Podnóże Gór





Strona 1 z 2 1, 2  Next

Dragon Abyss
Dragon Abyss

Pisklak
Płeć :
Female
Grupa :
Rada
Wiek :
0
| PR :
309
Liczba postów :
234
Join date :
17/12/2018

Podnóże Gór Empty Podnóże Gór

Pisanie by Dragon Abyss Czw Lut 21, 2019 2:20 pm



























Wzdłuż głównego pasma górskiego Gniazda nie ma wyraźnie wyrysowanej ściany wąwozu. Od Wielkiego Jeziora skały stopniowo zaczynają wyrastać z ziemi, stając się coraz wyższe, aż przechodzą we właściwe Góry. Z tego miejsca łatwo wejść na szlak majestatycznej Przełęczy Dúnedaina prowadzącej w samo serce górzystych terenów.
Dragon Abyss
Dragon Abyss

Pisklak
Płeć :
Female
Grupa :
Rada
Wiek :
0
| PR :
309
Liczba postów :
234
Join date :
17/12/2018

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Dragon Abyss Pon Lut 25, 2019 5:19 pm

Sytuacja w Gnieździe nie została jeszcze opanowana, ba, nawet nie zaczęto jeszcze nadrabiać straconego mięsa. Dlatego też Belenos zwołał spotkanie awaryjne, które miało mieć miejsce u Podnóża Gór. Praca aktualnie wyżej ustawionych Zwiadowców nie przynosiła należytych owoców, toteż musiał zaciągnąć do roboty również młodzików. Na zebranie mieli stawić się wszyscy, jedynie Invhi odpuszczono ze względu na jej aktualny stan. Belenos zezwolił jej na dłuższe posiedzenie u Samaela, który miał się nią zajmować pod nieobecność Zwiadowców. Oczywiście spotkał się z niezadowoleniem Astaroth, która szybko wyperswadowała mu jak bardzo jej się to nie podoba. Belenos zatoczył koło nad terenami Podnóża Gór i wylądował na jednej z wyższych skał, która miała pomóc mu utrzymać uwagę na jego personie. W końcu to on był tutaj Dowódcą.

Nie trzeba było długo czekać by gady zaczęły zbierać się w tym miejscu. Zgodnie z planem najpierw przylecieli starsi Zwiadowcy, którzy zajęli obrane przez nich miejsca. Większość również osiadła na skałkach, które sobie przywłaszczyli na czas zebrań.  Zjawiło się całe grono Zwiadowców jeśli nie brać pod uwagę Invhi.

Ze względu na zaistniałą sytuację zezwalamy na bilokację w przypadku braku miejsca na stawienie się na misję rozdziałową. Poprzednie wątki należy zakończyć z należytą starannością starając się by lekko przyspieszyć ich koniec. Zebranie odbywa się PO waszych fabułach.
Mentiroso
Mentiroso

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Tropienie, Skradanie
| ZG :
30/30
| W :
6/6
| HP :
55/60
Matka :
Leda
Ojciec :
Gheron
| PR :
187
Liczba postów :
15
Join date :
19/02/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Mentiroso Pon Lut 25, 2019 7:34 pm

Otrzymawszy wezwanie nie potrafiłam się na niczym skupić tak zaaferowana tym zebraniem. Byłam naprawdę podekscytowana jednak także dosyć przestraszona zważywszy na to co spotkałam ostatnio poza barierą. Te stworzenia były przerażające i zdecydowanie silniejsze ode mnie. Frontalne ataki nigdy nie były dla mnie i tamten atak tych potworów tylko to potwierdził. Westchnęłam próbując uspokoić rozszalałe nerwy. Kiedy to się jednak nie udało po prostu rozłożyłam skrzydła na pełną szerokość po czym wyskoczyłam w górę. W najwyższym punkcie skoku zaczęłam machać skrzydłami tak mocno jak potrafiłam by jak najszybciej dostać się na miejsce. Aaahhh wiatr podczas lotu przyjemnie poruszał moim futrem ochładzając odrobinę skórę rozgrzaną przez te wszystkie kłębiące się we mnie emocje. Było to naprawdę wspaniałe uczucie które pomogło odprężyć mi się na tyle iż moje serce zaprzestało szaleńczego biegu. Nie mogłam zrozumieć dlaczego ktoś taki jak ja został oznaczony jako zwiadowca. Nie miałam przecież łusek zdolnych ochronić mnie przed poważnymi atakami mającymi zakończyć mój żywot. Mogłam być stadną jak matka jednak tak się nie stało. Zawarczałam niesiona poczuciem bezsilności i nie możności kierowania swoim losem. Teraz mogłam tylko starać się pnąć w górę hierarchii panującej u zwiadowców. Może kiedyś tak jak matka zostanę kimś ważnym? Byłoby miło uzyskać szacunek innych dzięki moim przyszłym dokonaniom lub też za swoje oddanie gniazdu. Wiedziałam że Darki także miał oznaczenie zwiadowców. Ciekawe czy zjawi się na miejscu przed czy po mnie? Byłoby super jeśli by się tam zjawił. Raczej trudno jest mieć coś ważniejszego do zrobienia niż przybycie na miejsce zebrania zwołanego przez dowódcę. Na pewno będzie, brat nigdy nie zignorowałby przecież czegoś tak ważnego. Byłam do niego prawie tak przywiązana jak do matki. Ona przecież zawsze będzie miała dla mnie dobrą radę. Z uśmiechem na pysku odkryłam że dotarłam już na miejsce. Nie było tam jeszcze nikogo z moją rangą. Wylądowałam więc najciszej jak tylko potrafiłam na skałkach niżej niż inne smoki.
-Witajcie- Przywitałam się pochylając głowę przed wyższymi rangą smokami.


// 4/6 wytrzymki


Ostatnio zmieniony przez Mentiroso dnia Sro Lut 27, 2019 7:14 am, w całości zmieniany 1 raz
Vanadul
Vanadul

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
czujność, skradanie
| ZG :
20/20
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Liea
Ojciec :
Belenos
Ekwipunek :
nic nie ma
| PR :
167
Liczba postów :
14
Join date :
16/02/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Vanadul Pon Lut 25, 2019 9:30 pm

Vanadul gdy tylko usłyszał wieści o zwiadowczym zebraniu bardzo się ekscytował. Pośpiesznie, by tylko się nie spóźnić, ale też nie wyprzedzić ważniejszych rangą, przybył do Podnóży Gór.
Jeszcze w locie mógł zauważyć zgromadzenie smoków- ale rówieśniczka była prawdopodobnie do tej pory tylko jedna. Spokojnie obrał miejsce, by mieć dobry widok- być może wychylił się z tym za bardzo, starszym zwiadowcom mogło to się nie spodobać, ale jak to on... Musiał być w centrum.
Objechał wzrokiem wszystkich, zauważając swojego wspaniałego ojca. Miał świadomość, że nie wie on o ich pokrewieństwie... Ale Van nie sądził, by dobrym pomysłem było zbliżanie się do dowódcy w najbliższym czasie.
- Witam!- powitał zgromadzonych, rozprostowując skrzydła. Skierował wzrok na nieznaną mu smoczycę(Mentiroso), co do której nie musiał wprawdzie okazywać szacunku. Ciekaw był, kogo tu pozna... I z kim będzie musiał konkurować.
Darki
Darki

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
12
Atuty :
Skupiona Energia, Odporność Na Pustkę
| ZG :
20/20
| W :
7/7
| HP :
60/60
Matka :
Leda
Ojciec :
Belenos
| PR :
168
Liczba postów :
14
Join date :
17/12/2018

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Darki Pon Lut 25, 2019 11:12 pm

