Strzeżone Wejście

Dragon Abyss
Dragon Abyss

Pisklak
Płeć :
Female
Grupa :
Rada
Wiek :
0
| PR :
309
Liczba postów :
234
Join date :
17/12/2018

Strzeżone Wejście Empty Strzeżone Wejście

Pisanie by Dragon Abyss Pon Lut 04, 2019 1:14 pm



























Jedno i jedyne wejście do Drzewa Życia strzeżone jest całymi dniami i nocami, ażeby żaden niepowołany jegomość nie dostał się do wnętrza źródła bariery. Tym samym Rada chciała ograniczyć możliwość skrzywdzenia ich jedynej ochrony przez stworzeniami pustki. Chcąc dostać się do środka trzeba przejść przez magiczne wrota.
Belial
Belial

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Skupiona Energia 1 | Mistrzowska Celność 1
| ZG :
20/20
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Astaroth
Ojciec :
Samael
Ekwipunek :
-
| PR :
213
Liczba postów :
28
Join date :
14/02/2019

Strzeżone Wejście Empty Re: Strzeżone Wejście

Pisanie by Belial Pon Lut 25, 2019 11:24 pm

Choć ciężko było mu przyznać przed samym sobą, zaskoczyło go, jak mocno wpłynął na niego tak krótki pobyt poza barierą. Niby jako Zwiadowca miał znacznie wyższą wytrzymałość, ta jednak wciąż pozostawiała wiele do życzenia. Nie mógłby się jeszcze równać chociażby ze swoją matką. Ponoć to przychodziło z czasem, ale gdy uświadamiasz sobie, że w tym konkretnym momencie nie jesteś wystarczająco silny, ogarnia cię nieprzyjemne uczucie, które nie da się otrzepać jednym potrząśnięciem łba. Spoglądał od czasu do czasu na towarzyszącą mu Lilith. Dostatecznie ją znał, by spostrzec u niej to samo zmęczenie, jakie płynęło nie od samego polowania, to przecież była najprzyjemniejsza część, a z czasu spędzonego poza barierą.  Przelecieli nad Gniazdową Pustynią bez wdawania się w zbędne pogaduszki. Słońce już zaczynało nabierać na sile, grzejąc ich łuski oraz rozświetlając kryształy Lilith. Można powiedzieć, że wybrali się na łowy w naprawdę idealnym momencie – temperatura była w sam raz, a do tego udało im się łatwo odnaleźć zwierzynę, która pewnie jak smoki woli unikać pustyni, gdy Słońce stanie w zenicie.
Gniazdo wyglądało z góry na wyjątkowe spokojne, jakby nic złego się nie wydarzyło. A przecież wszyscy stanęli przed straszliwym problemem. Kradzież mięsa nie była błahym występkiem. Chociażby widać to na ich przykładzie, ledwie co wylecieli poza barierę, a wracają całkowicie wyczerpani. Gdyby zwierzęta łowne biegały sobie ot tak po terenach Gniazda, nie byłoby żadnego problemu. Do tego wszystkiego jeszcze dochodziła kwestia stworzeń pustki, które potrafiły zdziesiątkować oddział Zwiadowców. Nie bez powodu dla wielu smoków znamię w kształcie rozpostartych skrzydeł, które spoczywało na piersi samca, budziło lęk i było niepożądanym namaszczeniem. Belial jednak wychowany pod okiem Śmiercionośnej uznawał to za naturalną kolej rzeczy. Nie odczuwał lęku przed nadchodzącą wyprawą. Jedyne co gnębiło go to myśl, że wciąż nie jest wystarczająco silny. Tylko tyle albo aż tyle.
Wkrótce dotarli do celu. Oczywiście tacy jak oni nie mieli prawa wejść sobie do środka Drzewa i zostawić mięso w Spiżarni. Tym bardziej po ostatnich wydarzeniach, ochrona była na najwyższym poziomie. Musieli powierzyć teraz swój łup w łapy jednego z Wartowników.

1/5 postów do full wytrzymałości
Tsukiko
Tsukiko

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
12
Atuty :
Ostre Szpony (1lvl), Mistrzowska Celność (1lvl)
| ZG :
35/35
| W :
3/6
| HP :
50/60
Matka :
Liea; zastępcza: Yewan
Ojciec :
Skitav
Ekwipunek :
Na razie brak
| PR :
230
| PD :
12
Liczba postów :
44
Join date :
13/02/2019

