Nie żeby specjalnie interesowało ją, co mieli do powiedzenia inni, jednak jeśli chodzi o to, co się działo w Gnieździe, albo raczej poza nim w trakcie zwiadów młodych smoków, zaciekawiło ją już po słowach tej zielonofutrej. Ledwo zdusiła w sobie śmiech. No bo co jak co, ale ona nie umiała uwierzyć w coś takiego, pewnie za długo była za barierą i miała halucynacje, ale żeby zgłaszać coś takiego przełożonemu? Wydawało się to Tsuki niepoważne. Żaden smok nie władał mocą, która byłaby zdolna do czegoś takiego, przecież gdyby tak było, to wyprawy Zwiadowców nie kończyłyby się tak... źle. Spostrzegła przy okazji, że jej brat chyba się zamyślił, albo spanikował, nie do końca wiedziała przez co tak długo czekał z odpowiedzią, ale jak inni zaczęli mówić i spóźnialscy przylatywać, to czekał grzecznie na swoją kolej, aż skończą i wyjaśnił wtedy.
Ten duży i kryształowa, co oddali mięso razem z nią odkryli jakieś nowe zwierzę łowne i to dało im aż tyle mięsa? Jej źrenice zwęziły się z zazdrości, również chciała osiągnąć coś takiego... jednak słowa Belenosa sprawiły, że chyba będzie chodzić radosna jeszcze długi długi czas. Wybrał co prawda tamtą dwójkę, których imiona w końcu poznała, aby wybrali pierwszą drużynę, jednak ona i Chryses dostali okazję wykazania się w planowaniu. Czerwony miał pierwszeństwo w wyborze i mądrze dobrał członków, przyszedł czas na nią, a więc ona rozejrzała się po zgromadzonych. Invhi była jedyną Tropicielką w Gnieździe, więc to mogło utrudnić jej drużynie zdobywanie pożywienia, jednak w takim razie Tsukiko obrała inny plan, nie chciała zamęczać tym brata, więc spojrzała po prostu na niego, uśmiechając się lekko, chcąc mu przekazać "ja się tym zajmę" i rozejrzała się po obecnych. Skoro drużyna Beliara była typowo pod zdobycie mięsa, ona stwierdziła, że skomponuje drużynę odpowiednią na poznanie jakichś nowych Stworzeń Pustki, wiedziała też, że Lazarette będzie do tego idealnym kandydatem, znała opinie o niej różnych smoków, jednak podziwiała ją za to, jak oddaje się swojej pracy. Coltus mógłby się przydać, jako Patrol dla drużyny, w końcu bez osoby, która będzie dbała o to by nic niepostrzeżenie nie podeszło do drużyny, mogłoby to zakończyć się źle. Jako smoka, który zna się na zabijaniu Stworzeń Pustki miała tylko jedną opcję i niezmiernie się cieszyła, że Belial nie wybrał dzielnej Astaroth, dając jej możliwość obserwowania śmiercionośnej w akcji.
Jedyne co jej się nie spodobało to fakt, że już i tak wielki samiec wziął wszystkie większe gady z tych młodszych, którym ona chętnie dałaby się wykazać. Nie pozostało jej już nic innego, jak dobrać pozostałą dwójkę.
- Wybieram Astaroth, Lazarette, oraz Coltusa - oznajmiła, znając imiona tych, którzy górowali nad nią w hierarchii. Z młodzików wskazała na tę zieloną futrzastą i niebieską spóźnialską - oraz tę dwójkę... - dodała, nie mając w sumie zbyt wielkiego wyboru. Obie z nich były mniejsze od niej samej, więc średnio widziała w nich jakąkolwiek pomoc.