Darki udał się na miejsce zbiórki przed czasem, ale przez niesprzyjający wiatr doleciał w miejsce o wiele później tak, że na miejscu znajdowała się dwójka jego rówieśników. Smok zignorował tą dwójkę nie zwracając na nich większej uwagi składając swoją podwójną parkę kryształowych skrzydeł i kłaniając się przed wyżej postawionym w tym jego ojcu w końcu nie był w stanie inaczej się przywitać niż właśnie tym gestem. Wiedział, że jego ojciec nie będzie go traktował inaczej niż zwykłego niskiego rangą zwiadowcą i w zasadzie tego również od niego wymagał. Nie chciał on być traktowany inaczej z powodu tego, że był jego synem, chciał tak samo jak każdy inny smok piąć się stopniowo po szczeblach rang aż pewnego dnia zastąpiłby go by ten wysłużywszy rasie smoków mógłby nawet dołączyć do Rady. Bardzo chciał by taki los spotkał jego ojca w końcu był mimo wszystko jego synem.
Kiedy smok już stanął w jakimś miejscu kierując łeb w kierunku Dowódcy wyczekiwał pojawienie się reszty smoków w swojej wiecznie nieprzerwanej ciszy. Domyślał się, że prawdopodobnie ich zadaniem będzie jakiegoś rodzaju wyprawa za barierę w końcu ostatnia nie zakończyła się powodzeniem i możliwe jest, że smoki będą głodować, a to nigdy nie jest czymś co buduje pokój i zaufanie pomiędzy członkami jednego społeczeństwa.
Belial
Belial

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Skupiona Energia 1 | Mistrzowska Celność 1
| ZG :
20/20
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Astaroth
Ojciec :
Samael
Ekwipunek :
-
| PR :
213
Liczba postów :
28
Join date :
14/02/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Belial Wto Lut 26, 2019 11:31 pm

Zaraz po oddaniu mięsa zdobytego na porannym polowaniu z Lilith, zdążył jeszcze wpaść do Wielkiego Jeziora aby zmyć z siebie skrzepłą krew stworów. Nie miał potrzeby przybywać na zebranie całej formacji ubabrany posoką jak jakiś wygłodniały, wściekły zwierz. Tym bardziej, że mogłoby to być różnie odebrane. Jedni, tak jak jego matka, mogliby uznać to za oznakę przykładnego oddania dla Gniazda, gdy ledwie początkujący Zbieracz poświęca wolny czas na sukcesywne zdobywanie mięsa, nie czekając biernie na wyprawy. Inni natomiast mogliby się doszukiwać w tym niecnych zamiarów ze strony Beliala uznając go za zbyt żądnego krwi, udającego się lekkomyślnie na samowolne wypady poza barierę. W najgorszym wypadku mógłby być posądzony nawet o kradzież czy pożarcie mięsa poza granicami Gniazda, teraz każdy każdemu patrzy na łapy, rzucając często zupełnie bezzasadne oskarżenia. Nie ma co wywoływać fermentu na pierwszym tak poważnym zebraniu, w jakim uczestniczył młody Zwiadowca.
Usadowił się z tyłu, rzucając spory cień podczas lądowania, gdy dwie pary rozłożystych skrzydeł zagarniały powietrze dopóki pierwsza para nie opadła na ziemię podpierając masywne, kolczaste cielsko. Mimo młodego wieku musiał już wzbudzać wśród innych respekt. Miał przynajmniej taką nadzieję, nie chciałby wypaść blado w obecności swojej matki. Zdążył poczuć na sobie jej oceniający, badawczy wzrok.
Nie witał się jak inni, skinął jedynie swój toporny łeb, okazując przede wszystkim szacunek wobec przełożonych, a także zachowując żołnierski sznyt, jaki był w niego wdrukowany od pierwszych chwil jego życia. Nie przyszedł tu przecież na pogaduszki ani towarzyskie spotkania, stawił się na wezwanie by otrzymać polecenia, poznać plan wyprawy oraz służyć swoją siłą Gniazdu. Miał tylko szczerą nadzieję, że i inni Zbieracze wiedzieli, gdzie jest ich miejsce i co ich czeka, bo jeśli potraktują to jako rozrywkowy wypad poza barierę, to mogą dostać najstraszliwszą i najszybszą lekcję życia. Rzucił okiem na Lilith. W skrytości ducha cieszył się bardzo, że chociaż na tą niepozorną, kryształową pannę może w pełni liczyć. Był pewien jej zdolności, a także ich wspólnej umiejętności współpracy, czego dali niesamowity przykład podczas ostatniego polowania na Wiecznej Pustyni. Gdyby coś poszło nie tak, oni razem sobie poradzą. Był tego pewien.

2/5 wytrzymki
Tsukiko
Tsukiko

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
12
Atuty :
Ostre Szpony (1lvl), Mistrzowska Celność (1lvl)
| ZG :
35/35
| W :
3/6
| HP :
50/60
Matka :
Liea; zastępcza: Yewan
Ojciec :
Skitav
Ekwipunek :
Na razie brak
| PR :
230
| PD :
12
Liczba postów :
44
Join date :
13/02/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Tsukiko Sro Lut 27, 2019 10:08 am

Zadanie oddania jednego kawałka mięsa nie było ani dla Tsukiko przyjemne, ani napawające ją dumą. W końcu nie chciała oddawać takich ochłapów. Dodatkowo obawiała się o posądzenie ją o zjedzenie mięsa i przyniesienia tylko tych resztek. Wszystko jednak przebiegło w miarę pomyślnie, w końcu gdyby nie, to by jej tu nie było. Zrezygnowana odleciała z wejścia do drzewa i stawiła się na zebraniu. Ujrzała tutaj wszystkie wyżej położone gady, które podziwiała za niesamowitą odwagę i wytrwałość. Co prawda ostatnia wyprawa nie przyniosła oczekiwanych efektów, jednak wiedziała, że to nie przez nieudolność tych dzielnych wojowników, a ilość potworów, która ich zaskoczyła. Poczuła jak dreszcz przechodzi przez jej ciało i ekscytacja rośnie, a wraz z nią pojawia się iskierka paniki. To będzie jej pierwsza wyprawa za barierę pod okiem Belenosa, nie chciała zawieść, a tym bardziej umrzeć na misji, gdzie miałaby okazję się wykazać.
Zniżyła łeb pokornie - witam - powiedziała po czym odeszła na miejsce tych niżej położonych rangą i na nich już uwagi nie zwróciła. Co prawda tak samo jak ona byli zwiadowcami, ale każdy z nich jeszcze niczym się nie wykazał, było wielu młodych, którzy wyruszali na wyprawy i tak ich przerażało, że nie byli w stanie nic zrobić, a co za tym szło, umierali śmiercią wręcz żałosną. Nie wystarczyło mieć tylko naznaczenia, by zasłużyć na szacunek Tsuki, co prawda jeszcze nikogo ona nie obchodziła, jednak pewnego dnia będą musieli liczyć się ze zdaniem tej niepozornej smoczycy.
Po krótkiej chwili mimo wszystko rozejrzała się po tych podrostkach, aby poszukać swojego brata. Nie ujrzała go, ale nieco przeraziły ją gady, które stawiły się na zebranie. Było ich naprawdę mało, a dodatkowo większość była... niepozorna. Dwójka z czterech była mała... jeden co prawda niby z kryształu, jednak to nie zmieniało faktu, że wyglądał jakby mały pisklak bawił się ostrymi jak brzytwa pazurami. Tamta włochata również wielkością nie powalała, dodatkowo przez wzgląd na jej pokrycie ciała, mogła być bardziej podatna na obrażenia. Jedynymi smokami, które jej imponowały był ten, którego spotkała przy Strzeżonym Wejściu, nie spodziewała się, że będzie tak nisko w hierarchii, sam jego wygląd budził podziw i przestrach, więc musiał być podrostkiem jak ona. I ten biały, dużo większy od tamtej dwójki, nawet od niej samej, ale mniejszy od czerwonego. Cóż nie powinna może oceniać gadów przez wzrost, w końcu sama nim nie grzeszyła, jednak to nie zmieniało faktu, że ich nie znała, a pierwsze wrażenie odniosła... średnie.
Knypkowate to dzisiejsze pokolenie.
Pomyślała. Pozostało tylko czekać na jej brata i rozpocząć zebranie. Zastanawiała się, czy jeszcze ktoś tutaj przybędzie.

3/4 regeneracja Wytrzymałości


Ostatnio zmieniony przez Tsukiko dnia Czw Lut 28, 2019 7:16 pm, w całości zmieniany 1 raz
Chryses
Chryses

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Tytuły :
Złoty Szaleniec (proszę nie)

Wiek :
12
Atuty :
Tropienie, czujność
| ZG :
20/20
| W :
6/6
| HP :
50/60
Matka :
Liea
Ojciec :
Mianthir
Ekwipunek :
Goły i niewesoły, bo głodny.
| PR :
196
Liczba postów :
27
Join date :
17/12/2018

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Chryses Sro Lut 27, 2019 10:36 pm

Przez cały lot ta głupia łapa go bolała. Powietrze obijało się o nią niemiłosiernie, sycząc mu w uszach i wyzwalając jego własny syk z pyska. Czemu nawet powietrze było dzisiaj przeciwko niemu?! Nie mogło się uspokoić i stawiać mniejszy opór, gdy szybko leciał, wręcz sprintował przez niebo w kierunku podnóża majestatycznych (i jednynych) gór Gniazda. Na szczęście nie były tak daleko od lodowych pustkowi, skąd przybywał. Poza scenerią zmieniły się także temperatury, ale tam wysoko złoty nie mógł specjalnie poczuć różnicy, tym bardziej że był zbyt zaabsorbowany jęczeniem, syczeniem i klnięciem na siebie, na swoją łapę, na potwora i na jego żrącą ślinę. Bo potwory pustki nie mogły być normalne. Nie, co by to była za zabawa, gdyby nie były zmutowanymi monstrum siejącym śmierć i zniszczenie. Przecież wtedy ich życie byłoby zbyt nudne. Uh.
Na szczęście, lot wreszcie się skończył i Chryses dostrzegł zarysy dużej grupy smoków. Dostrzegł to nie najlepsze słowo, bo z daleka dużo nie widział, ale mniejsza o to. Z gracją godną Strażnika czy niezgrabnego Stadnego upadł na ziemię (lądowanie to na pewno nie było, daleko mu do tego). Natychmiast jednak się podniósł, w myślach mamrocząc niemiłe słowa pod kątem rany i prawie natychmiast po dojrzeniu połysku srebrnego smoka pochylił przed nim głowę.
- Dzieńdobry. - wymamrotał, świadomy swojego okropnego wejścia. Przytulił łapę blisko brzucha i poczłapał jak kaleka ostatnia do reszty zbieraczy. Albo inaczej. Tam gdzie widział kolejną srebrną łunę. Co jak co, ale srebrnych smoków było jak na lekarstwo. Złotych też. Mówiąc o złotych, mógłby przysiąc, że słyszał gdzieś w tłumie pogardliwie parsknięcia w jego stronę. Przywykł. Nie było to miłe, ale codzienne. Zwyczajne wręcz. Więc dopóki mu nie spluwali w twarz nie zwracał uwagi. W końcu doczłapał się mniej-więcej blisko czegoś, co powinno być jego siostrą i zajął miejsce. Do niej i tak by się nie dopchał, nie ma co nawet próbować. Siedział tylko cierpliwie i czekał na mowę dowódcy, starając się nie podsłuchiwać niczyich rozmów. Nie, żeby był w stanie nie słuchać.

// +1 wytrzymałości
Lilith
Lilith

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Mistrzowska Celność | Tropienie
| ZG :
25/25
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Nieznana
Ojciec :
Akhrin
Ekwipunek :
Brak
| PR :
204
Liczba postów :
29
Join date :
30/01/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Lilith Pią Mar 01, 2019 10:17 am

Lilith pędziła ile sił w skrzydłach by nadrobić stracony czas przy Strzeżonym Wejściu. Naprawdę chciała zdążyć na zebranie z Belenosem, wszakże bardzo zależało jej na okazaniu swojej własnej przydatności. Z góry widziała już zgromadzenie gadów, gdzie mogła ujrzeć znamienite jednostki zwiadowców oraz własnych znajomych. Od razu w oczy rzucił się jej Belial, który znacznie wyróżniał się na tle innych młodzików. Była tutaj również srebrna samica, którą spotkali przy Strzeżonym Wejściu. Może nie wyglądała na silną, ale skoro zdobyła cokolwiek to przynajmniej się starała. Niedaleko niej znajdował się złotołuski samiec. Karzeł? Czy dzisiejsze pokolenie naprawdę musi być takie małe? Degradacja kolejnych pokoleń wydawała się coraz bardziej widoczna, a jeśli tak dalej pójdzie to rzeczywiście skończą jako przystawka dla Stworzeń Pustki. Teraz przynajmniej mogli być obiadem. Pokręciła łbem z lekkim zażenowaniem. Dobrze, że nie było to widoczne dla zgromadzonych. Obniżyła lekko lot z obojętnym wyrazem pyska, a jej ślepia niebezpiecznie łypały na zgromadzonych. Jakby jedno złe słowo mogło zmienić się w ich największy koszmar. Ostatnie machnięcia skrzydeł wzbiły tuman piachu w powietrze przy lądowaniu na jednej z niewielkich skałek. Osiadła odrobinę dalej od wszystkich Zbieraczy, jakby chcąc się od nich odciąć. Nie należała do tych przegranych, ona chciała od życia czegoś więcej. I osiągnie to bez wykazywania zainteresowania Belenosowi. Nie zamierzała nikomu lizać tyłka ani tym bardziej liczyć na wsparcie rodziców. Których w sumie nie miała, ale to już nic nie warty szczegół. Rzuciła nic nie znaczące spojrzenie Belialowi, a potem obojętne ślepia wbiła w ich Dowódcę. Co tym razem wymyśli? Sam nieczęsto wychodził poza barierę, a bardzo chętnie rzucał im polecenia udania się za nią. Jeśli to wszystko zależałoby od Lilith to ona sama również by nie wychodziła. I innym również nie nakazywała. Chciała po prostu bezpiecznego żywota gdzieś w głębi Gniazda. Nie potrzebowała ryzykować życia dla takich niedorajd i knypków jak tutaj. Wyprostowała się poprawiając ułożenie skrzydeł na skalce by wyglądać jeszcze bardziej imponująco. Wschodzące słońca mile pieściło jej skórę, równie chętnie wzmacniając promienie przez jej kryształowe narośle. Musiała wyglądać jak chodząca latarnia na potwory pustki.

2/5 postów do pełnej wytrzymałości.
Dragon Abyss
Dragon Abyss

Pisklak
Płeć :
Female
Grupa :
Rada
Wiek :
0
| PR :
309
Liczba postów :
234
Join date :
17/12/2018

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Dragon Abyss Pią Mar 01, 2019 10:31 am

Belenos z zainteresowaniem przyglądał się swym podwładnym. Swych braci wojaczki znał bardzo dobrze, ale Zbieracze zazwyczaj potrzebowali chwili by samiec ich zapamiętał. Ujrzał wśród nich swego syna, Darkiego, który najwyraźniej zdecydował się przylecieć na zebranie. Szemrana grupa jak na wyprawę za barierę, jednak musiał korzystać z tego co miał. A nie miał wiele. Po ostatnich ekspedycjach było coraz gorzej.
Astaroth zawiesiła ślepia na Belialu, niemo mu mówiąc "wyprostuj się i wypnij dumnie pierś" sama to robiąc. Miał być dumny ze swojej przynależności, ze swojej rodziny, ze swoich osiągnięć i samego siebie. Nie było tutaj miejsca na niepewność. Felgurh przyglądał się z obojętnością Zbieraczom, w sumie prawie tak idealną jak kamienny pysk Lilith. Nie mógł się powstrzymać by nie spoglądać na młódkę, która nie dość, że drażniła światłem jego ślepia to jeszcze wykazywała przy tym obojętność godną bogów. Lazarette co rusz wystawiała swój rozdwojony język jakby badając powietrze. Zdawała się nie interesować całym zebraniem - przecież miała swój świat. Ciliria pomimo pojawienia się tutaj nie wyglądała najlepiej - barwa jej łusek zdecydowanie wyblakła, a ona sama wyglądała jak wrak smoka. Coltus i Tharven zdawali się o czymś cicho dyskutować, dopóty Belenos nie zabierze głosu. Czasem zerkali na Vanadula i Mentiroso, a raz wskazali na Tsukiko i Chrysesa.
Belenos nagle wyprostował się i spojrzał po zgromadzonych wymagającym wzrokiem. Teatralnie odchrząknął.
- Zbieracze, raporty. - w końcu od reszty usłyszał już wszystko co chciał.
Tsukiko
Tsukiko

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
12
Atuty :
Ostre Szpony (1lvl), Mistrzowska Celność (1lvl)
| ZG :
35/35
| W :
3/6
| HP :
50/60
Matka :
Liea; zastępcza: Yewan
Ojciec :
Skitav
Ekwipunek :
Na razie brak
| PR :
230
| PD :
12
Liczba postów :
44
Join date :
13/02/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Tsukiko Pią Mar 01, 2019 3:34 pm

Smoczyca patrzyła na wszystkich wyżej postawionych Zwiadowców, przyglądając im się. Może kojarzyła sporą część, ale imion nie znała. Spostrzegła iż dwójka z nich zdaje się szeptać coś do siebie, wskazując na nią i brata. Nie wiedziała co to może być, pomimo dobrego słuchu panował tutaj taki szum, że nie była w stanie zrozumieć co gady mówią. Nie żeby jakoś bardzo chciała wiedzieć, nie osiągnęła jeszcze niczego, co mogłoby przynieść jej sławę na tyle dużą, by była zainteresowana plotkami, jakie powstają na jej temat. Z chęcią posłucha pochwał, gdy wykaże się na swojej wyprawie. Nagle zapadła cisza, gdy Dowódca odezwał się, prosząc... nie, wymagając raportów od młodzików. Spojrzała po większości zbieraczach i sama wystąpiła nieco przed szereg - byłam niedawno na polowaniu z bratem - mówiąc to mimowolnie zerknęła w stronę złotego smoka, który pojawił się tu niedawno. Nie mogłaby przeoczyć jego pięknego wejścia przecież.
- Udało mi się upolować jednorożca, jednak Chryses spotkał się z jakąś dziwną i nieznaną istotą, która zraniła go w łapę... dość paskudnie - wyjaśniła co wiedziała, licząc może nieco, że złotołuski dopełni jej wyjaśnienia, przecież nie widziała jak go zaatakował, spostrzegła tylko ranę po powrocie za barierę.
Mentiroso
Mentiroso

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Tropienie, Skradanie
| ZG :
30/30
| W :
6/6
| HP :
55/60
Matka :
Leda
Ojciec :
Gheron
| PR :
187
Liczba postów :
15
Join date :
19/02/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Mentiroso Pią Mar 01, 2019 6:01 pm

Przyleciałam pierwsza więc obserwowałam każdego nowo przybyłego smoka lub smoczyce którzy zdecydowali się przybyć na zebranie. Na widok Darkiego uśmiechnęłam się do niego delikatnie i delikatnie zamerdałam ogonem. Zaraz jednak mój wzrok przeskoczył na kolejnego smoka po chwili lustrowania go wzrokiem zwracałam wzrok na innego i tak się to ciągnęło aż w końcu przybył ostatni zbieracz. Smoki o mojej randze były różnej wielkości oraz maści. Jedne wyglądały nas wyraz przyjaźnie a drugie wręcz odstraszały samą swoją aparycją. Nigdy jednak nie należałam do tych najrozważniejszych więc nie przeszkadzało mi to w ogóle. Nie można przecież oceniać smoka po łuskach! No lub futrze jak to w moim przypadku. Zauważyłam również że przyglądają nam się starsze smoki. Trochę żałowałam że nie mogłam spotkać swojej matki lub ojca jednak oni stanowili cześć innych grup. Nie było to jakoś problematyczne bo matka zawsze mnie wspierała oraz opiekowała się mną jednak nadal miałam prawo czuć się troszeczkę samotna. Kiedy odezwał się dowódca wyprostowałam się unosząc łeb i lekko strosząc pióra i futro by wydać się większą. Chciał raportów od nas więc musieliśmy mu je dać a raczej przekazać słownie co się działo. Wpatrywałam się w niego przez chwilę by zaraz odwrócić wzrok na samice która pierwsza odważyła się zraportować swoje ostatnie działania. Nie chcąc być gorszą gdy ta skończyła mówić także wyszłam do przodu.
-Poprzedniej nocy jeden z Strażników wyleciał poza barierę więc poleciałam za nim by upewnić się że nic mu się nie stanie. Okazało się że ten olbrzymi smok uderzył w drzewo i spadł na ziemię wywołując hałas który zwabił do nas dwa pełne sił Viserany. Strażnik zdołał zwalić jedno z drzew by zablokować jednego z nich. Towarzyszący mi smok był jednak u kresu sił więc musieliśmy czym prędzej wrócić pod barierę. Podczas tego odwrotu okazało się że koło bariery jest więcej tych potworów niż można się spodziewać. Cudem udało nam się dotrzeć pod barierę- Na moment zamilkłam by w końcu przedstawić jak dla mnie najważniejszą sprawę. W końcu nie zawsze smok jest świadkiem czegoś tak niezwykłego jak tamto.
-Kiedy wielka grupa Viseranów miała już dopaść do bariery stało się coś niezwykłego. Jakaś świetlista postać pojawiła się a one po prostu zniknęły prawdopodobnie spalone. Nie zdołałam dostrzec czym było to stworzenie. Po tym co zobaczyłam zemdlałam a kiedy się obudziłam tego już nie było- Zakończyłam wpatrując się w dowódcę i ani raz nie opuszczając wzroku. Świetlista istota nie była zwykłym smokiem tego byłam pewna. Żaden normalny smok nie zdołał by pokonać tylu tych stworzeń. To było po prostu nie możliwe.


6/6 wytrzymki
Belial
Belial

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Skupiona Energia 1 | Mistrzowska Celność 1
| ZG :
20/20
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Astaroth
Ojciec :
Samael
Ekwipunek :
-
| PR :
213
Liczba postów :
28
Join date :
14/02/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Belial Nie Mar 03, 2019 1:27 am

Oczywiście, że nie umknął jego uwadze krytyczny wzrok matki, który niemalże już instynktownie potrafił wyczuć na sobie. I trudno mu się dziwić, jeśli całe dzieciństwo musiał mierzyć się z oczekiwaniem nieustraszonej, a także wymagającej Śmiercionośnej. Nawet nie skusił się by odpowiedzieć jej tym samym, posyłając równie niewybredne spojrzenie. Przez noc gniew Beliala zdołał wystygnąć, dodatkowo wyjątkowo udane polowanie mocno podbudowało jego samopoczucie, sprawiając, że Zbieracz mógł się czuć pewnie pośród innych młodych smoków. Nie musiał tego nadmiernie pokazywać chociażby samą postawą.

Pierwsza przemówiła srebrnołuska, którą spotkali przy odbiorze mięsa. I właśnie to przedstawiła Dowódcy, potwierdzając też przy okazji jego przypuszczenia, że oddany przez nią kawał cielska należał do Jednorożca. Druga część już nie była taka piękna. Belial spojrzał przelotnie na złotego smoka, którego wskazała smoczyca. Nie zamierzał drwić z czyjegoś nieszczęście, stworzenia pustki potrafiły dziesiątkować oddział Zwiadowców, jeżeli ktoś wyszedł żywy z podobnego spotkania, pozostawało jedynie mu pogratulować. To również było osiągnięcie, nawet jeśli nie zaowocowało pozyskaniem kolejnych kawałków mięsa.

Kolejna, która zabrała głos, okazała się być wyjątkowo drobną samicą. Na tyle małą, że aż Belial nie zwrócił na nią uwagi, gdy po raz pierwszy omiótł zebranych swoim wzrokiem. Jej raport okazał się jednak być wyjątkowo długi  i nie odnosił do naturalnych zajęć, jakie na tym etapie powinien mieć Zbieracz. Stąd mimowolnie zaciekawiła go historia o nierozważnym Strażniku przekraczającym barierę, którego spotkały tak straszne następstwa w postaci ataku dwóch Viseranów. Aczkolwiek dalszej części mówiącej o pojawieniu się tajemniczej świetlistej postaci jakoś nie dawał wiary. Nigdy o niczym podobnym nie słyszał i raczej był skłonny uwierzyć, że był to jakiś fenomen naturalny, który przypadkiem trafił atakujące potwory niźli działanie nadprzyrodzonej istoty. Mało to jest takich smoków, co każdemu zjawisku potrafią nadać niesamowitą treść?

W końcu nastał ten moment, gdy żołnierski duch siedzący w kolczastym cielsku zmusił go do wyprostowania się. Podniósł znacząco swoją typowo dla wywerna pochyloną sylwetkę, przywracając sobie swój prawidłowy 8 metrowy wzrost oraz przechodząc po tych sensacjach z świetlistą istotą do przyziemnych spraw, jakie należą do jego Zwiadowczych obowiązków.
- O świcie, Lilith i ja, udaliśmy się w rejon Wiecznej Pustyni. Udało nam się szczęśliwie upolować nieznane nam zwierzę oraz pospolitego Bogrotha, w sumie zdobywając dla Gniazda 11 kawałków mięsiwa – wygłosił mocnym głosem, przekazując wszystkie ważne informacje, jednocześnie zachowując lakoniczną formę wypowiedzi.
Nie czekał na owacje ani na pochwały, że dwójka Zbieraczy była w stanie zdobyć niemalże połowę tego, co zdołała przynieść ostatnia wyprawa całego oddziału. To były po prostu jego obowiązki, które należało wykonywać.

4/5 wytrzymki
Kara
Kara

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Ostre szpony, Mistrzowska Celność
| ZG :
30/30
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Yewan
Ojciec :
Coltus
| PR :
162
Liczba postów :
17
Join date :
02/03/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Kara Nie Mar 03, 2019 8:52 pm

Jak zebranie to zebranie trzeba było się na nim pojawić i tyle. Kara jak się okazało musiała być spóźniona i to całkiem sporo, bo wszyscy jak się już okazało zebrali się na miejscu. Smoczyca przyleciała, więc cichaczem i przysiadła na pierwszym lepszym miejscu, spoglądając na zgromadzonych cicho się z nimi witając. Spoglądała co się tutaj dzieje i kto o czym mówi. W końcu trzeba było jakoś wtopić się w otoczenie.
Syndergaard
Syndergaard

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Tropiciel, Nieuchwytny, +8 do wytrzymałości (Zwiadowca)
| ZG :
20/20
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Remanta
Ojciec :
Niv'hran
| PR :
165
Liczba postów :
9
Join date :
12/02/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Syndergaard Nie Mar 03, 2019 10:38 pm

Pojawił się i on. Równie spóźniony co Kara, ale zwykle przyczyną takiej kolei rzeczy był jakiś powód. Tym razem jednak go nie miał, a szczerze mówiąc śmiał wątpić, że "Trening umiejętności" zabrzmi dobrze.
Nie zamierzał się ukrywać, ale również nie w jego interesie było wparadować tu jak gdyby nigdy nic. I tak rzucał się w oczy, a nie potrzebował większej atencji niż wymagana przez jego psychikę, skoro tłumy wywoływały w nim poczucie odruchu wymiotnego.
Rozejrzał się uważnie przyglądając się każdemu po kolei i witając się z nimi uprzejmym kiwnięciem głowy, również jeśli chodziło o zwierzchników. Usiadł gdzieś przy boku, tuż obok Karej i oczekiwał na dalszy ciąg zebrania.

/info: mamy z Karą fabułę w wąwozie, która teoretycznie jest przed tym. Raport złożymy później, bo nie wiemy co tam się odsmoczy.
Lilith
Lilith

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Mistrzowska Celność | Tropienie
| ZG :
25/25
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Nieznana
Ojciec :
Akhrin
Ekwipunek :
Brak
| PR :
204
Liczba postów :
29
Join date :
30/01/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Lilith Pon Mar 04, 2019 7:50 pm

Lilith z chłodem obserwowała sytuację u Podnóża Gór mając powyżej uszu tego zebrania. Nie lubiła tłumów, a tym bardziej przerośniętego ego wszystkich wyżej ustawionych zwiadowców. Udawała brak zainteresowania wzrokiem Felgurha, który wydawał się żywo zaciekawiony jej osobą. Odwróciła pysk w stronę Belenosa pragnąć odciąć od siebie wszystkie inne informacje napływające przez wyczulone zmysły.Wyprostowała się słysząc słowa swego Dowódcy, ale nie odezwała się ani słowem. Chciała by pierw wypowiedzieli się inni.

Pierwsze zabrała głos srebrzysta samica, którą spotkali u Strzeżonego Wejścia. Ślepia Lilith zwróciły się w jej stronę z lekkim zażenowaniem. Naprawdę? Nie dość, że zdołali przynieść w dwójkę tylko jedno mięso to jeszcze pozostawili nieznane Stworzenie Pustki nie badając go? Wszystkie informacje na temat nowych pustkowców były przecież bardzo cenne! Cóż za rażąca niesubordynacja! Ich głównym celem jest mięso i badanie świata poza Gniazdem. Zadanie. Obowiązek. Jej ślepia niebezpiecznie zabłysły.

Wtem mówić zaczęła zielona samica, która przynajmniej mówiła ciekawsze rzeczy niż srebrzysta panna. Strażnik, który wyleciał poza barierę? Wiedziała, że są oni bezużyteczni, ale żeby aż tak? Przewróciła ślepiami zastanawiając się z kim przyszło jej żyć wewnątrz ich domu. Informacja o Viseranach zainteresowała ją bardziej, szczególnie to o polowaniu w grupie na dwa smoki. Nigdy nie spotkała się z stadem Viseranów. Może zaczynały uczyć się na swoich błędach? Standardowe atakowanie w pojedynkę kończyło się dla nich źle, więc zaczęły zwoływać się nawzajem? Podczas ekspedycji rzeczywiście zdarzały się masowe ataki, ale nie wyglądały jak zorganizowane. Lilith naprawdę zaczęła się na tym skupiać, gdy cała bańka pękła słysząc końcówkę raportu. Może to po prostu bujna wyobraźnia samicy? Świetlista postać pokonała taką ilość Viseranów? Na jej pysku wykwitnął złośliwo-współczujący półuśmiech. Nie była pewna czy uwierzyć w opowieść samicy.

Mocny głos Beliala wybił ją z rytmu. Lilith i ja. Spojrzała na Belenosa prostując się wymownie jakby chciała powiedzieć "tak to ja, lśnię". Posypanie się brokatem nie było jej kompletnie potrzebne. Pomimo zewnętrznego chłodu rzeczywiście w słońcu wyglądała jak gwiazda. Nie potrafiła wyłączyć kryształów, toteż musiała po prostu liczyć się z tym, że pomimo próby bycia skamieniałym potworem czasem nie brano jej aż tak poważnie.

- Rzeczywiście. Z moich obserwacji wynika, że są to stworzenia roślinożerne, raczej standardowych, smoczych rozmiarów. - tutaj zerknęła nieprzychylnie na wszystkie karły, totalnie zapominając, że przecież Belial przewyższał ją o kilka stóp. - Rosłe stworzenia, z mocnym pancerzem, które posiadają kilka czułych miejsc, jak chociażby łączenia pozostawiające delikatne mięśnie na widoku. - wyjaśniła lakonicznie, zupełnie ignorując wszystkich wokół. Przemawiała do Belenosa. Poprawiła postawę swych skrzydeł lepiej się na nich podpierając i z wyczekiwaniem patrząc na swego Dowódcę. Co powiesz na to, hm? Zerknęła kątem oka na spóźnione gady obdarzając je wymagającym spojrzeniem jej chłodnych ślepi.

4/5 postów do pełnej wytrzymałości.
Chryses
Chryses

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Tytuły :
Złoty Szaleniec (proszę nie)

Wiek :
12
Atuty :
Tropienie, czujność
| ZG :
20/20
| W :
6/6
| HP :
50/60
Matka :
Liea
Ojciec :
Mianthir
Ekwipunek :
Goły i niewesoły, bo głodny.
| PR :
196
Liczba postów :
27
Join date :
17/12/2018

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Chryses Pon Mar 04, 2019 8:43 pm

O nie, tylko nie raporty. Będzie musiał teraz zdawać wszystkim relację ze swojej głupoty i ucieczki przed niebezpieczeństwem. Super. Jakby szepty, które słyszał dookoła siebie nie były wystarczająca. A musicie wiedzieć, że Chryses słyszał praktycznie wszystko, co mówili inni. I kiedy mówię wszystko, mam na myśli wszystko. Przynajmniej wśród tu zgromadzonych. W duchu bardzo gorąco dziękował za to, że zabrano im magię. Gdyby posiadał zdolność czytania w myślach zapewne oszalałby od hałasu. Komentarze dotyczące jego koloru spływały po złotym jak po kaczce, nie zwracał ku nim nawet jednej myśli. Mimo wszystko je po prostu słyszał, nie był w stanie tego wyłączyć. I było to dość przytłaczające. Za duży tłum, za duży tłum, za duży tłum...
Tsuki zaczęła mówić i napływające zewsząd szepty ucichły, chociaż trochę. Oczywiście, wiele smoków nic sobie nie robiło z przemawiającej, przekonane, że nikt nie usłyszy ich rozmów. Błąd. Ktoś zawsze słucha, należy tylko znaleźć odpowiednio zainteresowanego. Nie wsłuchiwał się zbytnio w słowa siostry, był w końcu sam na miejscu i nie potrzebował przypomnienia całej sytuacji. Lakonicznie opowiedziała o wszystkim i przekazała mu głos, jednak nie wyłapał tego w porę i kolejny zbieracz zaczął opowiadać swoją historię.
Oczywiście, wszystko zaczęło się od nieostrożnego strażnika. Wszystko jest winą tych ich rekrutów, oczywiście. Jednak raport w całości był zdecydowanie niepokojący. Mnóstwo potworów pod barierą? Blask światła i bycie w środku? Ten blask musiał być na tyle potężny, by zabić Viseriany, a jednocześnie nie mógł być stworzeniem Pustki, w końcu mógł przejść przez barierę. Coś tu było zdecydowanie nie tak. Oby tylko blask nigdy nie zachciał zabić paru smoków, z opowieści brzmiał na coś niezwykle groźnego.
Trzeci raport był dosyć miły, za to. Jedenaście kawałków mięsa? Kimkolwiek Lilith i ten samiec byli, zaszaleli zdrowo. I jeszcze odkryli nowe zwierzę? Ale super. Nie to co on. Jakieś sympatyczny nowy rodzaj jedzenia, którego opisu od tej Lilith (w myślach dołączył jej imię do głosu, warto kogoś nowego zawsze zapamiętać) wyraźnie wysłuchał. Tak, to brzmi jak całkiem ciekawa ofiara. Ale teraz gdy trochę ucichło, przyszła pora na niego samego. Chryses wziął wdech i wystąpił do przodu, po czym zaczął wygłaszać swój własny raport.
- Jak Tsukiko już mówiła, podczas polowania zostałem zaatakowany przez niezidentyfikowane stworzenie Pustki. Zlewało się ono ze śniegiem lodowych pustkowi, nie byłem w stanie więc zobaczyć absolutnie nic. Jedyne czym się wykazało, to zdolnością plucia żrącą śliną, którą oberwałem w łapę. - to mówiąc, samiec powoli uniósł zranioną kończynę do góry, aby kto chciał mógł się przyjrzeć. Nie żeby było to strasznie wysoko, w końcu był mały jak na samca w tym wieku. - [color#FFD700]Zdecydowaliśmy się nie walczyć z nieznanym wrogiem i powróciliśmy za barierę.[/color]
Zakończył swój raport i wrócił na swoje miejsce, przy okazji chowając obolałą łapę. Ałałałał, trzeba było nie ruszać, wszystko go teraz jeszcze bardziej bolało, niech ten potwór umrze w męczarniach, najlepiej od tego błysku co mówili o nim wcześniej.

// +1 wytrzymałości
Vanadul
Vanadul

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
czujność, skradanie
| ZG :
20/20
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Liea
Ojciec :
Belenos
Ekwipunek :
nic nie ma
| PR :
167
Liczba postów :
14
Join date :
16/02/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Vanadul Wto Mar 05, 2019 12:24 am

Siedział i obserwował. Smoków przybywało, a każdego starał się zapamiętać po wyglądzie- prawdopodobnie z większością z nich jeszcze się spotka... Wszyscy byli zwiadowcami, wszyscy mieli w dużym ogóle mówiąc to samo zadanie. Odkrywanie pustki... I inne kwestie związane z tym, jak chociażby polowania.
Jego wzrok przykuła kryształowa smoczyca, nigdy czegoś podobnego nie widział. Czerwony, potężny smok również był imponujący, mimo że prawdopodobnie był w wieku Vanadula. No i jeszcze ta srebrzysta... Całkiem urocza.
Ojciec przemówił, a biały smok z wyraźnym przejęciem słuchał. Czas na raporty, a najgorsze było to, że aktualnie nie miał się czym podzielić.... Bo przecież nie mógł pochwalić się tym, że przez niego Serce Mokradeł mogło ulec zniszczeniu. Miał szczerą nadzieję, że Liea, ta podła samica załagodziła sytuację. Chociaż jedną rzecz zrobiłaby dobrze dla syna... W efekcie, rzecz jasna.
Słuchał więc innych, a to co mówili było zaskakujące. Sytuacja była poważna... Na razie postanowił siedzieć cicho.
Dragon Abyss
Dragon Abyss

Pisklak
Płeć :
Female
Grupa :
Rada
Wiek :
0
| PR :
309
Liczba postów :
234
Join date :
17/12/2018

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Dragon Abyss Wto Mar 05, 2019 7:20 pm

Belenos długo trwał w ciszy próbując strawić wszystkie wiadomości. Niektóre informacje były zaprawdę pocieszające, ale inne... sprawiły, że w sercu Dowódcy zakiełkowały wątpliwości. Zwiadowcy wciąż dyskutowali żywo o tym co powiedzieli Zbieracze, ale Belenos wydawał się nieobecny. Miał wiele pytań, a nie miał odpowiedzi. W końcu odetchnął, a wśród starszyzny zapadła cisza.
- Beliarze, Lilith... jako że w zbieraniu mięsa spisaliście się najlepiej będziecie mogli wybrać sobie członków następnej ekspedycji. Dobierzcie trzy smoki z grona Zbieraczy oraz trzy z grona starszych zwiadowców. - wyróżnił zdobywców największej ilości mięsa, mając nadzieję, że jest to pocieszająca nagroda za trud pracy. - Tsukiko oraz Chryses dobiorą sobie drużynę zaraz po pierwszej parze. - co prawda mogło się to wydawać absurdalne powierzać taktyczne zaplanowanie operacji młokosom. Belenos miał w tym jednak cel, jak chociażby poznanie taktyk swych przyszłych kompanów. - Przechodząc do kolejnych wiadomości... to zatrważające w jakich ilościach pojawiają się Viserany, nie mówiąc już o nowych Stworzeniach Pustki z nowymi, nieznanymi nam umiejętnościami, które zdołają powalić nawet grupę smoków. Pociesza nas jednak, że również odkrywamy nową zwierzynę, która może nas wyżywić. - spojrzał po starszyźnie, oni dobrze wiedzieli o czym mówił. Ostatnie ekspedycje przynosiły o wiele więcej ofiar. - Co do świetlistej postaci skontaktuję się z Namiestnikami w tej sprawie, choć powątpiewam w realność tej jednostki. - wydawało się, że Belenos odniósł się do wszystkich rzeczy, ale wciąż lustrował łapę Chrysesa. Nie wyglądała za dobrze. - Macie czas na zastanowienie się nad towarzyszami kolejnej ekspedycji.
Belial
Belial

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Skupiona Energia 1 | Mistrzowska Celność 1
| ZG :
20/20
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Astaroth
Ojciec :
Samael
Ekwipunek :
-
| PR :
213
Liczba postów :
28
Join date :
14/02/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Belial Sro Mar 06, 2019 10:30 pm

Milczenie Dowódcy po tych wszystkich raportach nieco zaniepokoiło Beliala. Sam odczuwał ogromny ciężar odpowiedzialności, a przecież był zaledwie Zbieraczem, mógł tylko domyślać się, co czuje Belenos w przeddzień kolejnej wyprawy, gdy poprzednia tak fatalnie się potoczyła dla Zwiadowców. Gdy w końcu wydał polecenie podziału na grupy, Belial natychmiast zaczął się rozglądać po zebranych, dokonując szybkiej selekcji. Był trochę zaskoczony, że mimo bycia na samym dnie hierarchii, mógł wybrać również z pomiędzy starszych rangą. Trochę wydawało mu się to niewłaściwe, ale nie zamierzał się kłócić z wydanym poleceniem. Przelotnie spojrzał też na samą Lilith, zastanawiając się czy ona ma jakieś swoje typy. Jednak jej wzrok powiedział mu wszystko. Dla niej liczyło się to, co sama musi zrobić, nie dbała, z kim trafi do drużyny. Czy mu się to podobało czy nie - został zupełnie sam z wyborem członków drużyny.

Ze starszych rangą wybór był całkiem prosty. Spośród Śmiecionośnych postawił na Felgurha, bo zdecydowanie nie chciał lecieć w jednym składzie ze swoją matką. Dobrze wiedział, jak by to się dla niego skończyło - zamiast być wartościowym członkiem drużyny, zostałby zdegradowany do niemalże pisklęcia, które należy co chwila pouczać i poprawiać.  Potrzebował też kogoś kto jest dobry w wykrywaniu zagrożeń i tu miał lekki dylemat, bo o ile obydwojgu Patrolujących nie można odmówić umiejętności, to Coltus był znany ze swoich dziwactw, natomiast Ciliria podobno jeszcze nie pozbierała się po ostatniej wyprawie. Jako trzeciego członka wolał dobrać kogoś, kto specjalizuje się w znajdywaniu zwierzyny niż jej dobijaniu, dlatego wybrał Invhi.

Prawdziwy problem zaczynał się z Zbieraczami. Nie znał ani ich imion ani ich zdolności. Mógł tylko oceniać po wyglądzie. I to bardzo nie podobało mu się. Niestety w takiej sytuacji łatwo kogoś źle ocenić. Lilith na przykład też wygląda niepozornie, a była przecież zabójcza i nigdy nie śmiałby podważyć jej umiejętności.

W końcu postanowił przedstawić Dowódcy członków jego drużyny.
- Ze starszych rangą wybieram Felgurha, Cilirię oraz Invhi. Ze zbieraczy – tu zdecydował się wskazać ich bezpośrednio bez robienia śledztwa, kto jak się nazywa.
Skoro wybrał bardziej tropiących ze starszych, wśród młodszych postawił na dobijanie ofiar i mimo wielu wątpliwości typował smoki, które wyglądały mu na zwyczajnie silne fizycznie. I tak wskazał na spóźnionego, nieco mniejszego od siebie albinotycznego smoka. Potem na drugiego jeszcze mniejszego, ale wciąż przewyższającego przeciętne rozmiary, do tego równie białego samca. Natomiast z pozostałej trójki karłów, wybrał Zbieracza pokrytego obsydianowymi kryształami.

5/5 wytrzymałości
Tsukiko
Tsukiko

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
12
Atuty :
Ostre Szpony (1lvl), Mistrzowska Celność (1lvl)
| ZG :
35/35
| W :
3/6
| HP :
50/60
Matka :
Liea; zastępcza: Yewan
Ojciec :
Skitav
Ekwipunek :
Na razie brak
| PR :
230
| PD :
12
Liczba postów :
44
Join date :
13/02/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Tsukiko Pią Mar 08, 2019 4:28 pm

Nie żeby specjalnie interesowało ją, co mieli do powiedzenia inni, jednak jeśli chodzi o to, co się działo w Gnieździe, albo raczej poza nim w trakcie zwiadów młodych smoków, zaciekawiło ją już po słowach tej zielonofutrej. Ledwo zdusiła w sobie śmiech. No bo co jak co, ale ona nie umiała uwierzyć w coś takiego, pewnie za długo była za barierą i miała halucynacje, ale żeby zgłaszać coś takiego przełożonemu? Wydawało się to Tsuki niepoważne. Żaden smok nie władał mocą, która byłaby zdolna do czegoś takiego, przecież gdyby tak było, to wyprawy Zwiadowców nie kończyłyby się tak... źle. Spostrzegła przy okazji, że jej brat chyba się zamyślił, albo spanikował, nie do końca wiedziała przez co tak długo czekał z odpowiedzią, ale jak inni zaczęli mówić i spóźnialscy przylatywać, to czekał grzecznie na swoją kolej, aż skończą i wyjaśnił wtedy.
Ten duży i kryształowa, co oddali mięso razem z nią odkryli jakieś nowe zwierzę łowne i to dało im aż tyle mięsa? Jej źrenice zwęziły się z zazdrości, również chciała osiągnąć coś takiego... jednak słowa Belenosa sprawiły, że chyba będzie chodzić radosna jeszcze długi długi czas. Wybrał co prawda tamtą dwójkę, których imiona w końcu poznała, aby wybrali pierwszą drużynę, jednak ona i Chryses dostali okazję wykazania się w planowaniu. Czerwony miał pierwszeństwo w wyborze i mądrze dobrał członków, przyszedł czas na nią, a więc ona rozejrzała się po zgromadzonych. Invhi była jedyną Tropicielką w Gnieździe, więc to mogło utrudnić jej drużynie zdobywanie pożywienia, jednak w takim razie Tsukiko obrała inny plan, nie chciała zamęczać tym brata, więc spojrzała po prostu na niego, uśmiechając się lekko, chcąc mu przekazać "ja się tym zajmę" i rozejrzała się po obecnych. Skoro drużyna Beliara była typowo pod zdobycie mięsa, ona stwierdziła, że skomponuje drużynę odpowiednią na poznanie jakichś nowych Stworzeń Pustki, wiedziała też, że Lazarette będzie do tego idealnym kandydatem, znała opinie o niej różnych smoków, jednak podziwiała ją za to, jak oddaje się swojej pracy. Coltus mógłby się przydać, jako Patrol dla drużyny, w końcu bez osoby, która będzie dbała o to by nic niepostrzeżenie nie podeszło do drużyny, mogłoby to zakończyć się źle. Jako smoka, który zna się na zabijaniu Stworzeń Pustki miała tylko jedną opcję i niezmiernie się cieszyła, że Belial nie wybrał dzielnej Astaroth, dając jej możliwość obserwowania śmiercionośnej w akcji.
Jedyne co jej się nie spodobało to fakt, że już i tak wielki samiec wziął wszystkie większe gady z tych młodszych, którym ona chętnie dałaby się wykazać. Nie pozostało jej już nic innego, jak dobrać pozostałą dwójkę.
- Wybieram Astaroth, Lazarette, oraz Coltusa - oznajmiła, znając imiona tych, którzy górowali nad nią w hierarchii. Z młodzików wskazała na tę zieloną futrzastą i niebieską spóźnialską - oraz tę dwójkę... - dodała, nie mając w sumie zbyt wielkiego wyboru. Obie z nich były mniejsze od niej samej, więc średnio widziała w nich jakąkolwiek pomoc.
Syndergaard
Syndergaard

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Tropiciel, Nieuchwytny, +8 do wytrzymałości (Zwiadowca)
| ZG :
20/20
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Remanta
Ojciec :
Niv'hran
| PR :
165
Liczba postów :
9
Join date :
12/02/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Syndergaard Wto Mar 12, 2019 9:20 pm

Uważnie obserwował całe zgromadzenie, każdego z osobna, próbując nadgonić wszystko co do tej pory było omówione, ponieważ - chcąc nie chcąc - musiał to zrobić i tak wypadało młodemu zwiadowcy. Raporty składane przez wszystkich w jakiś sposób mu imponowały, a z drugiej strony wierciły dziurę w jego brzuchu, gdyż sam nie miał nic ciekawego i istotnego do powiedzenia, czegoś, po czym mógłby urosnąć w oczach starszych rangą i zasłużyć na pochwałę. Nie był łasy na niewiadomoco, ale warto by było zacząć szlifowac swoją karierę na bardziej twardych ścieżkach niż obecna.
Siedział więc teraz, wyprostowany, z pyska poważny i skamieniały jak zwykle słuchając co ma do powiedzenia Belenos. Uniósł łuk brwiowy zerkając na Beliala wyznaczonego na dowódcę kolejnej ekspedycji i przyjrzał się samcowi uważniej, choć przez jego myśli nie przeszedł żaden komentarz w jego sprawie. Może później wysunie na jego temat jakieś wnioski, fanem oceniania na podstawie niczego przecież nie był.
Pozostał niewzruszony na wskazanie przez szkarłatnego smoka, choć musiał przyznać sam przed sobą że połechtało to jego niewielkie ego. Kiwnął nieznacznie, o milimetry głową w odpowiedzi. No bo cóż miał więcej rzec. Był gotów.
Lilith
Lilith

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Mistrzowska Celność | Tropienie
| ZG :
25/25
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Nieznana
Ojciec :
Akhrin
Ekwipunek :
Brak
| PR :
204
Liczba postów :
29
Join date :
30/01/2019

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Lilith Sro Mar 13, 2019 7:36 pm

Lilith nie poczuwała się do wybierania członków swojej drużyny. Pozostawiała to na barkach swego towarzysza, samej jedynie przyglądając się zebranym. Jej ślepia zawisły nad Felgurhem. Chociaż wywern niebywale ją irytował swoim spojrzeniem to musiała przyznać, że mógł okazać się przydatnym. Śmiercionośny potrafił z niebywałę precyzją zabijać sworzenia pustki, toteż bardzo go ceniła. Zapewne sama również dokonałaby takiego wyboru. Jej źrenice gwałtownie się zwęziły na wspomnienie Cilirii? Naprawdę, Belial? Gdyby nie publiczność zapewne by go zbeształa. Samica była niezrównoważona psychicznie, a ostatnia eskapada zostawiła na niej wyraźne piętno. Zdaniem Lilith kompletnie nie nadawała się na kolejną wyprawę. Musiała pogodzić się z wyborem Beliala. Invhi wydawała się logicznym i całkiem przemyślanym wyborem, gdyby nie fakt, że jej tutaj nie było. Samica miała nadzieję, że tropicielka będzie w formie. W końcu mięso było najważniejsze aktualnie, a ona była idealna do polowań. Wyprostowała się i spojrzała kolejno po wybranych zbieraczach. Silni, sporych rozmiarów. Rozsądnie. Albinos rzeczywiście wyglądał na odpowiedniego do tego zadania. Pokaźnych rozmiarów samiec, z miną równie poważną co ona sama. Biały smoczę wydawało się niepozorne, ale aktualnie był jednym z lepiej wyglądających zbieraczy. Kryształowy za to może nie był olbrzymem, ale zdecydowanie bardziej nasuwał na myśl agresywnego gada aniżeli delikatną samiczkę z kuperkiem piór zamiast pancerza.

Niechętnie wstała ze swojego wygodnego kamienia i ruszyła w stronę Beliala, jakby na potwierdzenie zgody na wspólną ekspedycję. Ich drużyna naprawdę wyglądała obiecująco, toteż nie zamierzała się sprzeciwiać. Jedyną osobę, którą by podmieniła to Ciliria, która nie była w stanie poradzić sobie z własnymi lękami. Depresyjna samica nie była im do niczego przydatna. Bezużyteczne stworzenie, ją pierwszą by zdegradowała z aktualnego stanowiska. Sama nie nadawała się na patrol, prędzej przyciągnęłaby wzrok Stworzeń Pustki. Czasem zdawało się jakby była magnesem na pustowców. W sumie nic dziwnego, skoro świeciła prosząc się o kłopoty. Czasem chciałaby po prostu stopić się z tłem jak Invhi i po prostu atakować z zaskoczenia. W tym przypadku musiała polegać tylko i wyłącznie na sile. Siła i wytrzymałość były jej głównymi zaletami. Podobno najlepiej smakuje to co jest nieosiągalne, zakazany owoc. Może było w tym ziarno prawdy?

5/5 postów do pełnej wytrzymałości.
Darki
Darki

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
12
Atuty :
Skupiona Energia, Odporność Na Pustkę
| ZG :
20/20
| W :
7/7
| HP :
60/60
Matka :
Leda
Ojciec :
Belenos
| PR :
168
Liczba postów :
14
Join date :
17/12/2018

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Darki Sro Mar 13, 2019 8:51 pm

Darki wysłuchiwał raportów w swojej wiecznej ciszy starając się by nic mu nie umkneło. Sam niestety, nawet jeśli miałby coś do przekazania to nie były w stanie cokolwiek powiedzieć. Głównie dlatego zawsze musiał ktoś mu towarzyszyć w końcu jedyny sposób, w jaki potrafił coś sam przekazać były jego rysunki. Tak czy inaczej, słowa spora liczba smoków zjawiła się na zebraniu co oznaczało że może następna wyprawa skończy się lepiej niż poprzednia.
Gdy jego ojciec przemówił i wypowiedział słowa wyróżniające smoków, którzy skompletują następną wyprawę popatrzył na nich trochę niepewny. Wybieranie świeżaków na tę rolę może nie zadowolić niektórych, ale cóż... jakoś trzeba ich szkolić prawda? 
Kryształowy, gdy tylko zauważył, że gigantyczny smok wskazał na niego kiwną swoją małą kryształową głową. Ucieszyło go, że to nie smoczyca wybrała jego, ale mimo wszystko dziwnie się czuł, gdy patrzył na tego kolosa. Wyglądał przy nim bardziej jak pisklak niż porządny samiec, ale to nie jest rzecz, jaką zawracałby sobie on głowę. Miał jedynie nadzieje, że wyruszą i wrócą w takim samym składzie oraz okaże się przynajmniej dobrym prowadzącym.
Chryses
Chryses

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Tytuły :
Złoty Szaleniec (proszę nie)

Wiek :
12
Atuty :
Tropienie, czujność
| ZG :
20/20
| W :
6/6
| HP :
50/60
Matka :
Liea
Ojciec :
Mianthir
Ekwipunek :
Goły i niewesoły, bo głodny.
| PR :
196
Liczba postów :
27
Join date :
17/12/2018

Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Chryses Sro Mar 13, 2019 9:15 pm

Nikt więcej się po nim nie wypowiedział, chyba że liczyć dowódcę. A jego słowa były bardzo ważne i złoty słuchał ich uważnie, aby nie uronić nawet jednej kropli. Ci tak bogaci w mięso dostali pierwszą drużynę, lecz ha! On i Tsuki otrzymali drugą. Ale super. Będzie miał własną wyprawę! Będzie mógł się wykazać i pokazać Gniazdu, że mimo złotego koloru nie jest jakimś złem wcielonym! Brzmiało to wręcz jak sytuacja ze snów, i jeszcze mieli trzech doświadczonych! Jednym uchem słuchał, jak Belial dobiera smoki dla siebie. Poczuł może małe ukłucie w serduszku na wieść, że zabiera trzech zbieraczy, w jednym rozpoznał swojego półbrata, Vanadula. Będzie musiał znowu zainteresować się swoją wszelaką rodziną, może odnowić znajomości i przyjaźnie? Tacos na pewno był osobą, z którą Chryses jeszcze nie miał tak bliskiej relacji jak by chciał, ale to będzie trzeba go gdzieś pomiędzy zwiadami złapać. Przydałoby się też pogadać z matką? Mogła coś ciekawego wiedzieć. Wyrwał się z myśli, aby odsłuchać też wyborów Tsuki. W końcu ona zadeklarowała się, że sobie wszystko ustali. Szybko odgadł co kryło się za jej wyborami. Mądre, mądre. To na pewno będzie niezwykle ciekawa wyprawa. Szybko zerknął w kierunku reszty zbieraczy, szukając dwóch o których mogła mówić Tsuki. Nie znalazł ich. Trudno, poza je/ich już niedługo. Złoty czekał tylko aż wszystko się zakończy i będzie mógł odlecieć w poszukiwaniu jakiegoś uzdrowiciela, bo łapa zaczynała już pulsować tępym bólem i na pewno nie było to dobre.

Sponsored content


Podnóże Gór Empty Re: Podnóże Gór

Pisanie by Sponsored content

Strona 1 z 2 1, 2  Next


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach