wydobywaniu informacji. Nie zależy mi na pozbawionych pokrycia groźbach i dodatkowym zaostrzeniu niepokoju w Gnieździe, bo wtedy na szczere odpowiedzi nie mamy co liczyć, strach zadziała na naszą wyraźną niekorzyść. Zyskamy więcej fałszywych, niż naprawdę istotnych tropów. Albo nie usłyszymy informacji, która choć pozornie błaha, może okazać się kluczowa dla sprawy.
Przeniosła spojrzenie na samca, który wcześniej postąpił o krok w jej stronę. Uważne. Nie zdecydowała się wskazywać na ślepo, zamiast tego pozostawiła pozostałym pełną swobodę dołączenia do siebie. Mogli to zrobić lub nie, ale była pewna, że przynajmniej kilku w tej grupie jednak zdecyduje się wykazać. Dwójka, zgodnie z wolą Protektora. Dla Chaber liczyło się powodzenie zadania, a obrana metoda doboru uczestników, nawet jeśli niepozbawiona pewnej losowości, wydawała jej się w tej chwili najkorzystniejsza.
- Zgłaszam się również do pełnienia warty - wątpiła, by jedno wchodziło drugiemu w drogę, więc kiedy Skitav oznajmił, że potrzebuje ochotników, nie wahała się ani chwili. Nie brała na siebie więcej, niż była w stanie ugryźć, tego jednego była zupełnie pewna.
Rinevan
Rinevan

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
15
Atuty :
Ostre szpony (lv.1) // Nieuchwytny
| ZG :
25/25
| W :
4/4
| HP :
70/70
Matka :
Vharia
Ojciec :
Shadow
Ekwipunek :
Przy sobie: - // W legowisku: -
| PR :
227
| PD :
5
Liczba postów :
65
Join date :
12/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Rinevan Czw Mar 07, 2019 4:41 pm

Obserwował Protektora uważnie, analizując dokładnie ruchy jego ciała oraz emocje wymalowane na jego pysku. Jakby chcąc przewidzieć jego następny krok, reakcję, czy się nagle na niego nie rzuci. Nic jednak na to nie wskazywało, bo Skitav przeniósł wzrok z Evana na Lunarsona. Białawy gad wewnętrznie odetchnął z ulgą, na zewnątrz tylko skinął łbem na """pochwałę""".
Wzdrygnął się słysząc ryk Skitava, ale obserwował go z zainteresowaniem. W końcu był jednym z niewielu gadów które umieją stanąć na dwóch łapach, toteż był pod wrażeniem. Starał się jednak nie patrzeć za długo, rozpraszając się.
Nie mógł zrozumieć zachowania Lunara. Co on do czorta odwalał? Rzucił mu pełen politowania wzrok, powarkując cicho. Nie dość, że na patrolu zachował się nieprofesjonalnie, to jeszcze takie gesty w kierunku Protektora? Zaczynał się poważnie zastanawiać nad jego ilorazem inteligencji... ale też nad tym, czy umiał w ogóle mówić.
Bycie niemową go jednak nie usprawiedliwia.
Wyprostował się i spojrzał na gada, który postanowił przemówić. Niska jak on, ale cała czarna. Przyglądał się jej bez większego zainteresowania, chociaż jej pomysł był trafny. Przecież kradzież nie stała się od tak, ktoś musiał widzieć złodzieja, toteż trzeba było Stadnych przesłuchać. A może i nie tylko Stadnych? On na przesłuchania się nie pisał, o nie. Gadanie gadaniem, ale kto by go wziął na poważnie? Albo co gdyby mu się łapa powinęła i komuś zrobił krzywdę? Samica dobrze mówiła, że siłą tylko zdobędą fałszywki. A on inaczej niż siłą chyba nie umiał
Przeniósł wzrok na drugiego, wielkiego samca, który nagle zbliżył się do Chaber. Uniósł z obojętnością łuk brwiowy, idąc wzrokiem dalej.
Typowy samiec. Ale żeby na zebraniu?
Druga ciemna samica... była strasznie cicho. Niemalże nie zauważalna. Nie zaprzątał sobie nią głowy. Ale pobudził się na wzmiankę o warcie. Poprzednim razem trochę zawalił, zapominając o tym że miał się z kimś na granicy zamienić, ale może teraz się poprawi.
Popatrzył szybko na resztę Strażników, po czym na Protektora.
- Również się zgłaszam na pełnienie warty. - nie mówił znowu głośno, ale wyraźnie. - Nie dopuszczę do kolejnych aktów niesubordynacji i nie wykonywania swoich obowiązków.
Ciężko powiedzieć, czy mówił o sobie i wypadku przed patrolem, czy o tym co odwalił Lunarson. Może o obu przypadkach?
Zresztą.. chyba wolał pilnować porządku w Gnieździe niżeli cały czas latać koło bariery. Wytrzymałością jeszcze nie grzeszył, a na tamten świat mu się też nie wybiera.
Naga
Naga

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
14
Atuty :
Skupiona energia (lvl 1), Nieuchwytny
| ZG :
20/20
| W :
4/4
| HP :
62/70
Matka :
Astaroth
Ojciec :
Samael
Ekwipunek :
Przy sobie: NIC | W legowisku: NIC
| PR :
204
| PD :
10
Liczba postów :
33
Join date :
17/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Naga Czw Mar 07, 2019 9:19 pm

Cóż za okazja! Smoczyca szukała towarzyszy do przeprowadzenia przesłuchania. Czy istniał jakiś możliwie lepszy kandydat niż Naga? Ktoś równie czarujący, a zarazem stanowczy? Nie sądził. Dobra, może potrafił czasem być agresywny, czy porywczy, ale chyba wiedział jak przesłuchać kilku naiwnych Stadnych, nie? Przynajmniej miał taką nadzieję, to nie może być coś trudnego. Najwyżej weźmie się tych mniej chętnych do gadania na boczek i po paru niezbyt profesjonalnych groźbach powiedzą wszystko, co Strażnicy chcieliby usłyszeć. Oczywiście tylko w ostateczności.
Naga spojrzał kątem oka na samca, który był na warcie z tym drugim. Nie umknął mu gest wykonany przez świecącego. Odważnie. Szarołuski odniósł wrażenie, że Strażnika i Skitava łączy coś więcej niż tylko ugrupowanie. Inaczej smok raczej nie zdobyłby się na taki ruch. Chyba. Czyżby synek? Tak czy siak, zyskał on uznanie Nagi. Nie wstydził się tego kim był i dosadnie pokazał, kim był. Był jednym z nich. Jego też samiec chciał poznać bliżej. Może wyniknie z tego ciekawa relacja, choć błękitnooki raczej nie bawił się w przyjaźnie.
Samiec spojrzał na tajemniczą samicę z zaciekawieniem. Najwyraźniej los zmuszał ich do skrzyżowania swoich ścieżek… Lub był to po prostu zwykły przypadek. Przecież każdy mógł się zgłosić do tego zadania, prawda?
- Zgłaszam się - powiedział na tyle głośno, żeby usłyszał to też Protektor, który stał w znacznej odległości. Gad przeniósł na niego wzrok. Nie wydawał się zachwycony, ale trudno było stwierdzić, czy było to spowodowane jego kandydaturą, czy wszystkimi rozczarowaniami tego spotkania. Raczej to drugie. Smok uśmiechnął się półgębkiem. Niech Skitav wie, że syn Astaroth i Samaela może się na coś przydać.
Będę grzeczny. Obiecuję.
I w tym momencie spotkał się spojrzeniem z samicą. Jej oczy były olśniewające. Tak przypominały te jego. Strażnik odwrócił wzrok pierwszy, by rozejrzeć się po zebranych. No dalej. Kto będzie trzecim odważnym? Czy może zostaną we dwójkę? Ta opcja wydawała się dla samca o wiele bardziej kusząca, aczkolwiek z pewnością mniej rozsądna. Dobrze by było, żeby w przesłuchaniach uczestniczyło jak najwięcej smoków. Oczywiście nie cała armia, ale dwójka rzeczywiście mogłaby nie wystarczyć. Oby trzeci kompanion nie okazał się być idiotą.
Mheall
Mheall

Straż Graniczna
Płeć :
Female
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
10
Atuty :
Kamieniarstwo, Czujny
| ZG :
35/35
| W :
4/4
| HP :
70/70
Matka :
Invhi
Ojciec :
Niv'Hran
| PR :
168
Liczba postów :
9
Join date :
23/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Mheall Pią Mar 08, 2019 6:43 pm

Co tu się odczyniało, to Mheall nawet nie miała pojęcia. Milczący gad czyni jakieś dziwne znaki i to chyba tylko po to, aby wkurzyć Protektora. Co on myślał? Samica jednak nie zrobiła nic, bo i co miała. Zmierzyła ciekawskim spojrzeniem Lunarsona, ale zaraz przeniosła je znów na Skitava, który odpowiedział na słowa gadów. Najwyraźniej jednak spodobała mu się propozycja smoczycy na tyle, aby się na nią zgodzić.
Zresztą, ta spojrzała na nią dość długo przez co gadzina poczuła się wywołana do tablicy. Smoczyca zrobiła nieco krok w stronę Chaber i spojrzała na nią.
- Zgłaszam się na przesłuchiwanie. - Powiedziała, aby Chaber i Protektor mogli wiedzieć, że chętni na przesłuchiwanie smoków już są w komplecie. Chyba. W każdym razie zdecydowanie wolała to, niż wartę, ale jeśli będzie potrzeba, to była gotowa i na to się zgodzić, jeśli tylko Skitav będzie potrzebował smoka do tego.
Lunarson
Lunarson

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
7
Atuty :
Ostrze Szpony 1, Nieuchwytny
| ZG :
20/20
| W :
0/4
| HP :
50/70
Matka :
Invhi
Ojciec :
Skitav
Ekwipunek :
brak
| PR :
185
Liczba postów :
21
Join date :
13/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Lunarson Sro Mar 13, 2019 6:45 pm

Lunarson nie zdenerwował się słysząc wolę "reproduktora". Wręcz przeciwnie, uznał, że to dobry pomysł. Jeżeli zostaną mu zmniejszone racje, to dzięki temu jedzenie otrzyma ktoś, kto naprawdę na to zasługuje. Smok więc tylko pokiwał głową i wrócił na swoje stanowisko, nie okazując przy tym żadnych emocji. W końcu jednak słowa Rina do niego dotarły i aż się zachwiał na łapach, nie mogąc znieść takiego ciosu. Czy jego życie rzeczywiście było fałszywe? Samiec już sam nie wiedział co było prawdą, a co kłamstwem. Rozejrzał się po zgromadzonych i w każdym spojrzeniu zobaczył odrazę. A jeżeli to prawda? Jeżeli do niczego się już nie nadaje? Jeżeli nie był strażnikiem? Brudne myśli kręciły się wokół jego świadomości, mamiąc Księżycowego. Im bardziej się wsłuchiwał, tym bardziej ranił swoje serce. Raz za razem godził się ostrymi ostrzami, wierząc, że na to zasługuje. Przesłuchanie, warta... co on tu właściwie robił?
Serce biło mu jak oszalałe, a samiec nie mógł nad nim zapanować. Nie mógł wyzbyć się tego, że nie istnieje. Czarna plama wylała się na płótno, kryjąc kolory tęczy.
"Uciekaj." podpowiadały mu głosy, ale gdzie uciec? Czy zasługuje na taki akt łaski? Czy wolno mu tak łatwo się poddać i umrzeć, ciesząc się przy tym z końca problemów?
Nie, to by było zbyt proste. Wziął więc głęboki wdech i zbliżył się do smoków, którzy zadeklarowali pójście na wartę. Był niemową, ale teraz nawet jego ciało było martwe. Jego oczy były ślepe. Lunar uwierzył w to, przed czym od zawsze uciekał. Zgodził się na to, by być jedynie ozdobą tła...
Dragon Abyss
Dragon Abyss

Pisklak
Płeć :
Female
Grupa :
Rada
Wiek :
0
| PR :
309
Liczba postów :
234
Join date :
17/12/2018

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Dragon Abyss Sro Mar 13, 2019 6:51 pm

Skitav przysłuchiwał się rozmowie gadów uspokajając się. W końcu może najmłodsze pokolenie znajdujące się u Strażników wykaże się umiejętnościami. Gdyby udało im się doprowadzić Protektora do złodzieja wszystko stałoby się łatwiejsze. Może udałoby się odzyskać część utraconego mięsa? Dodatkowo Skitav mógłby liczyć na względy u Rady za rozwikłanie problemu. Spojrzał po obecnych tutaj bez cienia emocji wymalowanego na licu, ot, bez żadnego zainteresowania.
- A więc wszystko ustalone. - odpowiedział poważnie, wracając do poprzedniej pozycji, czyli na czterech łapach. Nie wyglądał może aż tak zdumiewająco, ale wciąż budził respekt. - Przesłuchania zacznijcie jak najszybciej. - zadecydował, mając już wizję odbierania pochwał za uchwycenie złodzieja. Musiał go dorwać. On i tylko on. Bo przecież nikt inny nie miał takiej możliwości. - Patrol odbędziecie za księżyc. Nie zawiedźcie mnie. - burknął na odchodne i wzbił się w powietrze, znikając niedługo po za horyzontem.

Za każdy napisany post na zebraniu otrzymujecie po 2 Punkty Rozgrywki. Chaber za zaimponowanie Protektorowi otrzymuje dodatkowe 10 Punktów Rozgrywki.

Chaber +16 PR
Naga +6 PR
Rinevan +6 PR
Lunarson +6 PR
Mheall +6 PR

Zebranie zostało zakończone. Odnośnie Przesłuchań oraz Patrolu należy oczekiwać na informację od Mistrza Gry.


Ostatnio zmieniony przez Dragon Abyss dnia Nie Mar 17, 2019 7:52 pm, w całości zmieniany 1 raz
Rinevan
Rinevan

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
15
Atuty :
Ostre szpony (lv.1) // Nieuchwytny
| ZG :
25/25
| W :
4/4
| HP :
70/70
Matka :
Vharia
Ojciec :
Shadow
Ekwipunek :
Przy sobie: - // W legowisku: -
| PR :
227
| PD :
5
Liczba postów :
65
Join date :
12/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Rinevan Sro Mar 13, 2019 10:28 pm

Protektor o dziwo się zgodził na jego udział w patrolu. Albo nawet go to nie obchodziło kto się zgodzi, byleby się wywiązali z zadania. W sumie to Evan był tego samego zdania, już za bardzo nie interesowało go, kto się zgłosił i do czego. Byleby nie robili problemów.
- Oczywiście. - przytaknął Skitavowi, kiwając też łbem mu na pożegnanie. Zebranie było i się skończyło.
Ale co teraz?
Popatrzył na pozostałych Strażników, po czym na Lunara. Pokręcił jedynie łbem, wykrzywiając pysk w nieprzyjemny grymas.
- Powinieneś udać się do medyka. Przyszły patrol w takim stanie może się okazać twoim ostatnim. - poradził mu coś pewnie do bólu oczywistego, ale że też nie odwiedził on medyka przed przylotem na zebranie. Tylko pogarsza swój stan i wizerunek Strażników.
Zaraz jednak skierował swój wzrok na pozostałych. Chyba poza tą czarną wiwerną, która zresztą sama wpadła na ten pomysł przesłuchań, nikt inny nie decydował się na patrol. No, o ile można zaliczyć tamte niemrawe ruchy Lunara jako zgłoszenie się.
- Czyli za księżyc. Dobrze byłoby się przygotować. - powiedział tak bardziej do siebie, ale może i do innych? Nie jego głowa by się nad tym zastanawiać.
Zresztą, nie było co tu dłużej siedzieć. Pewnie, mogli sobie pogadać.. o czymś, ale jednak było to bardziej miejsce na zebrania niż na pogaduszki. Może innym razem.
Machnął skrzydłami, odbijając się od ziemi i ostatecznie odlatując w kierunku wrzosowisk. Tylko czy na pewno tam się znajdzie? Leciał raczej tam, gdzie go skrzydła zaniosą.

// z/t
Lunarson
Lunarson

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
7
Atuty :
Ostrze Szpony 1, Nieuchwytny
| ZG :
20/20
| W :
0/4
| HP :
50/70
Matka :
Invhi
Ojciec :
Skitav
Ekwipunek :
brak
| PR :
185
Liczba postów :
21
Join date :
13/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Lunarson Nie Mar 17, 2019 1:29 pm

Jak wcześniej zwracał uwagę na takie rzeczy, tak teraz po prostu godził się na takie, a nie inne traktowanie. Kiedy Rin doradził mu zgłoszenie się do lekarza, Lunar tylko kiwnął łbem i odwrócił się od pozostałych. Każdy kolejny krok nie tylko oddalał go od placu, ale i przybliżał do niechybnego końca. Po chwili rozłożył skrzydła i z grymasem bólu na twarzy wzniósł się do góry znikając za chmurami. Nie mógł już sam panować nad swoim życiem. Działał automatycznie, tak jak kiedyś zaraz po swoim wykluciu. Usłyszał zdanie i przełożył je na rozkaz. Musiał iść do medyka...

[z/t]
Naga
Naga

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
14
Atuty :
Skupiona energia (lvl 1), Nieuchwytny
| ZG :
20/20
| W :
4/4
| HP :
62/70
Matka :
Astaroth
Ojciec :
Samael
Ekwipunek :
Przy sobie: NIC | W legowisku: NIC
| PR :
204
| PD :
10
Liczba postów :
33
Join date :
17/02/2019

Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Naga Pon Kwi 29, 2019 9:16 pm

Naga przez chwilę patrzył w niebo, czekając aż majestatyczny Skitav zniknie w chmurach. Protektor najwyraźniej nie miał nic przeciwko jego kandydaturze do przesłuchań, co trochę młodziaka zdziwiło. Skoro tak bardzo go nienawidził, to czemu pozwolił mu na wzięcie udziału w tak ważnym przedsięwzięciu? Może temu nadętemu olbrzymowi wreszcie się coś odmieniło w tym przymałym łbie? Cholera go wie. 
Gad skierował swoje błękitne ślepia na urodziwą samicę, którą obserwował przez całe zebranie. Kim była? Czy można było ją rozgryźć? Tak dużo pytań, tak mało odpowiedzi. Samiec pokręcił łbem, zastanawiając się w co właściwie się wpakował. Zgłaszając się miał na celu raczej więcej czasu sam na sam z błękitnooką i właściwie to nie miał pojęcia na czym miały polegać te przesłuchania. No cóż… Pożyjemy zobaczymy. Naga jednym machnięciem ogromnych skrzydeł wzbił się w powietrze, kierując się od razu w kierunku Drzewa Życia. Misję czas zacząć.

[z/t]

Sponsored content


Smocza Grań Empty Re: Smocza Grań

Pisanie by Sponsored content


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach