Re: Podnóże Gór

by **Mentiroso** Sob Mar 16, 2019 8:11 pm

Zawarczałam cicho kiedy dowódca stwierdził iż ta postać która uratowała mnie i tamtego strażnika nie była realna. A niech go Viserany pożrą za to! O jednego napakowanego testosteronem samca mniej. Matka by się pewnie nie ucieszyła ale to nie moja wina ze oni byli tacy denerwujący. Kiedy wybrano mnie do składu tej białej dużej samicy po prostu ruszyłam w jej stronę siadając jednak w dość dużym oddaleniu patrząc na nią z namysłem.

by **Dragon Abyss** Nie Mar 17, 2019 7:58 pm

Belenos spojrzał po zgrai młodzików. Nie był do końca pewien swych własnych wyborów. Starszyzna zwiadowców również miała niepewność wymalowaną na pyskach, ale zaufanie jakim darzyły Dowódcę nie pozwalała na sprzeciwienie się. Każdy wybrany gad z godnością przyjmował informację o dołączeniu do drużyny to kiwając głową to lekko dygając. Belenos w końcu wyprostował się spoglądając na przywódców grup.
- A więc postanowione, w takich składach ruszycie za księżyc na ekspedycję. Przygotujcie się odpowiednio. - zwrócił się do młodzieży, która wszak znana była z niekontrolowanych wyjść poza barierę. Niewystarczająca siła podczas wyprawy mogła się skończyć dla nich tragicznie. - Na tą chwilę jesteście wolni. - zadecydował i skinął łbem w stronę swych towarzyszy, którzy jak jeden organizm odbili się od swoich kamieni znikając zaraz za horyzontem. Belenos czekał, aż podrostki wyruszą w swoją stronę.

Za każdy napisany post na zebraniu otrzymujecie po 2 Punkty Rozgrywki. Lilith, Belial, Tsukiko za złożenie raportu ze zdobycia mięsa otrzymują dodatkowe 5 Punktów Rozgrywki.

Mentiroso +6
Vanadul +4
Darki +4
Belial +11
Tsukiko +11
Chryses +6
Lilith +11
Kara +2
Syndergaard +4

Zebranie zostało zakończone. Odnośnie ekspedycji należy oczekiwać na informację od Mistrza Gry.

by **Tsukiko** Pon Mar 18, 2019 9:38 pm

Czuła się doceniona przez Dowódcę, gdy ten zezwolił jej na wybranie drużyny. Wiedziała już, że zrobi wszystko, by ekspedycja odniosła pozytywne skutki, chciała pokazać Strażnikom, że gdyby nie oni, już dawno zdychali by w męczarniach z głodu, albo sami siebie pożerali, bo Ci woleli się obijać i nic nie robić. Ona nie zamierzała próżnować. Podeszła do Chrysesa - idź z tym do medyka. Ja polecę na wyprawę, prawdopodobnie od strony Puszczy, więc tam mnie szukaj - powiedziała, gdyby ten się wyrobił przed nią, a jak nie to ona go odwiedzi i sprawdzi jak jego łapa. Wzbiła się w powietrze i odleciała w stronę Równin.

//z/t do Rina!

by **Chryses** Pon Mar 18, 2019 10:03 pm

Dobra, fakt, koniec wreszcie to może lecieć ogarnąć łapę. Siostry pewnie łatwo nie znajdzie, prędzej uda mu się odszukać jakiegoś profesjonalnego uzdrowiciela. Na przykład tego związanego z Śmiercionośną. Biedaczek. Albo tą niepełnosprawną i też monogamistkę. Podwójna biedaczka. Ale nie ma czasu na dywagacje. Siostra powiadomiła go o paru pierdołach, na co zareagował skinieniem głową. Zaraz po niej też odleciał, w inną stronę, fakt. I tak się zaraz znowu zobaczą, ekspedycja się zbliża wielkimi krokami.

// z/t, obierek znajduj mnie

by **Belial** Sro Mar 20, 2019 2:41 am

Niby byli już wolni i mogli opuścić teren zgromadzenia, jednakże Belial postanowił wykorzystać tą chwilę, dopóki jeszcze w miarę wszyscy byli w jednym miejscu i porozmawiać z jego drużyną. Spojrzał przelotnie na Lilith, która wydawała mu się jeszcze bardziej nachmurzona niż zazwyczaj. Nie miał jednak ochoty teraz rozgryzać, co takiego chodziło po jej kryształowej głowie. Nie zdziwi się, jeżeli usłyszy od niej całą litanię na temat fatalnych decyzji podjętych przez samca. Zwrócił się za to do wybranej trójki Zbieraczy.
- W nadchodzącej wyprawie czeka na wspólna praca – odezwał się swoim ciężkim głosem. - Dobrze by było, gdybyśmy się nieco poznali już teraz, by potem móc skutecznie współpracować ze sobą za barierą. Ja jestem Belial – w końcu na początek wypadało chociaż znać imiona towarzyszy. – W czym lepiej się czujecie? Tropienie? Walka?
Właściwie to Belial w ogóle nie poczuwał się do roli przywódcy, znacznie bardziej wolał się oddawać walce, polowaniom, rozwijając przy tym swoje własne umiejętności niż zajmować swoją głowę taktykami oraz działaniami całej grupy gadów. W tej sytuacji jednak uznał za słuszne i racjonalne by chociażby zapoznać wybrane smoki.

by **Darki** Sro Mar 27, 2019 11:41 pm

Darki chciał już odlecieć prostując swoją podwójną parę skrzydeł i zająć się swoimi sprawami, bo w końcu w gnieździe nadal brakowało pożywienia, gdy nagle usłyszał Beliala zwracającego się do smoków, które wybrał. Zaintrygowany postanowił więc jednak zostać, warto byłoby poznać z kim będzie miał do czynienia podczas wyprawy. Smok złożył skrzydła zszedł z jednej ze skał, by znaleźć się troszkę bliżej wielkiego smoka. Z oczywistych przyczyn nie był w stanie odpowiedzieć na jego pytanie, ale chciał poznać "specjalizacje" innych członków "zespołu". Samiec przeleciał wzrokiem po każdym kto został starając się wyłapać osoby które znał ale jak już można byłoby się domyślić nie znał tutaj za bardzo nikogo w końcu do tej pory nie udało mu się wykazać niczym nadzwyczajnym poza faktem że jego ojcem był sam Belenos. Jego świecące oczy błądzili po smokach starając się zgadnąć w czym są dobrzy jednocześnie czekając aż ktoś odpowie na pytanie "prowadzącego".

by **Belial** Pon Kwi 01, 2019 10:44 pm

Wypuścił z ciężkim wydechem powietrze, nie kryjąc swojego zawodu. Z wybranej trójki jedynie jeden zareagował jakkolwiek na jego słowa. Chociaż nie wyglądało na to, by zamierzał cokolwiek powiedzieć.
Pewnie niemowa… wprost wyśmienicie. A reszta chyba głucha w pień.
Jeszcze tylko brakowało teraz złośliwego komentarza Lilith lub jej kpiącego spojrzenia by została przekroczona ta cienka granica, jaka rozgraniczała jego dwie odmienne osobowości. Poprawił się na swych skrzydłach rzucając ostatnie wyczekujące spojrzenie na dwa pozostałe jasne smoki, po czym pokręcił łbem poddając się zupełnie.
- No nic, przyjdzie nam jednak ustalać taktykę naszej drużyny podczas wyprawy – rozłożył jedną parę skrzydeł przymierzając się do odlotu – Nie będę wam już zawracać głowy – rzucił do białych gadów i odleciał, pragnąc w tej chwili nieco samotności. Nie oglądał się nawet za kryształową smoczycą. Zbyt wiele krążyło teraz po jego głowie i jak zawsze nie było to dla niego łatwe. Gdy gdzieś w głębi jego umysłu powarkiwała druga tożsamość pragnąca zamiany miejsc z wyważoną wersją Beliala.

zt

by Sponsored content