Strzeżone Wejście Empty Re: Strzeżone Wejście

Pisanie by Tsukiko Wto Lut 26, 2019 7:33 am

Lot Tsukiko był długi i wydawało się, że bardziej męczący niż zazwyczaj. Mięsa nie było dużo, a ona czuła się przemęczona tym wszystkim. Co prawda dochodził jeszcze szok tego, co stało się jej bratu. Nie spodziewała się, że spotkają coś tak blisko bariery, nie oddalali się od niej przecież za bardzo. Nie mieli tego w planach. Wszystko poszło jak zawsze źle i miała wrażenie, że to ona zaczyna być jakaś pechowa.
Może jestem smaczna, dlatego przyciągam tyle kłopotów.
Przeszło jej przez łeb i aż miała ochotę się zaśmiać. Spoważniała, gdy nadleciała do Wejścia i ujrzała dwa smoki, jednego dość jasnego z kryształami, drugi był mieszaniną koloru czarnego z czerwonym i wyglądał na wyjątkowo dużego. Praktycznie przerastał dorosłe smoki, zastanawiał się w takim razie ile musiał mieć lat i jakie miał geny, że wyrósł aż tak. Wylądowała z nieco większą gracją, niż wtedy gdy przeleciała przez barierę. Rozejrzała się za jakimś wartownikiem, nie chcąc wchodzić w rozmowę z nieznajomymi, nie lubiła tego robić. Spostrzegła tylko kątem oka ilość mięsa jaką przynieśli i znowu poczuła się bezużyteczna. To było zdecydowanie o wiele więcej niż ona posiadała. Mieli zwyczajnego farta czy lepiej znali się na tropieniu zwierzyny? A może po prostu wybrali lepsze miejsce, w końcu Zimne Równiny nie były czymś bardzo sprzyjającym rozwijaniu się życia. Niezależnie od powodu, nie była szczęśliwa z tego, że ktoś jest lepszy od niej, jednak może to doświadczenie przychodzi z wiekiem. Mimo wszystko po bliższym przyjrzeniu się gad nie wyglądał na zbyt starego, jakby ledwo wszedł w wiek dorosłości. Co rozzłościło Tsukiko jeszcze bardziej.
Nie będę gorsza, na ekspedycji upoluję coś większego niż mogliby podejrzewać.
Powiedziała sobie i nadal stała z dość neutralnym wyrazem twarzy, choć bardziej doświadczeni w relacjach międzysmoczych mogli ujrzeć jak jest zdenerwowana. Chce walczyć o jak najlepszą pozycje, chce dorównać ojcu i najlepiej zmiażdżyć go na oczach całego Gniazda, więc musiała pracować ciężej niż była w stanie w tej chwili pojąć, droga na szczyt usłana jest kamieniami, kłodami i innymi smokami, które chcą zajść jak najwyżej. Ona nie zamierzała odpuszczać.

2/4 regeneracji wytrzymałości


Ostatnio zmieniony przez Tsukiko dnia Czw Lut 28, 2019 7:15 pm, w całości zmieniany 1 raz
Lilith
Lilith

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Mistrzowska Celność | Tropienie
| ZG :
25/25
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Nieznana
Ojciec :
Akhrin
Ekwipunek :
Brak
| PR :
204
Liczba postów :
29
Join date :
30/01/2019

Strzeżone Wejście Empty Re: Strzeżone Wejście

Pisanie by Lilith Czw Lut 28, 2019 12:28 am

Lot znad pustyni był długi i męczący, musiała to przyznać. Słońce prażące jej grzbiet oraz rozbłyski towarzyszące promieniom skupiającym się na jej kryształach. Wydawać by się mogło, że piękno Lilith tkwi w tychże kamieniach, ale ten kto ją lepiej poznał... Zauważał ich wady! Chociażby przyciąganie potwór na misjach oraz oślepianie własnych towarzyszy. Zdarzało się i tak, a samica nie mogła nic na to poradzić! Nie żeby ją to jakoś szczególnie obchodziło, przecież najważniejsza była ona sama, ale utrata żywicieli Gniazda mogła okazać się zgubna i dla Lilith. Potężne uderzenia skrzydeł obudziły ją z rozmyślań. Spojrzała na Beliala, który najwyraźniej, również, w skupieniu próbował podążyć za sensem ich życia. Musiała przyznać, że muskularność i wielkość samca imponowała jej, chociaż nigdy by się do tego nie przyznała. Oczywiście posiadał szereg wad, które również zostały przez samicę zauważone, ale przy tych wielu zalet były kroplą w oceanie.
Drzewo. Obniżyła znacznie lot szukając miejsca by wylądować tuż przed Strzeżoną Bramą. To tutaj odbierano od gadów zdobyte pożywienie, a strzeżono go dniem i nocą. A jednak udało się komuś dostać do środka i splądrować Koronną Spiżarnię. Jakim cudem? Uniosła pysk w obojętnym zamyśleniu skupiając niepozornie wzrok na wrotach. Jak ktoś mógł wejść tam niepostrzeżenie? Nie mogła sobie tego uzmysłowić. Brakowało wyobraźni, w końcu nawet Lilith nie pomyślałaby, ażeby włamać się do środka. Zakrawało to o brawurę, nie mówiąc o głupocie. Cofnęła znacznie pysk do tyłu opierając się luźno na własnych skrzydłach. Dopiero po chwili zauważyła istotę, która musiała się tutaj pojawić wraz z nimi. Nie znała smoczycy, aczkolwiek jej łup mógłby w innej sytuacji wywołać u niej prześmiewczy rechot. Wydawało się to naprawdę zabawne, że smok potrafił upolować tak drobne pożywienie. Wręcz nierealne. Jak tak potężne stworzenia jak oni mogli dać się zrzucić z samej góry łańcucha pokarmowego? Niezauważalnie przejechała szponami po ziemi próbując się na niej wyżyć. Kpina! Jak mogła inaczej to nazwać?

1/5 postów do pełnej wytrzymałości.
Dragon Abyss
Dragon Abyss

Pisklak
Płeć :
Female
Grupa :
Rada
Wiek :
0
| PR :
309
Liczba postów :
234
Join date :
17/12/2018

Strzeżone Wejście Empty Re: Strzeżone Wejście

Pisanie by Dragon Abyss Czw Lut 28, 2019 3:26 pm

Złota Trójca wyczekiwała więc pojawienia się Wartownika, który skory był do odebrania od nich mięsa? Cóż, musieli okazać się odrobiną cierpliwości, jako że Strzeżone Wejście otworzyło się dopiero po chwili. Ze środka wyszła poddenerwowana Vharia, a przynajmniej tak mogliście pomyśleć. W końcu żadne nie miało możliwości poznać jej osobiście. Jej płetwy drgały nerwowo, a wąsy ciągle z czułością poszukiwały czegoś w powietrzu. Najwidoczniej to nie był dla niej najlepszy dzień - może ostatnie wydarzenia tak bardzo na nią wpłynęły? Podeszła do Beliala, wpatrując się w niego czujnie swoim rybim okiem. Jej wąsy czuciowe niedbale pogładziły pysk samca jakby próbowała go rozpoznać i wybadać.
- Czego tutaj szukacie? - wypaliła, a źrenica gwałtownie się zmniejszyła. Złodzieje?! Przyszli ukraść resztki jedzenia? Moment, moment... mieli mięso w łapach albo cokolwiek tam mieli na miejsce łap. - Przyszliście oddać mięso? - zapytała jakby siebie podchodząc do Tsukiko, która również została czule pogładzona wąsami. - Ubogo... ale dobrze! Chętnie przyjmę od was mięso! Dobrze się spisaliście...! - odpowiadała nerwowo, niektóre słowa nagle ciszej wykrzykując. - Dobrze, dobrze... dobrze, że nie byliście tam dłużej! Poza barierą musi być okropnie! Wszyscy jesteśmy stworzeni do życia przy Drzewie Życia, ale pożywienie samo nie przychodzi... - mówiła do siebie odbierając od każdego gada mięso. Po odebraniu gadała jeszcze chwilę do siebie jakby kłócąc się z własnymi myślami, głównie prowadząc monolog o tym jak to smoki powinny trzymać się Gniazda. W końcu zniknęła za drzwiami Strzeżonego Wejścia.

Vharia odebrała mięso!

Tsukiko
Tsukiko

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
12
Atuty :
Ostre Szpony (1lvl), Mistrzowska Celność (1lvl)
| ZG :
35/35
| W :
3/6
| HP :
50/60
Matka :
Liea; zastępcza: Yewan
Ojciec :
Skitav
Ekwipunek :
Na razie brak
| PR :
230
| PD :
12
Liczba postów :
44
Join date :
13/02/2019

Strzeżone Wejście Empty Re: Strzeżone Wejście

Pisanie by Tsukiko Czw Lut 28, 2019 6:58 pm

Tsukiko nie była naprawdę zadowolona z obrotu wydarzeń, wszystko to wydawało się być tylko po to, by uprzykrzyć jej życie. Naprawdę musiała nauczyć się w końcu, że świat nie obraca się wokół niej, ale póki co żyła w swoim pięknym tworze, gdzie wszystko zwalało się na nią, chcąc udowodnić samicy, że jest niegodna niczego. A ona musi wspinać się po tych odpadkach, by pokazać, że jednak jest najlepsza. Musi pokonać Ojca, musi zaopiekować się bratem, musi awansować w hierarchii. Musi. Inaczej poniesie porażkę. Jej prywatną porażkę w dążeniu do swoich celów. Jest jednak bardzo uparta i prawdopodobnie tylko śmierć będzie w stanie odwieść ją od jej celów. Tylko śmierć może odebrać jej marzenia i upór. Martwiła się o swojego brata w tej chwili, jednak nie chciała zwlekać z tym mięsem, jakby ktoś ją z nim zobaczył, mogliby ją posądzić o próbę kradzieży. Westchnęła, odsuwając się w pierwszej chwili, gdy Vharia podeszła do Tsuki, by odebrać mięso i pogłaskała ją wąsami. Było to dziwne uczucie, niespotykane wręcz, więc jej pierwszą reakcją było odsunięcie się. I nie wyszło wcale tak źle, bo też dostała pochwałę, co by w normalnych okolicznościach poprawiło jej humor, ale fakt, że dostała ją od strażniczki był... cóż, nie robił na niej wrażenia. Odsunęła się krok w tył, gdy tylko ta wzięła mięso i potrząsnęła łbem lekko, jakby chcąc zrzucić z siebie uczucie, które towarzyszyło jej jeszcze chwilę temu. Skinęła łbem, by jakkolwiek pożegnać towarzystwo i odbiła się od ziemi, machając swoimi skrzydłami, aby odlecieć na spotkanie zwiadowców. Chciała już spotkać swojego brata, więc nie będzie się bardziej ociągać. Zastanawiała się w ten czas czy znalazł tego uzdrowiciela i czy mu pomógł, czy może od razu poleciał na spotkanie z Dowódcą. Znając jego to nic z tą łapą nie zrobił i jeszcze się spóźni.
Cały Chryses, kochany i dobroduszny, ale nigdy nie potrafi przyjść na czas...
Pojawiło się w łbie samicy, na co się tylko lekko uśmiechnęła, dążąc do Podnóży Gór

4/4 regeneracja wytrzymałości

Z/T na zebranie!
Belial
Belial

Zbieracz
Płeć :
Male
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Skupiona Energia 1 | Mistrzowska Celność 1
| ZG :
20/20
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Astaroth
Ojciec :
Samael
Ekwipunek :
-
| PR :
213
Liczba postów :
28
Join date :
14/02/2019

Strzeżone Wejście Empty Re: Strzeżone Wejście

Pisanie by Belial Nie Mar 03, 2019 1:11 am

Belial kojarzył, kim była Wartowniczka, która właśnie niepewnym krokiem wyszła im na spotkanie, nawet jeśli nigdy do tej pory nie miał okazji poznać jej osobiście. W końcu dopiero od niedawna służy Zwiadowcom, a w smoczej skali wieku  wciąż należy jeszcze do podrostków. Jak śmiesznie by to nie brzmiało, gdy mowa o olbrzymie, który w samej wysokości przerasta dorosłe, przeciętne osobniki o dobre 3 metry.
Vharia podeszła w pierwszej kolejności do niego, obrzuciła wyjątkowo badawczym spojrzeniem, jakby Belial zamiast powiększyć zapasy mięsa, przybył właśnie dokonać kradzieży. Jej wąsy sięgnęły jego pyska, przesuwając z wolna po ciemnych łuskach. Nie było to nic przyjemnego, ale Belial nie okazał w żaden sposób dyskomfortu. Jak na żołnierza przystało, stał z kamienną miną, gdy wyżej stojąca w hierarchii smoczyca powoli zaznajamiała się z zastaną sytuacją.
- Zgadza się - odezwał się w końcu swoim ciężkim głosem, odpowiadając Wartowniczce.
Powstrzymał się przed prychnięciem czy nawet niedbałym gestem przewracania oczu, gdy Vharia stwierdziła, że liche zbiory przynieśli. Nie chciał okazywać braku szacunku dla Strażniczki, nawet jeśli sam był zadowolony ze swojego polowania. Mógłby przecież wskazać wielu, wcale niemłodych i zajmujących wyższe pozycje, Zwiadowców, którzy wyłącznie czekają na wyprawy, między nimi nic nie robiąc. Podczas gdy oni, praktycznie żółtodzioby, ubili dwa stwory, w tym jednego zupełnie im nieznanego.
Jej zachowanie jednak było dziwne, im dłużej Belial przysłuchiwał się Vharii, tym bardziej powątpiewał w jej stan psychiczny. Czyżby ten incydent z kradzieżą tak mocno się na niej odbił? Kto wie, jakby nie patrzeć, uwaga cała Gniazda najmocniej skupiła się właśnie na trójce Wartowników. Dlatego też nie odpowiadał nic więcej, jedynie podsunął pod jej łapy kawałki mięsa, by zakończyć całą tą operację przekazywania pożywienia i móc udać się na zebranie Zwiadowców, które już wkrótce miało się rozpocząć. Srebrna Zbieraczka zdążyła już odleciała, oddawszy jedną porcję wyglądającą mu na mięso Jednorożca, było ono stosunkowo jasne w porównaniu do ciemnych tkanek nieznanej bestii.
Gdy wszystko znalazło się w posiadaniu Wartowniczki i ta zaczęła się zawijać z łupem do wnętrza Drzewa, zwrócił się do Lilith.
- Pora i na nas. Nie wypadałoby się spóźnić na nasze pierwsze, tak ważne spotkanie – odezwał się z powagą, która mogła zaskoczyć Lilith, jeśli miała jeszcze przed oczami jego luźne zachowanie z nocnego spotkania w Płomiennym Zagajniku. Mogła też zwyczajnie tego nie drążyć. Z Lilith ciężko trafić - kiedy rzeczywiście ma coś gdzieś, a kiedy tylko przywdziewa maskę obojętności, za nią analizując każdy detal.

zt

3/5 wytrzymki
Lilith
Lilith

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
15
Atuty :
Mistrzowska Celność | Tropienie
| ZG :
25/25
| W :
6/6
| HP :
60/60
Matka :
Nieznana
Ojciec :
Akhrin
Ekwipunek :
Brak
| PR :
204
Liczba postów :
29
Join date :
30/01/2019

Strzeżone Wejście Empty Re: Strzeżone Wejście

Pisanie by Lilith Nie Mar 03, 2019 11:17 pm

Samica z powagą przyglądała się Vharii, która nerwowo przekroczyła próg bram. Nie mogła odnieść mylnego wrażenia, Wartowniczka zdecydowanie nie wyglądała na opanowaną. Coś bądź ktoś musiał wpłynąć na jej zachowanie. Nie wiedziała czy to była kłótnia z przełożonym czy też może sytuacja sprzed kilku dni. Wiedziała, że nie może po prostu jej spytać, toteż jedynie śledziła ruchy samicy znużonym wzrokiem. W pierwszym momencie rzeczywiście nie odczuwała żadnych emocji względem Vharii. Była jej zupełnie obojętna, po prostu chciała oddać mięso i mieć to wszystko z głowy. Aż... Wartowniczka nie poczęła dotykać Beliala. Zmrużyła oczy, a źrenice gwałtownie się zmniejszyły. Podniosła wyżej łeb jakby chcąc pokazać swoją wyższość nad tą nic nie wartą pokraką, która szczęśliwym trafem znalazła się na stanowisku Wartownika. A może po prostu wiedziała komu odchylić ogon? Całkiem możliwe. Przejechała ogonem po ziemi wzbijając piach w powietrze. Co prawda nie dawała znać całą sobą, że zachowanie samicy się jej nie podoba, zachowywała się względnie naturalnie.
Nie odpowiadała Wartowniczce, wciąż skupiając swój obojętny wzrok na jej facjacie. Minęła chwila, a Lilith już miała dość tego marnego stworzenia. Mogłaby jej sprawnie ukręcić kark... ale była tutaj jeszcze ta srebrna karlica. W momencie, gdy zdawała mięso Wartowniczce lekko schyliła łeb w geście niemego szacunku, choć w głębi wręcz się gotowała. Urągało jej to posłuszeństwo względem tego bezmózgiego stworzenia. Nie zamierzała czekać ani momentu dłużej. Czekała aż Vharia zniknie za drzwiami bram Drzewa Życia by mogła zrobić w tył zwrot. Spojrzała na Beliala i skinęła mu pyskiem na znak zrozumienia i nie czekając na nic więcej rozłożyła skrzydła i z gracją godną jej osoby zniknęła za horyzontem. Wreszcie mogła pospieszyć w miejsce, gdzie być może czekać ją będzie lepsza pochwała niż ta od Wartowniczki. Nieszczególnie ceniła jej zdanie, a w sumie miała je głęboko... Nie zamierzała się przejmować opinią kogoś, kto nie potrafi wystawić nosa poza barierę. I kogoś, kto śmie dotykać JEJ towarzysza polowań.

Zt

3/5 postów do pełnej wytrzymałości.
Rinevan
Rinevan

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
15
Atuty :
Ostre szpony (lv.1) // Nieuchwytny
| ZG :
25/25
| W :
4/4
| HP :
70/70
Matka :
Vharia
Ojciec :
Shadow
Ekwipunek :
Przy sobie: - // W legowisku: -
| PR :
227
| PD :
5
Liczba postów :
65
Join date :
12/02/2019

Strzeżone Wejście Empty Re: Strzeżone Wejście

Pisanie by Rinevan Pon Kwi 01, 2019 12:59 am

Naprawdę nie spodziewał się, że smoczyca jednak się zgodzi na jego pomysł. Wprawdzie zgodziła się co do tego, że mu nie ufa, ale że zgodziła się na współpracę.. to tego się nie do końca spodziewał. No ale nic, za jej pozwoleniem wziął mięso i zaczął lecieć w stronę Drzewa. Nie można powiedzieć, że szło mu to z łatwością. Lot na długi dystans zaraz po walce i wyprawie za barierę to nie było coś, czego nie powinno się robić w praktyce. Wiadomo, niekiedy trzeba, ale nie żeby było to przyjemne.
Zacisnął mocno pazury na mięsie z jakiejś zwierzyny łownej, której nazwy chyba nie kojarzył. Niemniej, mięso to mięso, toteż nie rozumiał czemu niektóre smoki miały taki z jedzeniem go. I to nawet nie chodziło o mięso potwora czy zwierzyny, a to ze smoka. Był chyba tym jednym z niewielu gadów, którym jedzenie mięsa pobratymca jakoś specjalnie nie przeszkadzało.. ani nie obrzydzało. W takich czasach, kiedy naprawdę środki są ograniczone, nie ma co wybrzydzać. Nie ma nawet w tym sensu. Skoro są mieszkańcy którzy mają sporo za uszami i przewinęli na tyle, że mają ograniczone racje, to czemu by ich w pełni nie wykorzystać i zapełnić nimi spiżarni? Ile mięsa z tych przestępców by było, to aż ciężko mu sobie to wyobrazić!
Dobra, wystarczy. Może oni wolą umrzeć z głody niż zjeść kogoś z rodziny.
Pokręcił  energicznie łbem i machnął mocniej skrzydłami, wychodząc na prowadzenie. Zrobił nagle gwałtowny ruch, lecąc w dół i ciężko lądując niedaleko Strzeżonego Wejścia. Uderzył tylnymi łapami oraz ogonem o ziemię, podczas gdy w przednich łapach trzymał mocno mięso zdobyte przez Zwiadowcę. To musiało wyglądać idiotycznie, nieść mięso zdobyte przez kogoś innego. Cóż, chciał pomóc, prawda? I to się też liczyło, jakby nie patrzeć. Przeszedł kawałek na tylnych łapach, ale ostatecznie stanął na wszystkich czterech, kładąc ostrożnie mięso na ziemi. Sapnął obolały i spojrzał w kierunku Zwiadowczyni. Trochę ją wyprzedził, chociaż jego stan był gorszy.
- Zgoda, w końcu ty zdobyłaś to mięso, więc ty powinnaś je oddać osobiście, a doniesienie go tutaj to już nic takiego z mojej strony. - pokiwał łbem jakby się sam ze sobą zgodził, zresztą chyba nie planował tego mówić na głos.. ale cóż.
Wziął mięso które tu przytachał, po czym je podał Tsukiko. Jakoś nie czuł się na siłach by się kłócić, kraść jej zdobycz i wybrzydzać. Może każdy inny samiec (czy generalnie inny smok) by jej odebrał całe mięso i zaniósł je samodzielnie dla sławy i chwały, ale jemu.. się coś takiego jakoś nie widziało. W końcu też, gdyby nie ona (i Ierdet, ale to taki szczegół) to byłoby gorzej z potworem, więc jednak nie miał jej za złe że polowanie jej wyszło.

(4)
Tsukiko
Tsukiko

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
12
Atuty :
Ostre Szpony (1lvl), Mistrzowska Celność (1lvl)
| ZG :
35/35
| W :
3/6
| HP :
50/60
Matka :
Liea; zastępcza: Yewan
Ojciec :
Skitav
Ekwipunek :
Na razie brak
| PR :
230
| PD :
12
Liczba postów :
44
Join date :
13/02/2019

Strzeżone Wejście Empty Re: Strzeżone Wejście

Pisanie by Tsukiko Pon Kwi 01, 2019 2:05 am

Ten lot jej się dłużył, jeszcze biorąc pod uwagę fakt iż wzięła na siebie większość mięsa, nic więc dziwnego, że mniejszy, lżejszy i mniej obciążony dodatkowym balastem Strażnik ją wyprzedził. Nie żeby była z tego zadowolona, ale nie miała chyba wyboru, siła przyciągająca ją do ziemi wydawała się nie mieć ochoty na dyskusje. Czasem żałowała tego, jak mała i nieporadna w niektórych sytuacjach jest. Co prawda uratowała życie temu Strażnikowi, jednak nie miała jakoś ochoty się tym szczycić. Martwiła ją nieobecność Chrysesa, mógł sobie coś zrobić, albo ktoś mu mógł coś zrobić - tak, ta opcja wydawała się bardziej prawdopodobna. Polowanie nie zajęło im wcale mało czasu, a on nadal się nie pojawił. Czyżby nie umiał jej znaleźć? Raczej to mało prawdopodobne, bo co jak co, na tropieniu to on się znał. Cieszyła się przez to, że miała go w drużynie, bo może dzięki temu przyniosą więcej mięsa z ich wyprawy.
Wylądowała niedaleko Rinevana, odkładając całe mięso.
- Możesz teraz lecieć do Uzdrowiciela... - mruknęła, nie zamierzała mu dziękować. Yewan dokładnie przekazała jej taki zwrot jak "proszę" i "dziękuję", jednak nie zamierzała zejść do takiego poziomu, by używać go w stronę Strażnika. Naprawdę musiałby wydarzyć się cud, aby tak się stało. Pomoc w zataszczeniu mięsa do Spiżarni się pod niego zdecydowanie nie podpisywała. Zgarnęła całe mięso i próbowała ustalić ile go w końcu było, bo w ostatecznym rozrachunku nawet się pogubiła.
Chyba 4 mięsa z Viserana, 3 Bogrotha i 5 z tego nowego potwora.
Podsumowała, przelatując po nim wzrokiem, wystarczająco by nakarmić prawie trzy smoki w Gnieździe i to ona sama zdołała to upolować. Co prawda liczyła na to, że przy wydaniu nie trafi jej się to ze Stworzenia Pustki, jednak to już nie jej oceniać. Gdyby miała na to wpływ dała by je tylko tym najmniej zasłużonym, albo tym, którzy dużo pracowali i zabrakłoby im by się najeść. Westchnęła ciężko, zastanawiając się ile mięsa udało się gadom upolować i jak bardzo narażeni są na straty w tym okresie. Nie chciała dopuścić do strat w Garnizonie Zwiadowców, którzy i tak już ucierpieli przez ostatnią wyprawę.

//Regeneracja Wytrzymałości 3/6


Ostatnio zmieniony przez Tsukiko dnia Pon Kwi 01, 2019 5:11 pm, w całości zmieniany 1 raz
Nayari
Nayari

Pisklak
Płeć :
Female
Tytuły :
Mistrz Gry

Wiek :
0
| PR :
107
Liczba postów :
128
Join date :
17/12/2018

Strzeżone Wejście Empty Re: Strzeżone Wejście

Pisanie by Nayari Pon Kwi 01, 2019 2:26 am

Nim Rinevan zdążył odpowiedzieć na słowa Tsukiko, wielkie drzwi otworzyły się a zza nich wyszedł Gheron - Wartownik, który najwyraźniej pełnił teraz wartę przy Strzeżonym Wejściu, tym samym będąc zobligowanym do odbierania mięsa od wszelkich niżej położonych smoków.
Spojrzał obojętnym wzrokiem na młodzików, po czym widząc mięso, uśmiechnął się pod nosem - a cóż to? Na polowanie się udaliśmy? - zapytał niby przyjaźnie, po czym oszacował ilość mięsa - całkiem pokaźna ilość jedzenia, brawo... - spojrzał na tę dwójkę i niemalże od razu rozpoznał Rinevana, który przecież był synem Vharii, a tym samym jej "koleżanki" po fachu. Chwilę mu zajęło dojrzenie znamienia u Tsukiko, jednak gdy je dostrzegł, przez chwilę wyraz jego twarzy wydał się być nieprzyjemny. Mogło to być jednak tylko wrażenie młodzików.
- Tego jedzenia mogłoby być nieco więcej - powiedział, niechętnie zabierając je ze sobą - mam nadzieję, że nie odważyliście się tknąć go swoimi lepkimi kłami - dodał na odchodne, zamykając za swoim zadem drzwi. Cóż za tupet, jednak jego podejrzliwość wcale nie musiała być nieuzasadniona, wszak to on był częściowo odpowiedzialny za skradzione mięso, przecież to na jego warcie doszło do karygodnego czynu.
Rinevan
Rinevan

Straż Graniczna
Płeć :
Male
Grupa :
Strażnicy
Wiek :
15
Atuty :
Ostre szpony (lv.1) // Nieuchwytny
| ZG :
25/25
| W :
4/4
| HP :
70/70
Matka :
Vharia
Ojciec :
Shadow
Ekwipunek :
Przy sobie: - // W legowisku: -
| PR :
227
| PD :
5
Liczba postów :
65
Join date :
12/02/2019

Strzeżone Wejście Empty Re: Strzeżone Wejście

Pisanie by Rinevan Pon Kwi 01, 2019 2:58 pm

Zdziwiłby się, gdyby Tsukiko mu podziękowała za.. tak w sumie za co? Ona odwaliła całą robotę, a on tylko wywołał potwora pustki z lasu (dosłownie) i zaniósł jej tu mięso. On powinien jej podziękować za pomoc i za zmotywowanie do roboty.
Nie miał jednak szansy na wypowiedzenie się czy nawet odlecenie w czasie, kiedy drzwi do Koronnej Spiżarni otworzyły się. I Wartownik ich witający nie był kimś, kogo by się Evan spodziewał. Ba, chyba nawet nie chciał go tutaj widzieć. Uniósł łuk brwiowy na widok Gherona i niechętnie się odsunął.
I po tym wszystkim pozwalają temu leniowi patentowanemu zbliżać się do Spiżarni? Naprawdę nie mają nikogo lepszego na to stanowisko?
Fuknął, wypuszczając powietrze przez nos. Wiedział, czuł w kościach, że Gheron go rozpoznał, w końcu jego matka sama była Wartownikiem. I szczerze to Evan wolałby ją zobaczyć, niż tego lenia. Czy nawet Niv'Hrana.. ale to już zdecydowanie za dużo powiedziane, bo z całej trójki jego nie znosił najbardziej.
Starał się trzymać nerwy na wodzy i równie wysoko łeb, chociaż i tak nic mu to nie dało.
- To ona całe to mięso zdobyła, ja tu tylko dla towarzystwa. - fuknął, chociaż czuł że Wartownika to mało obchodzi kto zdobył i dlaczego. Było mięso? No było, i tyle się pewnie liczyło.
Odczekał tylko aż Gheron zniknie za drzwiami z mięsem, po czym machnął ogonem i wywrócił oczami z zażenowaniem oraz irytacją godną Tsukiko, odchodząc nieco dalej. Czuł, jakby miał zaraz wybuchnąć, ale przecież nie będzie gadać tak blisko wejścia.
- Jakim cholernym cudem ten leń jest dalej na stanowisku Wartownika? Gdyby chociaż w połowie był tak pracowity za jakiego się podaje, to może by do tej całej kradzieży nie doszło! - warknął zirytowany i zniesmaczony całą tą sytuacją, starając się utrzymać głos na przyzwoitym poziome głośności. - I jeszcze nas podejrzewał o podjadanie, kiedy to on nie umie swojego zada usiedzieć w odpowiednim miejscu i dopilnować Spiżarni.
Czuł wyjątkową chęć wyżycia się na jakimś stworzeniu, ale dalej dokuczał mu ból po uderzeniu Viserana. I uderzeniu w drzewo. Zdecydowanie potrzebował medyka, i dopiero potem pomyśli nad kolejnym polowaniem, o ile nie wypadnie mu patrol.
- Tak, zdecydowanie ruszanie na polowanie w takim stanie to samobójstwo. Też powinnaś uważać, ale wiem że radzisz sobie za barierą lepiej ode mnie. - cóż, stwierdził pewnie coś oczywistego, ale co mu zrobić.
Nawet się nie żegnał, przynajmniej nie słownie. Niemniej jednak, rozwinął skrzydła (przy okazji krzywiąc się z bólu) i uderzając nimi parę razy, odbił się od ziemi i ruszył w poszukiwaniu jakiegoś uzdrowiciela.

// [url=z/t]z/t[/url] (może dzisiaj link będzie)
Tsukiko
Tsukiko

Zbieracz
Płeć :
Female
Grupa :
Zwiadowcy
Wiek :
12
Atuty :
Ostre Szpony (1lvl), Mistrzowska Celność (1lvl)
| ZG :
35/35
| W :
3/6
| HP :
50/60
Matka :
Liea; zastępcza: Yewan
Ojciec :
Skitav
Ekwipunek :
Na razie brak
| PR :
230
| PD :
12
Liczba postów :
44
Join date :
13/02/2019

Strzeżone Wejście Empty Re: Strzeżone Wejście

Pisanie by Tsukiko Pon Kwi 01, 2019 4:54 pm

Tsukiko naprawdę była zaskoczona, mogąc uświadczyć Gherona w tej sytuacji. Przecież spodziewała się, że zdegradują go do zwykłego Strażnika Granicznego, chociaż nawet takiego zadania, by mu nie powierzyła. Gdyby tylko dało się zdegradować Strażnika do zwykłego obywatela, mógłby spać i nikomu by przez to nie przeszkadzał, a sama Spiżarnia miałaby szansę zyskać może kogoś przyzwoitego do pilnowania. Miała ochotę naprawdę jakoś skomentować jego durne zachowanie, ale gdy ten zniknął za drzwiami podeszła do Rina, który się oddalił, by zaraz zacząć obrażać Wartownika.
- Jak nie cierpię was wszystkich, tak on ma chyba wyjątkowe miejsce na podium - mruknęła niezadowolona. Nie czuła się dobrze z faktem, że poznała jakiegoś normalnego Strażnika. Choć na tę chwilę miała ochotę sprawdzić go w walce, gdzie nie czekała na nich śmierć przez brak wytrzymałości. Może będzie kiedyś okazja na jakiś sparing.
- Prawdopodobnie jak znajdą złodzieja to i jego i winnego przerobią na posiłek - warknęła, mając szczerą nadzieję, że tak się naprawdę stanie. W końcu nie chciała spać pod "dachem" z takim przebrzydłym gadem, który nawet się swoją winą nie przejmował na tyle, by zgodzić się na wartę w Spiżarni.
- Chociaż powinien on być pierwszy do odstrzału od razu po wyjściu na jaw, że to on nawalił - oznajmiła. Była pewna, że to wina Protektora skoro dał komuś takiemu rangę Wartownika, w końcu to on decydował kto jest na jakim stanowisku, czy naprawdę był tak durny, by dopuścić do tak istotnej roli kogoś tak nierozgarniętego i samolubnego? Nie żeby pokładała w Skitavie jakiekolwiek nadzieje, ale jego brak kompetencji musiał przez to dotrzeć do tych wyżej postawionych. Miała tylko nadzieję, że coś z tym zrobią i wywalą tamtą dwójkę na najniższe możliwe stanowiska, robiąc miejsce dla prawdziwie rozgarniętych smoków. Chociaż wśród Strażników to takich jak na lekarstwo.
- Poradzę sobie. Na tę chwilę mięso jest najważniejsze, więc polecę jeszcze na jeden zwiad - odparła i nawet nie oczekiwała, że ten jakkolwiek się pożegna, ba nawet czekała aż ten już poleci i będzie mogła sama to zrobić. Tak więc widząc jak ten odpycha się od ziemi, nadal cierpiąc z powodu ran, których się nabawił, ona potrząsnęła łbem, jakby to miało jej pomóc pozbyć się bólu głowy i wzbiła się w powietrze, lecąc do Nieprzyjaznego Lasu raz jeszcze.

//Regeneracja Wytrzymałości 4/6

z/t polowanko v2

Sponsored content


Strzeżone Wejście Empty Re: Strzeżone Wejście

Pisanie by Sponsored content


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach